Uczniowie i nauczyciele LMK w żałobie. Zmarł doświadczony anglista. Chorował na koronawirusa

Najszczersze wyrazy współczucia dla najbliższych Pana Ireneusza.

😥

Będę tą odmienną osobą która napisze że sor nie był dla każdego taki cudowny. Ale trzeba wszystko wybaczyć. Każdy popełnia jakiś błąd. Ogromne wyrazy współczucia

[*]

a jakie miał choroby współistniejące????

Ciekawe ilu jeszcze idiotów będzie twierdzić, że epidemii nie ma. Mamy naoczne przykłady w naszym mieście, że wirus ludzi zabija albo go ciężko przechorowują, a nadal są tacy, co w to nie wierzą albo bagatelizują porównując do grypki.

Masowo wychodzcie na spotkania,strajki itp. Sami się wykończymy,chociaż niektórzy i tak nie wierzą.Młodzież sama przynosi do domu...🙄

To bardzo smutna wiadomość....
miałem przyjemność być jego uczniem w latach 89-93

A ja jestem wściekła i chce mi sie krzyczeć. Dlaczego nauczyciele nie są zabepieczani w szkole? Pytam dlaczego? Gdzie sa dyrektorzy szkół, UM?. Wy drodzy Państwo odpowiadacie chożby za to minimun....wyposażyć pracownika! Narażacie na utratę zdrowia i jak się okazuje życia! Ile osób musi umrzeć? Gdzie my żyjemy!

Panie Ireneuszu... Sorze... Nie mogę w to uwierzyć... Ogromna strata, ogromny żal... Dziękuję za każde spotkanie, ciągłą motywację, godziny konsultacji, ciepło, humor... Świat bez Pana nie będzie taki sam... Mam nadzieję do zobaczenia 'gdzieś', 'kiedyś'... Wyrazy współczucia dla Najbliższych.

"Tytyrytyt" i "Buldżaria" zrozumieją tylko uczniowie

Wirus to wirus czy ten czy inny ktoś może go przejść lekko ktoś ciężko ktoś się szybko wyleczy ktoś umrze tak było jest i będzie. Mnie Pan Ireneusz też uczył języka angielskiego bardzo mile wspominam i bardzo współczuję rodzinie i bliskim ale reakcja ludzi jest co najmniej dziwna bo jeśli by napisali że umarł na raka to wszystko by było spoko każdy by złożył kondolencje i tyle ale oczywiście jak jest wzmianka o koronawirusie to już zaczyna się gównoburza. To pokazuje jaki jest wpływ mediów. Dziś się czyta mniejsza liczba zachorowań bo cmentarze zamknięte a jakby się skończyły strajki to przeczytamy że wirus w odwrocie możemy powoli odmrażać znów gospodarkę. A w TVPiS usyszymy jak to rząd sobie pięknie radzi z pandemią.

nie czas ale muszę przypomnijcie sobie ja we wrześniu pani Borowiak w obecności pana Chmielewskiego i Dębczyńskiego jak to siała propagandę pana ministra o przygotowaniu szkół i podziekowania składała na ręce dyrektorów prawda jest tak że zadna ze szkól nie była przygotowana regulaminy to jedna wielka ściema z postawa pana Dębczyńskiego nie wiem czy jest jeszcze związkowcem czy politykiem bylo zapytać się i sprawdzić od członków związku nauczycieli jak w rzeczywistości wygląda przygotowanie szkół

Myślę, że nauczyciele powinni w końcu zawalczyc o siebie, swoje zdrowie i życie...po prostu odmówić pracy w takich warunkach. W szkołach wszystkiego brakuje, ale żeby nawet życie nie było wartością!

Jak Pan mógł???? No jak???? Byłam pewna, że się uda!!! Bo jak nie Panu, to komu??? Dziękuję, że Pan był!!! Za każdy rok z czterech, za wszystkie lata później!!! Skórze! Tak się po prostu nie robi!!! Nie tego nas Pan uczył!!!! Jeśli świat Naszego ciepła , ciepła naszych myśli za Panem idzie... jest Pan w niebie!!!

Szczere wyrazy żalu i smutku. Byłem uczniem Pana Wrzecionkowskiego w LMK. Był niewiele starszy ode mnie.
Bezpośrednio po studiach podjął nauczanie w naszej klasie. Był jak to się dziś mówi "spoko".
Słaby byłem z tego anglika, ale dał przeżyć. Pamiętam jak odszedł na rok do wojska i wtedy modliłem się o powrót Sora, bo byłem zagrożony oceną niedostateczną u Pani Barbary Antczak. Całe szczęście w drugim półroczu Sor wrócił z wojska i na koniec roku wyciągnął mnie na dostateczny.
Wiem, że Pan Wrzecionkowski był wierzący i widziałem go wiele razy na mszy z rodziną.
Będę się modlił o życie wieczne dla niego. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie...

Pan Ireneusz był i pozostanie jednym z najcieplej przeze mnie wspominanych nauczycieli z czasów mojej edukacji w LMK. Dowcipny, a za razem charyzmatyczny. Wielka szkoda.

Eh, Sorze... Jedyne co mi przychodzi do głowy to "ARE YOU PULLING MY LEG?!". Może to niestosowne, ale to powiedzonko zawsze mi się z Panem kojarzyło. W sprawach elementarnych bardzo się od siebie różniliśmy, ale myślę, że miałem szansę poznać Pana trochę lepiej niż przeciętny uczeń i wiem, że był Pan przede wszystkim dobrym człowiekiem.

Po prostu Człowiek

Składam wyrazy współczucia dla rodziny Pana profesora miałem okazje poznać Pana profesora na wywiadówce mojego syna

No ale to teraz o każdym zmarłym nauczycielu będą pisać w necie, czy to dlatego, że zmarły miał przy okazji covida? A co ze zmarłymi piekarzami, kierowcami, księgowymi itd?

Kondolencje dla Rodziny.

A może zadaj to pytanie organizatorkom tych burd ulicznych błędnie nazywanych demonstracjami ?

Siema. Też w tych latach uczęszczałem do LMK, byłem uczniem p. Antczak ale z tym panem i tak wielokrotnie miałem okazję pogadać. Faktycznie był "spoko".

Boże jak to możliwe że nie było osocza.