Zamknij
Ważne

Polowanie na kierowców: "Policjant jest niczym Bóg"

14:38, 10.07.2015
Skomentuj Fot. Archiwum DDWloclawek.pl Fot. Archiwum DDWloclawek.pl

Najbardziej niebezpieczne jest to, że nad odbieraniem praw jazdy nie ma żadnej kontroli sądowej. Policjant jest niczym Bóg, może wszystko – na przykład w jednej chwili pozbawić zawodowego kierowcę możliwości zarobkowania. Jego decyzja jest właściwie niepodważalna. Taka sytuacja może spotkać każdego z nas, choćbyśmy jeździli najostrożniej jak się da” – o kontrowersyjnej nowelizacji, uprawniającej policjantów do natychmiastowego odbierania prawa jazdy kierowcom przekraczającym prędkość o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym, rozmawiamy z Adrianem Wasielewskim, prawnikiem współpracującym z portalem anuluj-mandat.pl, zajmującym się pomocą niesłusznie ukaranym kierowcom.

DDWloclawek: Nowe przepisy zakorzeniły się już w świadomości kierowców?

Adrian Wasielewski: O zaostrzeniu przepisów drogowych słyszeli niemal wszyscy, choć zauważyłem jeżdżąc po kraju, że nie wszyscy rozumieją, o co w tym zaostrzeniu dokładnie chodzi. Bardzo wiele ludzi rozumie to w ten sposób, że jeżeli przekroczą na terenie zabudowanym 50 km/h, mogą mieć kłopoty. Czyli mówiąc wprost: jak będą jechać 60, 70 km/h, to już wtedy Policja zabierze im prawo jazdy. Przepis jest bowiem niejasny, a przeciętna osoba, która nie orientuje się w niuansach prawnych, nie do końca rozumie różnicę pomiędzy „przekroczeniem 50 km/h” a „przekroczeniem o 50 km/h”.

Ale ostatecznie ludzie jeżdżą wolniej, więc skutek jest pozytywny.

Nie wiemy jeszcze, czy skutek jest pozytywny. Być może zastraszenie społeczeństwa będzie wywoływać w dalszej perspektywie bardzo nerwowe i niebezpieczne reakcje na obecność patrolu, a nawet powodować ucieczki. Poza tym policjanci zazwyczaj nie stoją na małych uliczkach, przy szkołach lub w miejscach szczególnie niebezpiecznych, bo tam nikt nie łamie drastycznie przepisów. Stają za to na dwupasmówkach poza godzinami szczytu i łapią tych, którzy dostosowując prędkość do warunków jazdy, pomimo przekroczenia jadą względnie bezpiecznie. Stają też tam, gdzie ograniczenie jest zaskoczeniem dla kierowcy, np. we Włocławku na Alei Kazimierza Wielkiego, gdzie miejscami są ustawione „trzydziestki”.

Podkreślam przy tym, że nasza działalność w ramach portalu nie jest nakierowana na ochronę piratów drogowych czy pomocy im w unikaniu odpowiedzialności, ale na pomoc osobom, które chce się ukarać niezgodnie z obowiązującym prawem.

Ale jak rozróżniacie piratów od osób niesłusznie pokrzywdzonych?

Nie my rozróżniamy. My walczymy z przepisem, który jest zły. Uważamy, że jak najbardziej trzeba karać piratów drogowych, ale trzeba to robić zgodnie z prawem. Żyjemy w państwie prawa, dlatego przede wszystkim trzeba każdemu dać prawo do obrony.

Proszę pamiętać, że bardzo łatwo stać się takim „piratem drogowym”. We Włocławku kierowcy często przekraczają prędkość na przykład na ulicy Toruńskiej czy Alei Królowej Jadwigi. Wyjątkowa sytuacja jest też na Alei Kazimierza Wielkiego, o czym wcześniej wspomniałem. Mamy tam, ze względu na stan dróg, poustawiane znaki ograniczające prędkość do 30 km/h. Na tej drodze przekroczenie prędkości o 50 km/h, czyli jazda 80 km/h, nie jest ani zagrożeniem dla kogokolwiek, ani jakimś niebotycznym przestępstwem – a już uprawnia do odebrania prawa jazdy, z automatu.


Ograniczenie prędkości do 30 km/h na Alei Kazimierza Wielkiego we Włocławku

Odebrania uprawnień czy blankietu prawa jazdy? Bo okazuje się, że to nie są pojęcia tożsame.

Zgodnie z zamysłem ustawodawcy kierowca ma tracić prawo jazdy.

Czyli uprawnienie?

Trzeba rozgraniczyć „prawo jazdy” od „uprawnienia do prowadzenia pojazdów”. Pojęcie „prawo jazdy”, którego używa ustawodawca, tak naprawdę nie jest sprecyzowane – z jednej strony bowiem policjant zabiera nam blankiet i wydaje pokwitowanie, a z drugiej strony nasze uprawnienie do prowadzenia pojazdów może zostać odebrane tylko prawomocną decyzją starosty. To wynika z przepisów powszechnie obowiązujących.

Dotychczas istniały już przepisy, na podstawie których policjant musiał odebrać blankiet prawa jazdy – np. pijanemu kierowcy. Także w innych uzasadnionych przypadkach miał prawo zatrzymać prawo jazdy. Jednak w tamtych przypadkach policjant zobowiązany był do skierowania odpowiedniego wniosku do sądu i to sąd musiał zbadać, czy zachodzi podstawa do zabrania uprawnienia. Jeśli ta podstawa była, sąd wydawał postanowienie w przedmiocie odebrania uprawnienia i kierował je do starosty, a starosta wydawał decyzję administracyjną o zatrzymaniu uprawnienia. Przy zatrzymywaniu praw jazdy za prędkość nie ma żadnej kontroli sądowej.

Załóżmy więc, że jedziemy 92 km/h przy ograniczeniu do 40 km/h. Zatrzymuje nas Policja i już wiemy, że to przekroczenie prędkości uprawnia ją do zabrania nam blankietu...

Nie uprawnia, zobowiązuje! Przepis mówi wyraźnie: „policjant zabiera za pokwitowaniem” - a skoro tak, to nie ma tu miejsca na dowolność, policjant musi to zrobić. Proszę zauważyć, że mamy tu też podwójną karalność: raz jesteśmy karani za wykroczenie w trybie postępowania w sprawach o wykroczenia, a druga kara jest administracyjna, czyli odbierane jest nam prawo jazdy.

Największy problem tak naprawdę pojawia się wtedy, gdy kierowca nie przyjmie mandatu. Policjant wówczas kieruje jednocześnie wniosek do sądu o ukaranie (a właściwie o stwierdzenie popełnienia wykroczenia, bo na razie jest ono tylko kierowcy zarzucane, a nie udowodnione) i automatycznie przekazuje prawo jazdy kierowcy do starosty, by ten wydał decyzję.

Blankiet, który otrzymaliśmy od policjanta, uprawnia nas do poruszania się pojazdem przez 24 godziny. Tymczasem starosta wydaje decyzję w przedmiocie zatrzymania prawa jazdy po co najmniej kilku dniach, na pewno nie w przeciągu 24 godzin. Z tego wynika, że do czasu wydania tej decyzji nasze uprawnienia są nadal ważne. Tymczasem policja próbuje przekonywać, że po 24 godzinach uprawnień nie ma. To jest nieprawdą. Raz jeszcze podkreślam, że dopiero prawomocna decyzja starosty odbiera nam uprawnienia.

Zanim decyzja się uprawomocni to może trochę potrwać...

Oczywiście. Załóżmy, że decyzja zostanie wydana po 7 dniach. My się od tej decyzji odwołamy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, bo mamy takie prawo. Wykorzystamy po prostu ścieżkę, która nam przysługuje. To daje ok. 60 dni na uprawomocnienie się decyzji przy zastosowaniu terminów ustawowych. W tym czasie uprawnienia do prowadzenia pojazdów nadal mamy.

To jest jednak teoria, która jest sprzeczna z zamiarem ustawodawcy. Mało kto wierzy, że w praktyce odbieranie prawa jazdy będzie tak wyglądało...

Nie, to w praktyce tak nie wygląda, ponieważ państwo polskie łamie prawo. Rzeczywistość jest taka, że teoretycznie uprawnienia mamy, ale jak nas w czasie tych 3 miesięcy policja ponownie zatrzyma, to skieruje drugi wniosek o przedłużenie zatrzymania naszego prawa jazdy do 6 miesięcy.

To jak się przed tym bronić?

Przede wszystkim nigdy nie przyjmować mandatu. Tak długo jak tego nie zrobimy, mamy szansę odzyskać prawo jazdy – dopóki bowiem nie przyjęliśmy mandatu, nasze wykroczenie nie zostało stwierdzone. Sąd zbada nasz czyn i może stwierdzić, że nie popełniliśmy wykroczenia. Nie ma wtedy podstawy do zastosowania trybu administracyjnego.

W czasie kontroli drogowej Policja, „wlepiając” komuś mandat, poucza o prawie do odmowy przyjęcia mandatu, strasząc jednocześnie od razu skierowaniem wniosku do sądu. Jest to nieprawidłowe działanie, bo jeśli my nie przyjmujemy mandatu, to komenda Policji powinna najpierw zbadać zasadność ukarania. W uproszczeniu można powiedzieć, że w razie nieprzyjęcia mandatu kierowca odwołuje się od decyzji o ukaraniu do komendanta, który powinien podjąć decyzję. W praktyce wygląda to tak, że funkcjonariusze natychmiast po odmowie przyjęcia mandatu kierują wniosek do sądu o ukaranie.

Co istotniejsze, Policja w czasie kontroli nie poucza o innej ważnej kwestii: o prawie do złożenia do sądu wniosku o uchylenie mandatu w terminie 7 dni od jego przyjęcia. Niewielu wie, że nawet jeśli przyjęliśmy mandat, to jest on prawomocny dopiero po 7 dniach. Mało tego – Policja poucza, że w ciągu 7 dni mamy mandat zapłacić! A dlaczego mamy opłacać coś, co nie jest prawomocne? Odpowiedź jest prosta: jak opłacimy, to już będzie prawomocne. Tak to niestety działa.

 

Wchodzą nowe przepisy dla kierowców. Za co grzywna, kiedy zabiorą prawo jazdy?

 

A jak wygląda możliwość obrony przed odebraniem nam uprawnień do prowadzenia pojazdów?

Policjant pozbawia nas wyłącznie blankietu – uprawnienie mamy nadal, aż do prawomocnej decyzji starosty. W momencie, w którym starosta po kilku dniach przesyła nam zawiadomienie o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie odebrania nam uprawnień, należy na takie zawiadomienie odpowiedzieć, wnosząc o zawieszenie lub nawet o umorzenie postępowania. W momencie bowiem wszczęcia postępowania przez starostę wykroczenie nie zostało stwierdzone, czyli nie ma podstawy do dalszego jego prowadzenia. Jednocześnie z wnioskiem o zawieszenie lub umorzenie powinniśmy domagać się zwrotu naszego prawa jazdy, bo nie ma podstawy prawnej do jego przetrzymywania w takiej sytuacji. Jeśli starosta odmawia zwrotu, to popełnia przestępstwo – możemy złożyć zawiadomienie do prokuratury czy skargę administracyjną na bezczynność organu.

Tak powinno być w teorii, a jak wyglądać będzie praktyka trudno powiedzieć, bo ten przepis funkcjonuje od niedawna.

Istotną kwestią jest jeszcze to, jakim urządzeniem Policja dokonała pomiaru prędkości.

Trzeba wiedzieć jedno: w Polsce w tej chwili są trzy albo cztery sztuki urządzeń pomiarowych, które spełniają wymogi rozporządzenia Ministra Gospodarki w sprawie wymogów technicznych urządzeń pomiarowych w kontroli ruchu drogowego. Reszta używanych urządzeń tych wymogów technicznych nie spełnia – ani ISKRY, ani słynne Lidary UltraLyte LTI 20-20 z celownikiem optycznym, wyglądające jak karabinek.

To jest wyłącznie Pana opinia czy jest to potwierdzone przez niezależne instytucje?

Nie, to nie jest tylko moja opinia. Wadliwość działania ISKRY potwierdził Główny Urząd Miar, a także liczne sądy, w tym także Sąd Okręgowy we Włocławku w słynnej sprawie kierowcy z Kutna, któremu wykonano pomiar na Alei Kazimierza Wielkiego pod linią energetyczną. Jest to jeden ze wzorcowych wyroków, na który wielu powołuje się przed innymi sądami. Mimo tych oczywistych orzeczeń policja cały czas tych radarów używa.

Podobnie jest z Lidarami. Ja sam w lutym tego roku zostałem zmierzony tym urządzeniem, zarzucono mi przekroczenie prędkości, a ostatecznie wyrokiem Sądu Rejonowego w Lipnie zostałem uniewinniony od zarzuconego mi czynu. Sąd potwierdził, że urządzenie to nie spełnia wymogów technicznych, gdyż nie ma możliwości wyodrębnienia pojazdu. W sytuacji, gdy poruszają się trzy pojazdy jeden za drugim, policjant nie wie, któremu mierzy prędkość.

W pana sprawie Policja podjęła w sądzie jakąkolwiek próbę obrony swojego stanowiska?

Policja w sądzie nie rozmawia. Ona wychodzi z założenia, które krótko można określić słowami: „tak jest i tak ma być”. Policja nie ma żadnych dokumentów dotyczących używanych radarów, poza kopią ich legalizacji. Nie ma to jednak nic wspólnego z wymogami technicznymi, których te radary nie spełniają, gdyż nie potrafią wyodrębnić pojazdu.

Jak kierowca ma rozpoznać, jakim urządzeniem została zmierzona mu prędkość?

Jest to bardzo proste. Policja zasadniczo używa trzech typów urządzeń ręcznych: pierwsze to ISKRY, które mają kształt tuby i wyglądają jak okrągły pistolet; drugie to Lidary, które wyglądają jak karabinek i mają kolbę do oparcia na ramieniu; trzeci rodzaj jest bardzo rzadko obecnie spotykany, ale jeszcze używany – to Rapid, znany powszechnie jako „suszarka” - duże, kwadratowe urządzenie.

Zastanawia jeszcze jedna kwestia: co będzie jeśli nie okażemy policjantowi prawa jazdy w czasie kontroli?

Policjant nie może nam odebrać prawa jazdy, jeśli mu go nie damy. Nie może też skierować wniosku o jego odebranie, bo przepis mu nie daje do tego podstawy. Narażamy się tylko na mandat za brak dokumentu w czasie kontroli.

Czy gdyby zatem wszyscy kierowcy twierdzili zgodnie, że nie wożą przy sobie praw jazdy, to ten przepis stanie się martwy?

Tak jest teoretycznie, ale w praktyce policja kieruje do starosty wniosek o odebranie uprawnień nawet wtedy, gdy ktoś nie miał przy sobie dokumentu, a starosta wszczyna postępowanie. Wówczas trzeba reagować i żądać, by to postępowanie zostało umorzone, bo policja zachowała się bezprawnie.

Najbardziej niebezpieczne w tej nowelizacji jest to, że nad odbieraniem praw jazdy nie ma żadnej kontroli sądowej. Policjant jest niczym Bóg, może wszystko – na przykład w jednej chwili pozbawić zawodowego kierowcę możliwości zarobkowania. Jego decyzja jest właściwie niepodważalna. A trzeba zrozumieć, że taka sytuacja może spotkać każdego z nas, choćbyśmy jeździli najostrożniej jak się da.


ul. Kruszyńska, obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Policja często kontroluje tu prędkość

Więc może wystarczy po prostu przestrzegać przepisów?

A skąd wiadomo, że dany kierowca ich nie przestrzegał? A może pomiar był dokonany źle? Jednak nie dano kierowcy szansy obrony w sądzie, od razu zabrano mu uprawnienia, co na przykład skutkowało zwolnieniem z pracy. Ludzki dramat.

Warto wspomnieć również o przypadkach stanu wyższej konieczności. Czy strażak-ochotnik jadący do remizy po otrzymaniu zgłoszenia o pożarze czy wypadku, spieszący się ratować ludzkie życie i zdrowie, powinien mieć w razie przekroczenia prędkości z automatu odebrane uprawnienia? Przecież on od chwili przyjęcia zgłoszenia jest funkcjonariuszem publicznym – jednak uprzywilejowanym będzie dopiero wtedy, gdy wsiądzie do wozu strażackiego. Zatem w drodze z domu czy pracy do remizy popełnia wykroczenie, za które policja odbiera mu prawo jazdy - a to przecież stan wyższej konieczności.

Mimo wszystko celem tej zmiany w ustawie była walka z piratami drogowymi i poprawa bezpieczeństwa na drogach...

Nieprawda. Celem tej nowelizacji była poprawa wpływów do budżetu. Nasze państwo przewidziało w budżecie określony wpływ z fotoradarów i radarów. Okazało się, że wpłynęło znacznie mniej. Znaczy to, że trzeba kierowcom „dokręcić śrubę”.

Ale w jaki sposób zabieranie praw jazdy ma zwiększyć wpływy do budżetu?

W bardzo prosty sposób. Już zdarzyło mi się w pracy zawodowej spotkać z takim przypadkiem, gdy policjant w czasie kontroli zaproponował pewien układ: albo przyjmuje pan mandat i wpisuję panu przekroczenie prędkości o 49 km/h albo wpisuję przekroczenie o ponad 50 km/h i zabieram prawo jazdy.

Miałem w praktyce też taki przypadek, gdy kierowcy zarzucono przekroczenie dozwolonej prędkości o 51 km/h i zabrano prawo jazdy. Pomiar dokonywany był Lidarem, o którym wcześniej wspominałem. Tymczasem sam producent tego urządzenia zastrzega, że błąd pomiarowy wynosi 2 km/h. To oznacza, że przy wyświetlonym pomiarze 51 km/h, ten kierowca mógł jechać w zakresie 49-53 km/h. Jeśli nawet założymy, że wszystko zostało zrobione zgodnie z procedurą, to w tym przypadku podstawowe zasady prawa nakazują przyjąć, że ten kierowca jechał 49 km/h. Tymczasem Policja zabrała kierowcy prawo jazdy.

Ale ludzie popierają wprowadzone zmiany...

I tak, i nie. Popierają ci, którzy się nad nimi nie zastanowili. Bo generalnie założenie jest słuszne, tylko trzeba do niego wprowadzić instancyjność, ścieżkę odwoławczą, trzeba dać ludziom możliwość dochodzenia sprawiedliwości. Bo przecież fundamentalną zasadą państwa prawa jest, że lepiej uniewinnić winnego niż ukarać niewinnego. Tutaj ta zasada nie ma żadnego zastosowania. Uważam, że w takim kształcie ta nowelizacja w ogóle nie powinna mieć miejsca.

 

ADRIAN WASIELEWSKI – pochodzący z Włocławka prawnik, na stałe zamieszkujący w Warszawie. Od kilku lat współpracuje z ogólnopolskim portalem anuluj-mandat.pl, który zajmuje się pomocą prawną kierowcom m.in. w razie niesłusznego ukarania mandatem za przekroczenie prędkości lub odebrania prawa jazdy. Współautor wniosku złożonego w dniu 11 czerwca 2015 roku do Rzecznika Praw Obywatelskich o zaskarżenie majowej nowelizacji Prawa o ruchu drogowym do Trybunału Konstytucyjnego.

Z Adrianem Wasielewskim rozmawiała Joanna Borkowska

 

(J.B)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(33)

RckRck

20 2

Brawo dla tego Pana. Jakiś rozsądny głos przebił się na tym portalu wreszcie. Szkoda tylko, że rozsądne komentarze są cenzurowane .....

08:50, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PassatPassat

23 3

Oczywiście, że policja może wszytko. Podam mój przykład, który spotkał mnie we Włocławku.
Jechałem około godziny 1 w nocy. Na wysokości BP koło Multikina stała policja na PRZYSTANKU AUTOBUSOWYM bez włączonych kogutów i łapała kierowców. Zostałem zatrzymany, prędkości nie przekroczyłem, myślę sobie zwykła kontrol trzeźwości. Zatrzymuje się na tym przystanku autobusowym. Czekam i czekam nikt nie podchodzi do mnie bo złapali innego kierowcę wcześniej i z nim jeszcze rozmawiają. Zgasiłem więc auto, zdjąłem pasy, wyjąłem z tylnej kieszeni portfel z dokumentami, przygotowałem wszystko i czekam. W końcu podchodzi policjant i do mnie "Dzień Dobry bla bla bla, prawo jazdy, dowód rej, OC i zarzeczenie lekarskie". Ja takie oczy i pytam się go "jakie zarzeczenie" A on na to "no, że może Pan poruszać się bez zapiętych pasów". Mówię spokojnie, że jechałem z zapiętymi pasami dopiero teraz odpiąłem aby wyjąć portfel z tylnej kieszeni i tak czekałem z 2min aż ktoś podejdzie. A on z tekstem "proszę mnie nie kłamać ja z daleka widziałem, że jedzie Pan bez pasów i dlatego pana zatrzymałem" (Na swoją matkę przysięgam, że jechałem z zapiętymi) Myślę sobie tak kurr widziałeś z daleka... czarne auto, godzina 1 w nocy, światła xenony gdzie dają mocno po gałach, ja na czarno ubrany, czarny pas,i leciutko szyba przyciemniona na pewno widział.... No i zaczęła się sprzeczka, kazał mi dmuchać oczywiście trzeźwy. Zabrał wszystkie dokumenty poszedł do radiowozu wraca po 5min i mówi "dzisiaj już Panu daruje ale proszę jechać z zapiętymi pasami następnym razem" powiedział to tak jakby mi łaskę robił pajac... Odjechałem. A morał z tego taki, że jakby się uprał to by mógł mi wystawić mandat... no i kłóć się teraz z takim w sądzie wiadomo, że uwierzą policjantowi... i kasa by poleciała.

08:54, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MkMk

7 1

Rck, bo widzisz chodzi o wytworzenie takiej atmosfery, byś bał się powiedzieć co myślisz, bo zostaniesz nazwany pedałem, żydem, oszołomem. Są trzy stopnie wrogości w polityce: 1wróg, 2śmiertelny wróg, 3kolega partyjny.Rzeczowe wpisy są bardzo często usuwane nawet bez informacji,że zgłoszono naruszenie, po prostu tak po cichu.Pełno jest wyzwisk, prostactwa, trollingu na zamówienie. Niewiedza prowadzi do strachu, a strach do agresji.Im mniej wiesz , tym bardziej jesteś zewnątrz-sterowalny.

09:00, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

qq

9 18

ale po co te wywody wystarczy jeździć zgodnie z przepisami i można mieć Policję w głębokim poważaniu. A dyskusje o np. dokładności radaru o 2 km/h są bez sensu i tylko robią w głowie zamęt, nie przekraczaj dozwolonej prędkości to nikt ci prawka nie zabierze.

09:13, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

słoma z butówsłoma z butów

6 21

Warszawa - wiadomo, lans musi być, czymś trzeba zabłysnąć. Tutaj mamy do czynienia z pozą "na prawnika". Tego rodzaju porady są warte tyle, ile analizy maklerów giełdowych. Zresztą to jest podobny rodzaj ludzi, udający profesjonalistów od których nic nie zależy.

09:13, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BiluniaBilunia

7 18

Jak już kilku panów słusznie zaznaczyło - ten artykuł nie jest wart funta kłaków. Nikt nie powinien bronić piratów drogowych i kwestionować, czy mieli prawo przekroczyć ograniczenia dot. prędkości wskazane na znakach drogowych, czy też nie. W tym przypadku prawo jest prawem, a zostało poprawione po to, byśmy na drodze nie mieli do czynienia z idiotami, którzy zagrażają innym.

09:38, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RckRck

9 3

Mk,
Stary już jestem, widzę i rozumiem (dzięki temu, że stary :D) co się dookoła dzieje. Ale dzięki za głos w tej dyskusji, szczególnie, że poniżej już pojawiają się wypociny z wypranych przez media główek. W końcu najlepsze jest państwo policyjne a nie państwo prawa....
BTW - ciekawe, czy ktokolwiek ze zwolenników tak restrykcyjnego prawa był kiedykolwiek na tzw. zachodzie Europy i widział, co wyczyniają niemieccy kierowcy np. w Niemczech? I mam na myśli miasta, a nie autostrady....

09:45, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

annaaaaannaaaa

8 4

Weźcie pod uwagę, że przekroczenie przekroczeniu nie równe. Innym jest przestepstwem jazda 100 km/h w miejscu ograniczenia np. w pobliżu szkoły w dniach nauki czy 70/h w strefie zamieszkania, gdzie jest 20/h, a innym na trasie przelotowej (np. jadąc z Włocławka do Warszawy) gdzie ustawiony jest znak 50/h bo stoi kilka domów. Nikt tam nie jeździ 50/h, zwłaszcza np. w godzinach nocnych, gdzie ruch jest mniejszy. Zresztą policj nawet nie przestrzega tych 50/h. U nas w mieście wielokrotnie widziałam, że policja jeździ znacznie powyżej nakazanej prędkości. Np. na wiadukcie koło Kujawianki jest chyba 40/h, a policjanci przemknęli obok mnie lewym pasem, co najmniej 80 mieli na liczniku, a sygnałów włączonych brak.

10:11, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Sasza PółlitrowSasza Półlitrow

10 11

Pierdu,pierdu panie W.Respektować prawo a nie wymyślać jakieś pierdu.pierdu.

10:16, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kierowcakierowca

6 5

Niech ta nasza policja ustawia się tam gdzie jest największe zagrożenie dla ruchu drogowego a nie na ulicach gdzie ruch jest mały. Przykład godzina 10.00 ul. Grodzka przy skręcie na Bobrowniki. Jeden samochód na 10 minut no może dwa w tym czasie przejadą, brak elementarnego zagrożenia a oni stoją i suszą. Pytam się jaki w tym jest sens ? W tym samym czasie na moście harce i swawole kierowców, rowerzyści na jezdni zamiast na właściwej ścieżce rowerowej, bo ta jest dziurawa i nie nadaje się do jazdy. Inny przykład, ograniczenie prędkości przy zjeździe na tamę kuriozalne. Po skręcie z ul. Dobrzyńskiej w prawo mamy 60km/h na jednej lampie zawieszone, na drugiej 10-20 m dalej mamy już 30km/h i znak A28 sypki żwir, którego nie ma na drodze i na koniec jakieś 50 m dale znak ograniczenia 40km/h. I jak tu jeździć poprawnie. A tak nawiasem mówiąc niech naprawią drogi w mieście i nie będzie problemu z ograniczeniami oraz nie będzie pokusy dla policji do wystawiania w tych miejscach patroli. Zajmą się miejscami niebezpiecznymi a nie nabijaniem sobie statystyki.

10:47, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Pablo.MPablo.M

7 7

Pewnie się powtórzę , ale co tam .... Cóż Polacy, macie czego chcecie?! Po komunie pozostawiliście w III RP postesbecką policję, z byłymi esbekami, zomowcami, milicjantami itp. scierwem jako kadra dowódcza i ,,wychowawcy,, młodych, postkomunistów wojskowych , swoistą V Kolumnę Putina ?! ?.. a jak do tego dodać uwłaszczoną bezpiekę i aparatczyków PZPR poustawianych w kolejnych sejmach, rządach, mediach, komisjach, resortowe dzieci w mediach a także zapewniające ich i swoim przestępcom bezkarność, Niezweryfikowane po 1989 sądownictwo, to widać w jakim postkomuszym szambie żyjecie, będą was okradać, bić, zabijać bezkarnie oni , ich dzieci , dzieci ich dzieci , czerwone zakamuflowane ludziki ...... żyjecie w tym postkomuszym szambie poniekąd na własne życzenie wyrażane od 20 lat w wyborach ?! Więc chylić karki i bulić na nich, nie beczeć !

10:54, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kierownik autakierownik auta

4 2

wole sprawić sobie Yanosika niż walczyć z WŁADZĄ i tłumaczyć się...

12:14, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kierownik autakierownik auta

2 1

wole sprawić sobie Yanosika niż walczyć z WŁADZĄ i tłumaczyć się...

12:15, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

VicekVicek

6 2

jak policjant "ustrzeli" Was radarem Iskrą to nie przyjmujcie mandatu. W sądzie wygracie

13:39, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PiotrekPiotrek

3 5

O policji drogowej nie mam zbyt dobrej opinii, na 6 spotkań przy 3 była próba wyłudzenia łapówki. Po drugiej już zawsze to zgłaszam odpowiednich służbom. Efekt jest oczywisty, postępowanie umorzone bo ja twierdzą że taka próba była a policjant że nie było. W ciągu 20 lat tylko raz, na początku, miałem mandat za zbyt dużą prędkość (miejsce standardowe - wylotówka z miasta). Od tej pory staram się jeździć zgodnie z przepisami (no może czasami na ekspresówkach i autostradach 10-20 km/h szybciej) i nigdy od tej pory nie miałem mandatu za przekroczenie prędkości. Sądzę że to z prostego powodu, jest tyle oczywistych przekroczeń prędkości że zapewne nikt nie bawi się w takie o 10 km/h.
Mimo tego co wielce szanowny pan adwokat mówi, to cel całej akcji jest oczywisty - obrona piratów jeżdżących bez limitów.
Pobieram zdejmowanie ograniczeń prędkości, ale karanie powinno zostać jeszcze zwiększone. Fatalna jest sytuacja gdzie uczciwym kierowcom każe się jeździć 40 km/h, aby szaleńcy zwolnili do 80 km/h.

14:03, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

sprawiedliwysprawiedliwy

3 4

Nie chce mi się komentować całości artykułu. Jedna sprawa. Mandat jest prawomocny w momencie podpisania. Podpisując zgadzamy się z decyzją policjanta. Po drugie do Sądu można się odwołać od mandatu faktycznie w ciągu 7 dni, ale Sąd tylko w sytuacji gdy mandat został nałożony za coś co nie jest wykroczeniem go uchyli. I a propos straszenia. Policjant na drodze ma obowiązek poinformować, że w przypadku odmowy przyjęcia mandatu, która nam przysługuje, skieruje wniosek o ukaranie do Sądu, co nie jest równoznaczne z karą i przed wysłaniem wniosku do Sądu przeprowadzane jest postępowanie wyjaśniające, które daje podstawę, lub NIE do skierowania wniosku do Sądu, a więc przesłuchuje się świadków, samego tego co odmówił przyjęcia mandatu i Sąd dopiero podejmuje decyzję.Bicie piany i tyle. Jakoś za jazdę na podwójnym gazie zabierane jest prawo jazdy i nikt nie mówi o podwójnej karze. Można jedynie usprawnić jak w Niemczech, że kierowca sam wybiera w określonym czasie w jakim okresie chce mieć zatrzymane uprawnienia, co pozwala uporządkować sprawy np zawodowe. I nie trwa to latami, tylko ma krótki czas na taką decyzję. No ale to Niemcy,a nie Polactwo.

14:17, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

wolnywolny

11 2

Bardzo dobrze, że kilku mądrych prawników w tym dziwnym kraju próbuje pokazać do czego zdolni są politykierzy i jak bardzo potrafią spieprzyć to co i tak jest spieprzone.

14:44, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

XXIwiekXXIwiek

1 6

Jak POdkreślam że POlska Milicja i Straż wiejska to uPOlitycznione formacje działające na partyjne POlecenie , to klakierzy PO dostają obstrukcji i piany na ustach i innch otworach ! POczekajcie jeszcze trochę a demokrację i wolność będziecie oglądać na filmach z Korei i Kuby .Bo POlityczna pejsata zaraza zgotuje wam taki eurokołchoz w którym puszczenie bąką będzie wymagało zgody partyjnych oszustów a POlityczna Milicja będzie kontrolować bąkomierzami czy nie jedliście kiełbasy bez akcyzy z przemytu !!! Głosujecie na plajtformersów a taki obozowy scsenarisz będzie coraz bliżej !!!

14:52, 10.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

olgierdolgierd

6 2

Ciekawe, kto na Kruszyńskiej jeździ 50 na godzinę... Chyba tylko ciągniki. Łapanie tam kierowców nie ma służyć poprawie bezpieczeństwa na drogach, ale zwiększeniu wpływów Policji - i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej!!
Ludzie, brońcie się przed tymi haraczami!

11:44, 11.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CierpliwyCierpliwy

3 3

A ja mam w dupie wasze janosiki osiki paliki i -uj wie co jeszcze .STOSUJĘ SIĘ DO PRZEPISÓW ZACZYNA MI SIĘ TO PODOBAĆ I JAK WIDZĘ WARIATÓW NA DRODZE TO ZACZYNA MI SIĘ TO NIE PODOBAĆ. Kara za przekraczanie przepisów powinna oprócz utraty prawo jazdy,obejmować jeszcze przymusowe rozebranie samochodu na kawałeczki własnoręcznie przez kierowcę na miejscu popełnionego wykroczenia ,jak by go sobie potem sam złożył to by miał czas dureń się zastanowić.

08:31, 12.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


LenixLenix

2 2

Uważam,że skoro taka ustawa weszła w życie to bardzo dobrze, że jest ona tak restrykcyjnie przez Policję stosowana. Może dzięki temu będzie mniej wariatów na drogach i takie gadanie nie ma najmniejszego sensu bo przecież jest to zrobione dla bezpieczeństwa i po to, żeby było mniej wypadków.

16:35, 12.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PanPan

1 1

Każdy ma swój pogląd na dany temat. I wiadome było, że znajdą się zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy, ale my tego nie zmienimy, wiec skoro tak jest to niech tak będzie, a my jeżdżąc tak jak powinniśmy nie będziemy mieli problemów i po sprawie.

16:40, 12.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RadiRadi

2 1

Po co cała ta gadanina, jak i tak niczego nikt nie zmieni, więc szkoda paplania. Tak jest i tak będzie.

16:42, 12.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

-beta-beta

2 2

Bardzo dobrze, że takie są przepisy! Byłam, jestem i będę za takimi karami dla wariatów! A wy gadajcie sobie ale i tak niczego na szczescie nie zmienicie swoim gadaniem i swoimi prawami.

16:45, 12.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

vanikvanik

2 2

Pan Adrian i wielu wielu innych narzekających i plujących na przepisy i policję nic nie ugra, więc po co te ceregiele?

16:47, 12.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ManiekManiek

0 2

O kwestiach technicznych Iskry czy inngo ścierwa to zMotylińskim pogadajcie, mamy go we Włocławku :)

01:24, 13.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

XXIwiekXXIwiek

3 1

~ Maniek / kwestia białoruskiego bubla-,,Iskry '' została rozważona przez sąd który przyznał rację panu Markowi z Kutna . Czyli POtwierdził że Iskra to wskaźnik a nie miernik predkości na POdstawie którego POLACY muszą sPOnsorować pijackie kolacyjki ,,U Sowy '' pejsatych z Knessetu na Wiejskiej !!!
Tylko na ten temat ,,misjonarze'' z ,,misyjnych'' mediów mają rozkaz milczeć i opluwać KUKIZA a z wyborców robić idiotów - jak to robi ostatnio ,,misjonarz LIS i ,,misjonarz'' Mimichnik .

06:10, 13.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PeeJayPeeJay

3 3

Cyt. z artykułu - "Policjant jest niczym Bóg, może wszystko ? na przykład w jednej chwili pozbawić zawodowego kierowcę możliwości zarobkowania."
A to zawodowego kierowcy przepisy nie obowiązują??? To, że ktoś zarabia jeżdżąc autem to znaczy, że nie można go ukarać bo biedak nie będzie mógł pracować???
Ja też mam PJ + dodatkowe uprawnienia i co??? jak mnie złapią po kielichu to mają mi nie zabrać uprawnień bo nie będę mógł pracować??? Kogo to kurvva interesuje??? Jazda +50 jest tak samo niebezpieczna jak pijany kierujący!!! Jeździj tyle ile trzeba, parkuj tam gdzie wolno to nie będziesz miał kłopotów!!!
Tylko w tym chorym kraju jest ogólne pozwolenie na łamanie przepisów bo coś tam, zawsze jest jakiś powód (zawsze dobry)!!!Tylko w tym chorym kraju łamie się przepisy a później kombinuje jak nie ponieść kary!!! Niestety Polacy to głupi i nieodpowiedzialny naród!!!

11:40, 13.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

hmhm

5 1

Nieważne z jaką prędkością jedziesz. Ważne, jaką ci zmierzą...

19:37, 13.07.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

StanleyStanley

3 1

Pozdrawiam Adriana Wasielewskiego. Polski system prawny jest chory od fundamentów i żeby to zmienić trzeba stracić dużo zdrowia.

13:27, 28.09.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

goscgosc

2 0

"nie przyjmować mandatu i skierować sprawę do sądu o zbadanie zasadności odebrania prawa jazdy..." jak ktoś ma czas i pieniądze to spoko, z tym, że jak już prawo jazdy jest zabierane to raczej nie za nic a z tego co się orientuję to zabierają prawo jazdy po przekroczeniu o 50kmh w obszarze zabudowanym bo taka weszła ustawa. Każdy robi co musi, niech się wszyscy zachowują zgodnie z prawem moralnym a na drodze zgodnie z kodeksem drogowym i takie fora nie będą potrzebne.
Jak ktoś się chce czegoś więcej dowiedzieć i rzetelnych informacji to polecam ustawy a nie fora bo tutaj każdy może napisać co mu się podoba :)

14:11, 08.12.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

2342342323423423

1 0

Dla mnie ta persona jak i jego Ojciec to patologia z najwyższej półki. Gdybyście znali historie tej rodziny, to byście tego artykułu nawet nie czytali ...

15:00, 02.04.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%