Anwil Włocławek przed własną publicznością zaprezentował się o wiele lepiej niż podczas ostatniego spotkania wyjazdowego. Koszykarzom Igora Milicicia udało się ograniczyć strzeleckie zapędy liderów zespołu z Kutna i jednocześnie pokazać siłę własnej „amunicji”.
Anwil ruszył do ataku z ogromną energią i dał pokaz „radosnego basketu”. Odrobina szaleństwa sprawiła, że po rzutach Josipa Sobina i Toney'a McCray'a było 4:0. Ten pierwszy ucieszył też publiczność widowiskowym blokiem na kutnowskim środkowym Michaelu Fraserze. Choć w zdobywanie punktów mocno zaangażował się kapitan zespołu gości Mateusz Bartosz (w pierwszej kwarcie zdobył siedem punktów i był jednym z zaledwie dwóch strzelców drużyny w tej odsłonie), Rottweilery przez dużą część kwarty powiększali swoją przewagę i po celnym rzucie za trzy Michała Chylińskiego, który w tym spotkaniu nareszcie pokazał, na co go stać, a także rzucie z wyskoku Sobina, gospodarze prowadzili już 17:7. Niestety, w tym momencie Nemanja Jaramaz, który pojawił się na parkiecie pod koniec kwarty popełnił dwie straty, a Kacprowi Młynarskiemu sędziowie odgwizdali przewinienie techniczne, co skrzętnie wykorzystali koszykarze Jarosława Krysiewicza. Po 10 minutach gry było 17:12.
Na początku drugiej kwarty prym również wiodła ekipa z Kutna, która po kolejnej serii 5-0 doprowadziła do remisu. Zespół Igora Milicicia odzyskał jednak rezon i po rzucie Sobina oraz „trójce” Jaramaza ponownie wyszedł na pięciopunktowe prowadzenie. Od tego momentu goście próbowali gonić rozpędzony Anwil, jednak bezskutecznie, na co z pewnością miała wpływ nie najlepsza dyspozycja Frasera oraz Dardana Berishy (odpowiednio dwa i jeden punkt). Ten drugi nie został przez włocławską publiczność zbyt ciepło przyjęty i, jak stwierdził po spotkaniu trener Krysiewicz, podszedł do starcia ze swoim byłym zespołem zbyt emocjonalnie. Ostatecznie, po celnych rzutach Pawła Leończyka i Roberta Skibniewskiego gospodarze do przerwy prowadzili 31:25.
[ZT]22983[/ZT]
Trzecią odsłonę Rottweilery zaczęły od zdecydowanego powiększenia swojej przewagi. Najpierw celnie za trzy rzucił Fiodor Dmitriew, a później po dwa punkty dołożyli Chyliński i Sobin. Goście próbowali odrabiać straty, jednak nie udało im się zbliżyć do Anwilu na więcej niż osiem punktów. W tej części spotkania poza wspomnianymi Dmitriewem i Sobinem świetnie spisywał się McCray, który zdobył cztery punkty, w tym dwa z efektownego lay upa po podaniu Roberta Skibniewskiego. W ostatniej akcji przed końcem kwarty kolejne trzy punkty zdobył natomiast Jaramaz. Po 30 minutach Anwil prowadził 53:41.
Początek ostatniej części meczu to dalsze powiększanie przewagi przez Rottweilery. Koszykarze obu ekip zafundowali kibicom prawdziwy festiwal rzutów za trzy punkty. Szczególnie aktywni byli w tym czasie Jaramaz i Berisha, jednak po stronie Anwilu „trójkę” dorzucił również Skibniewski, a po stronie rywali - Kowalczyk. W pewnym momencie Anwil prowadził 68:50 i wydawało się, że zwycięstwo ma już w kieszeni. Wtedy za trzy trafili także Mateusz Bartosz (jednokrotnie) i Grzegorz Grochowski (dwukrotnie). Dzięki ich aktywności na półtorej minuty przed końcem było tylko 70:66. Wtedy jednak z półdystansu celnie rzucił Jaramaz. Ostateczny wynik z linii rzutów wolnych ustalili Robert Skibniewski i Michał Chyliński. Anwil Pokonał Polfarmex 78-69.
- Jak zawsze jest parę rzeczy do poprawy. Nie może być tak, że w czwartej kwarcie przeciwnicy rzucają nam 28 punktów, bo to jest kluczowy moment meczu. Najważniejsze, że dowieźliśmy to zwycięstwo i pokazaliśmy charakter. Myślę, że ta drużyna ma potencjał – powiedział po meczu Michał Chyliński.
Rzucający Anwilu po niezbyt udanym występie w Słupsku, pokazał podczas meczu z Polfarmexem zupełnie inne oblicze i z 15-punktowym dorobkiem był jednym z najlepszych strzelców zespołu. Dwucyfrowe zdobycze punktowe zanotowali również Fiodor Dmitriew i Josip Sobin (odpowiednio: 11 punktów, trzy zbiórki, asysta i przechwyt oraz 12 punktów dwie zbiórki, dwie asysty i przechwyt). Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył jednak Nemanja Jaramaz, który zakończył mecz z 17 „oczkami” na koncie, z czego 11 zdobył w ostatniej kwarcie.
- On jeszcze nie do końca wpasował się w nasz system. W meczu skorzystał z otwartych pozycji, które miał, ale jeszcze uczymy go naszego systemu i w ataku i w obronie – powiedział o nowym zawodniku trener Igor Milicić.
Kolejny mecz Anwil rozegra również na własnym boisku. Już w środę, 16 listopada zmierzy się z Asseco Gdynia. Początek spotkania o godz. 18:00.
Użytkownik11:16, 12.11.2016
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Użytkownik11:57, 12.11.2016
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
raku18:51, 12.11.2016
bez podniety zobaczymy co dalej a jarmarowi to samo
greń09:55, 15.11.2016
Szkoda kasy na tych nygusów
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddwloclawek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Poznajesz ten budynek? Tak wyglądał ponad 100 lat temu
Wspaniala, ukochana szkola LZK. Chluba Wloclawka!
oxygen
16:16, 2025-07-08
Fatalne wyniki egzaminu ósmoklasisty we Włocławku
Skąd braliście te dane! Ludzie! Podajecie błędne wyniki, a przecież wiedza na temat każdej szkoły w Polsce jest ogólnie dostępna. Poprawcie to! Dziecko chodzi do Muzycznej - wynik z matematyki był tam drugi w mieście. Z polskiego Nr 1. Siostra pracuje w SP 23 - to nie ich wyniki. W SP 10 tez błędy, oni mieli bardzo dobry wynik z polskiego. Rzetelność w takich przypadkach aż się prosi!
Nauczyciel
16:13, 2025-07-08
Wyniki Matury we Włocławku
Zdecydowanie „Chemik” pod lupę Co tam się zadziało że taki wynik? A może właśnie w roku szkolnym nie działo się nic aby przygotować uczniów ??
Mieszkanka po maturz
16:09, 2025-07-08
„Ptaszyska dostały rozwolnienia”. Oni mają dość
To przez te stare baby co dokarmiają te gołembie. Od rana blokują biedronki a później ptaki karmią
Edward
16:06, 2025-07-08
1 0
Buahahah boli ? i ma boleć :D