Żenująca pierwsza połowa i świetna gra zakończona walką o zwycięstwo do samego końca w drugiej. Tak w największym skrócie wyglądało środowe starcie Anwilu Włocławek z Asseco Gdynia. Ostatecznie Rottweilerom udało się pokonać gości 81:79.
Asseco bardzo dobrze weszło w mecz i zaczęło go od błyskawicznej serii 6:0. Anwil starał się gonić rywali, jednak za każdym razem, kiedy zmniejszał dystans lub wyrównywał wynik, goście odskakiwali na kilka punktów. Włocławskiemu zespołowi, który miał tylko 23,1% skuteczności w rzutach za dwa punkty i nie trafił żadnej „trójki”, nie pomogły nawet duża ilość fauli w zespole z Gdyni (pięć do połowy kwarty) oraz przerwa na żądanie Igora Milicicia mająca nieco przyhamować rozpędzonych rywali. Po 10 minutach gry Asseco prowadziło 19:13.
W drugiej kwarcie Rottweilery nie prezentowały się wcale lepiej. Po celnych rzutach Marcela Ponitki i Filipa Marczaka zespół Przemysława Frasunkiewicza prowadził już 21:13. Sytuację Anwilu starał się poprawić Nemanja Jaramaz, który przerywał serie punktowe gości rzutami z półdystansu oraz dystansu. Niestety, pozostali zawodnicy byli praktycznie niewidoczni, co sprawiło, że na przerwę gospodarze schodzili, przegrywając 25:39.
- Asseco to bardzo energiczny zespół. Nasz plan był taki, żeby przeciwstawić się im taką samą energią i takim samym bieganiem, żeby na wierzch wyszły nasze umiejętności. Niestety w pierwszej połowie tak się nie stało. Asseco nas po prostu zabiegało i zdobywało bardzo łatwe punkty – skomentował po meczu trener Igor Milicić.
W drugiej połowie włocławska drużyna pokazała zupełnie inne oblicze. Trzecią kwartę Anwil zaczął od serii 5:0 (za dwa trafił Jaramaz, a za trzy Dmitriew), dzięki czemu dystans dzielący go od rywali zaczął powoli topnieć. Później, m. in. dzięki „trójce” Michała Chylińskiego i dwóm bliźniaczym akcjom Roberta Skibniewskiego zakończonym rzutami z piątego metra Rottweilery przegrywały już tylko 38:44. W połowie kwarty, po niesportowym faulu na Chylińskim i rzucie Pawła Leończyka za dwa punkty zespół Igora Milicicia zbliżył się do rywali jeszcze bardziej (47:48). Odrobienie ogromnej straty sprzed przerwy dodało włocławskim koszykarzom wiatru w żagle. Na dwie minuty przed końcem kwarty wyszli na pierwsze w meczu prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania.
W czwartej kwarcie Anwil zaczął odskakiwać rywalom. Po serii 8:0 na tablicy wyników było 66:58. Goście zdobyli pierwsze punkty w tej odsłonie dopiero po ponad pięciu minutach. W drugiej części kwarty kibice obserwowali festiwal rzutów za trzy. Po stronie Asseco zza linii 6,75 punktowali Przemysław Żołnierewicz i Piotr Szczotka, natomiast w Anwilu strzeleckimi umiejętnościami ponownie popisywał się Nemanja Jaramaz (w całym spotkaniu zdobył 29 punktów). Na minutę i 15 sekund przed syreną końcowa gospodarze prowadzili 77:68, jednak w tym momencie koszykarze Asseco zaliczyli serię 7:0, czym sprawili, że końcówka spotkania była wojną nerwów i walką o każdą piłkę. Ostatecznie jednak górę wzięło doświadczenie Rottweilerów i to one wygrały 81:79.
- W przerwie, w szatni powiedzieliśmy sobie, że musimy wyjść i walczyć, dać dużo więcej energii na boisku. Tym wyciągnęliśmy ten mecz. To ważne zwycięstwo. Może to banalne, ale nieważne w jakim stylu, ważne, że mamy dwa punkty – powiedział na pomeczowej konferencji Paweł Leończyk, skrzydłowy Anwilu.
Teraz włocławski zespół czekają intensywne przygotowania do meczu z AZS-em Koszalin. Wyjazdowe spotkanie zostanie rozegrane 20 listopada o godz. 18:00. Będzie to pierwszy z serii trzech meczów na obcym terenie, które rozegra Anwil w najbliższych kolejkach. W kolejnych Rottweliery będą walczyć w Lublinie z TBV Startem (25.11.) i w Tarnobrzegu z Siarką (07.12.). Najbliższe spotkanie w Hali Mistrzów zostanie rozegrane dopiero 10 grudnia.
super18:06, 17.11.2016
tylko szkoda że w TV tego nie pokazali, organizatorzy nie dbają o reklamowanie tego sportu a zainteresowanie na pewno byłoby spore a jednak nie każdy może być w hali na meczu!!!
Podatnik19:27, 17.11.2016
Lepiej oddajcie te miliony, które w was miasto pompuje. W TV tego nie było, bo polska koszykówka to niszowy sport.
Grypex19:30, 17.11.2016
Szkoda czasu i kasy
Pracujący za minimal19:45, 18.11.2016
Miasto zadłużone, masa bezrobotnych, a Leończyk swój mecz przeżywa....
zizi07:03, 20.11.2016
Panie trener nie masz pan żadnego pomysłu na grę odpuścić i s.....j na Bałkany
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddwloclawek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Cztery urzędniczki poleciały do Bułgarii
O żesz, aż cztery???? Dobrze, że się nie zgubiły.
Jad
08:06, 2025-07-07
Cztery urzędniczki poleciały do Bułgarii
Im się należało, po ciężkiej siedmio godzinnej pracy.
Klasyk
07:54, 2025-07-07
Cztery urzędniczki poleciały do Bułgarii
Należałoby podać z imienia i nazwiska kto konkretnie był w Bułgarii. Poza tym takich wyjazdów jest tam najpewniej więcej.
Sławosz
07:48, 2025-07-07
Cztery urzędniczki poleciały do Bułgarii
Cóż szkodzi podróżować za pieniądze podatnika.🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Rudy wuj
07:30, 2025-07-07