Zamknij

Anwil wraca po przerwie i pokazuje moc! Spójnia rozbita w Stargardzie

21:30, 01.03.2025 Aktualizacja: 11:42, 02.03.2025
Skomentuj Fot. Grzegorz Drążek - stargard.news Fot. Grzegorz Drążek - stargard.news

Anwil Włocławek wrócił na parkiety po przerwie reprezentacyjnej i rozbił PGE Spójnię Stargard w meczu wyjazdowym. Podopieczni trenera Selcuka Ernaka nie dali rywalom żadnych szans, pewnie wygrywając 83:68.

Po przerwie na okienko reprezentacyjne, a także rozegranie meczów Pekao S.A. Pucharu Polski Anwil Włocławek wrócił na parkiety Orlen Basket Ligi.

W sobotę, 1 marca, zespół prowadzony przez trenera Selcuka Ernaka zmierzył się z PGE Spójnią Stargard w meczu wyjazdowym. Po emocjonującej rywalizacji Anwil zdominował gospodarzy, wygrywając 83:68. To już szesnaste zwycięstwo włocławian w tym sezonie OBL.

Spokojny początek i przewaga Anwilu

Mecz rozpoczął się spokojnie, a obie drużyny grały punkt za punkt. Po trzech minutach wynik wynosił 10:8 dla Anwilu, a na parkiecie wyróżniał się nowy nabytek gospodarzy, Malik Johnson, który szybko zdobył 9 punktów.

Na dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty było 20:20. Pierwsza część meczu zakończyła się remisem 22:22, co zapowiadało emocjonującą rywalizację.

Druga kwarta rozpoczęła się od punktów Anwilu, ale Spójnia szybko odpowiedziała i po dwóch minutach prowadziła 26:24. Jednak włocławianie szybko opanowali sytuację – trójki Justina Turnera oraz punkty Krzysztofa Sulimy pozwoliły zbudować przewagę.

Przy wyniku 38:30 trener gospodarzy poprosił o przerwę, ale to nie zatrzymało włocławian. Dzięki skutecznej grze Kamila Łączyńskiego oraz Luke'a Nelsona Anwil prowadził już 44:35 do przerwy.

Warto jednak zwrócić uwagę na wysoką liczbę fauli po stronie Anwilu – aż 14, przy zaledwie 6 przewinieniach Spójni.

Trzecia kwarta – pokaz siły Rottweilerów

Po przerwie Anwil wyszedł na parkiet niezwykle zmotywowany. Luke Petrasek oraz Michał Michalak szybko zdobyli punkty, a przewaga wzrosła do 15 oczek (50:35). Co więcej, gospodarze przez dłuższy czas nie byli w stanie zdobyć żadnych punktów!

Anwil wykorzystywał każdą okazję do powiększenia prowadzenia – celne rzuty za trzy oraz twarda obrona pozwoliły zbudować przewagę aż 24 punktów (59:35). Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 69:46 dla włocławian, którzy kontrolowali wydarzenia na parkiecie niemal bezbłędnie.

Ostatnia kwarta bez niespodzianek

W ostatniej części meczu Anwil spokojnie kontrolował sytuację. Choć Spójnia trafiła trzy trójki z rzędu i próbowała zmniejszyć straty, różnica punktowa była zbyt duża, aby mogło dojść do niespodzianki.

Na pięć minut przed końcem spotkania Anwil prowadził 76:57 i nic już nie mogło odebrać włocławianom zwycięstwa. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 83:68 dla Anwilu, który tym samym zapisał na swoim koncie szesnaste zwycięstwo w sezonie.

Najlepsi strzelcy meczu

Najwięcej punktów dla Anwilu zdobył Ryan Taylor 15. Świetnie zaprezentował się także Luke Petrasek, który dorzucił 14 punktów, a Justin Turner zakończył mecz z 11 oczkami na koncie. Nick Ongenda zdobył 10 punktów, Michał Michalak dorzucił 8, a Luke Nelson 7.

Ważne punkty zdobywali również DJ Funderburk (5) oraz Kamil Łączyński (5). Na wyróżnienie zasługuje także postawa Krzysztofa Sulimy oraz PJ Pipesa, którzy dorzucili po 4 punkty.

Marcowy terminarz pełen emocji

Przed Rottweilerami intensywny marzec. Najbliższy mecz Anwil zagra u siebie w Hali Mistrzów ze Stalą Ostrów Wielkopolski (8 marca, 17:30). Tydzień później czeka nas hitowe starcie z wiceliderem tabeli, Treflem Sopot.

Emocji nie zabraknie także w derbach z Arrivą Polskim Cukrem Toruń oraz w meczu z Legią Warszawa, który zakończy marcowe zmagania włocławian. Kibice mogą szykować się na prawdziwą koszykarską ucztę!

(D.T.)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

StahuStahu

14 7

Co my włocławianie mamy z tego?Czarni bracia pieniądze wywożą za ocean,a w POlsce bida aż piszczy.

21:45, 01.03.2025
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Miras z KazikaMiras z Kazika

9 2

Za czasów Nobilesu to na czarnych śmierdzieli się krzyczało White Power,albo śpiewało pewne skinowskie piosenki,kto chodził ten pamięta.Dziś czarnym śmierdzielom większość pikników z hali by pęto op....z połykiem.Czarny śmierdziel nawet w knajpie w Aleksandrze wpier....zaj..obiad bo nawet nakręcili o tym filmik a dzieci niektóre głodują,widzę jak po pojemnikach grzebią.wystarczy,ze czarny śmierdziel pójdzie do byle klubu we Włocku i już polskie blachary i lachony kopyta rozkładają.widzisz co być czarnym śmierdzielem.

13:10, 02.03.2025

OSTATNIE KOMENTARZE

0%