Włocławskie schronisko dla zwierząt świętuje 20-lecie istnienia. Przez dwie dekady placówka dała schronienie blisko 15 tys. zwierząt i znacznie się rozbudowała. Nie zamierza jednak na tym poprzestać. W planach są już kolejne inwestycje, które podniosą standard życia schroniskowych psów i kotów.
Pomysłodawcą utworzenia schroniska dla zwierząt we Włocławku był Bartłomiej Kołodziej, radny Sejmiku Samorządowego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Placówka zaczęła działać 1 lipca 1998 roku i już w pierwszych dniach po otwarciu przyjęła ok. 20 zwierzaków. Przez dwie minione dekady przewinęło się przez nią łącznie kilkanaście tysięcy podopiecznych.
- Jest to moment ważny nie tylko dla osób związanych z naszym schroniskiem, ale także stanowi szczególną rocznicę dla miasta Włocławka – mówiła podczas gali jubileuszowej Monika Siedlecka, dyrektor schroniska. – Przez 20 lat schronisko gościło w swoich progach 10 956 psów, 3383 koty i wiele stworzeń takich jak: skunks domowy, węże, fretki, króliki, żółwie, a nawet bociany.
Pierwotnie schronisko dysponowało miejscem dla 40 psów i prowizoryczną kociarnią, zbudowaną przez pracowników. W ostatnich latach zostało rozbudowane o nowy pawilon dla psów, salę edukacyjną i nową kociarnię. W najbliższym czasie placówka chce stworzyć także park z wybiegami dla psów oraz ścieżkę edukacyjną dla dzieci i młodzieży.
Działalność 15 etatowych pracowników placówki wspierają wolontariusze z Woluntarnego Klub Przyjaciół Schroniska powołanego w 2015 roku. Dzięki ich działalności psy częściej chodzą na spacery, odbywają się wizyty przed i poadopcyjne, organizowane są domy tymczasowe i akcje społeczne promujące działalność schroniska oraz adopcje zwierząt.
Schronisko wspierają również różnego rodzaju instytucje i firmy. Podczas wtorkowej (19.06.) gali z okazji 20-lecia pracownicy schroniska wręczyli ich przedstawicielom dyplomy z podziękowaniami za dotychczasową współpracę.
4 2
<3 sZacun !
PDW
6 1
Chciałbym zapytać ile zwierząt zostało bez powodu uśpionych? (za kadencji obecnej pani dyrektor )Ile rodzin adopcyjnych zostało oszukanych co do stanu zdrowia adoptowanych zwierząt? Fizycznego jak i psychicznego. Dla tej pani liczą się tylko "cyferki".Zero empatii dla podopiecznych! Kiedy ostatni raz przytulała lub karmiła (nie na pokaz) psa lub kota?
6 0
Chciałam okazać serce adoptując zwierzęta z tego schroniska. Mam nadzieje, że niewiele osób miało takie doświadczenia jak ja po przygarnięciu stamtąd zwierzaka. Zarówno pies jak i kot, którego wzięliśmy były chore... nie poinformowało nas o ich ciężkim stanie zdrowia, dowiedzieliśmy się dopiero po fakcie. 15 tys. ?uratowanych? zwierząt ro piękna liczba, ale ile zwierzaków nie otrzymało pomocy? Ile straciło tam życie chociaż nie powinno? Jakie klasyfikacje ma tamtejsza Pani weterynarza, która nie potrafi określić poprawienie wieku zwierzęcia? Gdyby nie wolontariusze placówka by dawno upadła. Dobrze, że w naszym mieście istnieją jeszcze inni ludzie o wielkich sercach i organizacje zajmujące się pomocą i obroną praw zwierząt.