Nawet 14 punktów przewagi po trzech kwartach nie gwarantuje sukcesu w meczu górnej szóstki w TBL. Rosa zdołała doprowadzić do dogrywki, w której jednak "Rottweilery" pokazały charakter i wygrały mecz 81:75.
Rosa ponownie przystąpiła do gry bez Kirka Archibeque'a i jak można było się spodziewać, skupiła się na rzutach z dystansu. Z 18 punktów zdobytych przez gości, aż 12 (4 trójki) padło właśnie po rzutach z dystansu. Dodatkowo świetną pracę pod tablicami wykonywał Kim Adams, który zdominował walkę o zbiórki.
W Anwilu brawa należą się Seidowi Hajriciowi za aktywność w obronie oraz dla Sokołowskiego za próby rozruszania gry włocławian. Mimo to nie wyglądała ona dobrze. Wiele strat i nieskuteczność gospodarzy powodowała, że Dłoniak, Loucius, Majewski i Radke zdobywali sporo punktów. Szczególnie sporo zamieszania narobił Radke, który zaraz po wejściu trafił dwie trójki z rzędu. Po pierwszej kwarcie było 13:18.
Drugą odsłonę od straty rozpoczął Mijatović, a od szybkich punktów Zalewski. Gdy na trafienie Pamuły trójką odpowiedział Łączyński, goście prowadzili już 25:17. Fatalnie grał wspominany Mijatović, a czarę goryczy w jego wypadku przelało podanie w... trybuny. Milija Bogicević go zdjął, a znakomitą partię rozpoczął Kostrzewski.
Jego aktywność i punkty spod kosza sprawiły, że Anwil odrobił straty. Przysłużyły się też dwie trójki Grahama i po sześciu minutach tej części włocławianie wyszli na prowadzenie 27:25. Do końca kwarty świetnie grał Sokołowski, który ustalił wynik po 20 minutach na 38:32. Warto dodać, że kilka razy kibice na trybunach zainicjowali głośny doping i mimo "nieobecności" fanów z "H1" mecz prowadzony był w dobrej atmosferze.
Druga połowa rozpoczęła się źle dla Anwilu, bo piłkę stracił Mijatović, a punkty zdobył Witka, ale później nasi zawodnicy kontrolowali grę. Rosa pozbawiona kontuzjowanego w pierwszej połowie Radke i z mającym problemy z faulami Adamsem była wyraźnie słabsza pod koszami, z czego korzystali Hajrić i Kostrzewski.
Gdy rywale się zbliżyli po koszu Majewskiego, dwukrotnie skarcił ich Graham. Gdy punkty zdobyli Witka i Dłoniak, szybko odpowiedzieli Hajrić i Kostrzewski. Dominacja Anwilu była coraz wyraźniejsza i po 30 minutach na tablicy widniało prowadzenie 58:44.
Niestety wysokie prowadzenie uśpiło "Rottweilery", które pozwoliły rywalom na początku czwartej kwarty rzucić 8 punktów i to bez własnej zdobyczy. Straty odrabiali Loucius, Jeszke i Majewski. Przy stanie 58:52 łącznie sześć punktów zdobyli Callahan i Graham, uspokajając sytuację. Niestety tylko do czasu...
Od stany 64:52 włocławianie zdobyli tylko 5 punktów, tracąc ich aż 17! Nic nie dawały przerwy na żądanie Miliji Bogicevicia, z gry pudłowali w zasadzie wszyscy jego gracze. Anwil nie miał też wykorzystać czterech fauli Kima Adamsa poprzez grę na Hajricia. Tymczasem punkty Majewskiego, Witki i Łączyńskiego doprowadziły do stanu po 69 i dogrywki.
Gospodarze zmobilizowali się i rozstrzygnęli losy dogrywki w jej pierwszych dwóch minutach. Dwa wejścia pod kosz na punkty zamienił Callahan, a z półdystansu skutecznie rzucił Hajrić. Goście mylili się niemal w każdej akcji. Pierwsze punkty z wolnych zdobyli przy stanie 75:69. Koszykarskie szachy, czyli faule i rzuty wolne nic nie zmieniły. Anwil pokonał Rosę 81:75.
Anwil Włocławek - Rosa Radom 81:75 po dogrywce (13:18, 25:14, 20:12, 11:25, 12:6)
Anwil: Graham 18, Hajrić 13, Kostrzewski 12, Callahan 11, Sokołowski 11, Pamuła 8, Mijatović 6, Witliński 2.
Rosa: Lucious 16, Majewski 13, Dłoniak 12, Łączyński 10, Witka 10, Radke 6, Jeszke 4, Adams 2, Zalewski 2.
dzony20:01, 13.04.2014
13 0
brawo Anwil! tak trzymac. nie wazne ze po dogrywce, wazne ze punkty sa :) 20:01, 13.04.2014
hejanwilkosz22:51, 13.04.2014
7 2
Bo WTK najlepsze w Polsce jest !!!! Co za mecz ! 22:51, 13.04.2014
kaczor donald07:38, 14.04.2014
7 0
skupic sie na meczu w slupsku bo to jak sie wydaje premiuje nas do pozycji nr 4 . za dzisiejszy mecz szacun wielki , za serce i ambicje. przy wsparciu kibicow tak jak dzis z rosa jestesmy jeszcze w stanie cos ugryzc. 07:38, 14.04.2014