To koniec marzeń o mistrzostwie. Bezsilny Anwil rozbity w stolicy

Nie ma już co marzyć o mistrzostwie. Anwil Włocławek po porażce z Legią Warszawa kończy półfinałową serię i powalczy jedynie o brąz.

W poniedziałkowy (2 czerwca) wieczór Anwil Włocławek stanął przed arcytrudnym zadaniem. W trzecim meczu półfinału Orlen Basket Ligi podopieczni Selçuka Ernaka zagrali na wyjeździe z Legią Warszawa. Bilans serii przed spotkaniem wynosił 2:0 dla stołecznych i to Legioniści byli w znakomitej pozycji wyjściowej.

Dla Anwilu była to ostatnia szansa, by jeszcze odwrócić losy rywalizacji i przedłużyć walkę o finał. Niestety, mimo prób, włocławianie musieli uznać wyższość Legii.

Zespół ze stolicy pewnie wygrał 101:80 i zamknął serię 3:0.

Początek nie po myśli Rottweilerów

Mecz w hali OSiR Bemowo rozpoczął się o godzinie 20. Choć Anwil zaczął od szybkich pięciu punktów, to potem inicjatywę przejęli gospodarze. Legia grała na dobrej skuteczności, mocno weszła w spotkanie i już po połowie pierwszej kwarty prowadziła 15:7.

W końcówce kwarty Rottweilery próbowały gonić wynik, ale pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 25:19 dla graczy ze stolicy.

Legia buduje przewagę

Na początku drugiej kwarty Anwil zbliżył się błyskawicznie na 24:25 i wydawało się, że włocławianie wracają do gry. Jednak chwilę później znów to Legia złapała wiatr w żagle. Gospodarze odjechali na 30:24, a po kolejnych udanych akcjach przewaga urosła do dziewięciu punktów (35:26).

Trener Selçuk Ernak musiał poprosić o czas, ale obraz gry nie zmieniał się na korzyść gości. Rozpędzona Legia zbudowała nawet 17-punktowe prowadzenie (45:28), a na przerwę zeszła z solidnym wynikiem 50:35.

Trzecia kwarta. Próba powrotu

Po zmianie stron Anwil rzucił się do odrabiania strat. W pierwszych trzech minutach po przerwie włocławianie zanotowali serię 8:0 i zniwelowali straty do siedmiu punktów (50:43).

Chwilę później obie drużyny wymieniały się celnymi rzutami, jednak pechowo upadł Nick Ongenda, doznając urazu nogi. Ten moment nieco podciął skrzydła Rottweilerom.

Legia wykorzystała sytuację i znów odskoczyła. Na minutę przed końcem trzeciej kwarty gospodarze prowadzili 65:55, a po 30 minutach było 67:57.

Ostatnia kwarta bez historii

Czwarta kwarta miała być czasem prawdy dla Anwilu. Niestety, nerwowy początek, straty i dobra defensywa Legii sprawiły, że przewaga stołecznych szybko wzrosła.

Na pięć minut przed końcem meczu było już 87:67 i losy spotkania były praktycznie przesądzone. W końcówce Legia jeszcze powiększyła przewagę, rozbijając Anwil aż 101:80. Tym samym zakończyła serię półfinałową 3:0 i zameldowała się w wielkim finale.

Zostaje walka o brąz

Dla Anwilu Włocławek to koniec marzeń o mistrzostwie w tym sezonie. Pozostaje walka o brązowy medal, która będzie już tylko sportowym pocieszeniem po trudnym półfinale.

Kto rzucał dla Anwilu?

W poniedziałkowym spotkaniu najwięcej punktów dla Anwilu Włocławek zdobył Michał Michalak — 17. Dzielnie wspierał go Luke Nelson (15) oraz Luke Petrasek (14). Dwucyfrowe zdobycze dołożyli też DJ Funderburk i Deane Williams (po 10).

Ryan Taylor dorzucił 7 oczek, Nick Ongenda zakończył mecz z 5 punktami, a Justin Turner z 2.