Fatalne wieści z Hali Mistrzów. Anwil Włocławek w tarapatach

Fatalne wieści przed drugim meczem półfinałów. Anwil Włocławek stracił swojego kapitana, który nie wróci już na parkiet w tym sezonie.

Pierwszy mecz półfinałów Orlen Basket Ligi był dla Anwilu Włocławek wyjątkowo bolesny. Drużyna przegrała z Legią Warszawa 76:78 po rzucie w ostatniej sekundzie, ale jeszcze większym ciosem okazała się kontuzja Kamila Łączyńskiego.

Klub oficjalnie potwierdził, że doświadczony rozgrywający nie zagra już w tym sezonie.

Kontuzja wykluczyła go z gry

Łączyński pojawił się na parkiecie zaledwie na 114 sekund. Szybko opuścił boisko, a teraz wiadomo już, że powodem był nawrót kontuzji mięśnia dwugłowego uda. To uraz, z którym zmagał się już podczas ćwierćfinałowej serii z Arriva Polskim Cukrem Toruń.

– Niestety, sprawdziły się najgorsze obawy. Kontuzja Kamila Łączyńskiego okazała się poważna. Nasz kapitan nie zagra do końca sezonu

– poinformował klub w oficjalnym komunikacie.

Statystyki to nie wszystko

Choć średnie statystyki Łączyńskiego w tym sezonie (7,7 punktu, 6,1 asysty, 2,9 zbiórki i 1,2 przechwytu) nie są rekordowe, jego rola w drużynie była nie do przecenienia. To on odpowiadał za organizację gry i spokój w kluczowych momentach.

Pipes wraca do składu

Już po pierwszym meczu trener Selcuk Ernak przyznał, że Łączyński nie pomoże już drużynie w tej serii. W tej sytuacji do składu ma wrócić P.J. Pipes. Problemem może być jednak limit zagranicznych zawodników – do protokołu meczowego można zgłosić tylko sześciu z siedmiu dostępnych graczy z zagranicy.

Drugi mecz już dziś

Anwil ma szansę na wyrównanie stanu rywalizacji w czwartek 29 maja. Mecz numer dwa z Legią Warszawa zostanie rozegrany we Włocławku, a jego początek zaplanowano na godzinę 20:00.

Seria toczy się do trzech zwycięstw.