Zamknij

Dywersyfikacja, czyli narzędzie kontroli ryzyka inwestycyjnego

15:52, 05.08.2022 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 15:54, 05.08.2022

Inwestowanie wiąże się z ryzykiem, ale można nim zarządzać. Odpowiednie planowanie pozwala ograniczać ryzyko i maksymalizować potencjał zysku. Jedyną z najczęściej wskazywanych zasad jest dywersyfikacja.

Inwestuj w to, co rozumiesz

Jeżeli nie rozumiemy zasad funkcjonowania rynku kapitałowego i nie mamy planu działania, prędzej czy później poniesiemy straty. Rynek porusza się w trendach i czasem stosunkowo łatwo jest wybrać spółki, które będą zyskiwać na wartości. Tak było np. w 2020 r. - pandemia spowodowała paniczną wyprzedaż na początku roku, ale gdy się z nią oswoiliśmy, rosły ceny akcji większości notowanych na GPW spółek. Prowadzi to często do nadmiernej pewności siebie i daje złudzenie, że inwestowanie jest łatwe. Nie jest. Należy zawsze pamiętać o ryzyku i dobrze przygotować się na różne scenariusze.

Błędem jest jednak twierdzenie, że giełda to kasyno. Na giełdzie kupujemy np. akcje spółek, czyli ułamek całej firmy. Jeżeli kupimy ułamek PKO BP, PKN Orlen, czy CD Projekt, to stajemy się współwłaścicielami tej firmy. Małymi i bez realnego wpływu na ich działanie, ale jednak mamy papier wartościowy i prawo głosu na walnym zgromadzeniu spółki. W uproszczeniu cena naszego ułamka zależy od tego ile zarabia i będzie zarabiać dana firma, ale również od sytuacji rynkowej. Im lepiej wybierzemy firmy, tym większe są szanse na to, że nasze akcje zyskają na wartości.

Na stronie Notowania GPW w portalu StockWatch.pl prezentowane są gorące wzrosty i spadki z danego dnia. Dzięki temu możemy szybko sprawdzić, w których spółkach wydarzyło się coś ważnego, co istotnie zmienia biznes spółki.

Co ważne, nasz zysk, nie wiąże się ze stratą innej osoby. Na giełdzie nie są prowadzone zakłady, tylko handel papierami wartościowymi. Dla przykładu, cena akcji spółki rośnie w ciągu 12 miesięcy z 10 do 100 zł. W tym czasie ktoś mógł kupić akcje za 10 zł i sprzedać po 20, kto inny kupić po 20 i sprzedać po 30, a inny trzymał akcje kupione po 30 i sprzedał po 100. Każda z opisanych osób zarobiła i nie wynikało to ze straty innej osoby. Analogicznie może wyglądać sytuacja, gdy cena akcji będzie spadać ze 100 do 10 zł, ale nadal strata wynika z sytuacji biznesowej spółki i tego ile zarabia, a nie z przegrania jakiegoś zakładu z innym inwestorem.

Dywersyfikacja

Jednym z narzędzi kontroli ryzyka jest dywersyfikacja, czyli rozdzielenie portfela inwestycyjnego na wiele elementów. Podane w przykładzie spółki PKO BP, PKN Orlen i CD Projekt pochodzą z różnych branż. Zmiany rynkowe niekorzystne dla banku, mogą być neutralne, a nawet korzystne dla producenta gier. Dzięki podzieleniu portfela inwestycyjnego na różne branże, dzielimy również ryzyko inwestycyjne. 

Dywersyfikacja może odbywać się na różnych poziomach - możemy inwestować w akcje spółek z różnych krajów, różnych branż, czy na różnym etapie rozwoju. Im bardziej podzielimy nasz portfel, tym bardziej jesteśmy zabezpieczeni na wypadek niespodziewanych wydarzeń. Z perspektywy czasu okazuje się, że pandemia która zaskoczyła wszystkich, dla części spółek okazała się gwoździem do trumny, a dla innych okazją biznesową. Nie chodzi tylko o firmy związane ze służbą zdrowia, ale np. spółki technologiczne korzystające na dynamicznym przenoszeniu naszego życia prywatnego i zawodowego do sieci.

Z drugiej strony można powiedzieć, że najlepiej było tuż przed pandemią kupić za wszystkie oszczędności akcje spółek związanych z ochroną zdrowia. Dywersyfikacja jest tylko narzędziem. To inwestor decyduje, czy chce zbudować rozproszony portfel i ograniczyć ryzyko, czy postawić wszystko na jedną kartę.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%