Mężczyzna w brudnym ubraniu z wózkiem i sforą bezdomnych psów – tak wyglądał kilka lat temu Stanisław Zagajewski, spacerując ulicami Włocławka. - Dla niego najważniejsza była sztuka, a ktoś kto tego nie rozumiał oceniał go jako obdartego człowieka – mówi Krystyna Kotula, kierownik Zbiorów Sztuki. Dziś przypada 7 rocznica jego śmierci.
Stanisław Zagajewski zmarł dokładnie 4 kwietnia 2008 roku. We Włocławku znany był jako Stasiu Śrubka lub Włocławski Nikifor. Dobra materialne nie liczyły się dla niego nawet wtedy, gdy zyskał sławę w kraju i za granicą, a jego prace były wystawiane w najbardziej znanych galeriach, m.in. Lozannie.
Życie go nie rozpieszczało. Jako dwuletni chłopiec został znaleziony na schodach kościoła św. Barbary w Warszawie. Dzieciństwo spędził w klasztornych zakładach opiekuńczych. Od najmłodszych lat był samotnikiem. Rówieśnicy odrzucali go ze względu na to, że utykał na jedną nogę. Do Włocławka trafił z wyboru i tu mieszkał do końca życia.
Od dziecka widać było, że Zagajewski miał talent. Jego sposób na życie i chęć mieszkania w makabrycznych warunkach spotykało się z niezrozumieniem wielu osób.
- Rzeczywiście było grono ludzi, którzy unikali z artystą kontaktu i traktowali jak kloszarda. Jednak jak teraz przychodzi do muzeum młodzież czy osoby, które nie znały artysty osobiście, to już nie oceniają go w ten sposób, tylko skupiają się na sztuce, a ta się broni. Z kolei wśród osób, które go pamiętają funkcjonuje raczej opinia, że był to biedny człowiek i wielki artysta - uważa Krystyna Kotula.
Największą kolekcją prac artysty dysponuje Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej. Wystawę w Zbiorach sztuki przy ul. Zamczej oglądają głównie grupy szkolne, które mogą uczestniczyć także w organizowanych tam warsztatach. Na tym nie koniec. Specjalnie do Włocławka przyjeżdżają świadomi miłośnicy sztuki z całego kraju, by zobaczyć jego prace.Włocławianie będą mogli obejrzeć wystawę nawet w Poniedziałek Wielkanocny w godz. 10:00-15:00.
46 2
Jak zwykle władze wszystko kolorują, trzeba było przedstawić tego wielkiego artystę takiego, jakim był, w obdartych ubraniach zapewne nie dożywionego, a nie ubranego w kamizelkę z orderami przy zastawionych stołach?
Dla młodych, którzy nigdy go nie widzieli, t.z. Stasiu Śrubka niestety nigdy tak nie wyglądał, człowiek zapomniany przez wszystkich a już na pewno przez władze.
A tak na marginesie to jego nazwiskiem powinien być nazwany skwer przed UM.
13 10
Stasiu przecież ma już "swoją" ulicę. Skwerek powinien zaś otrzymać imię Feliksa Steinhagana albo prez. Narutowicza - pierwszego polskiego prezydenta zamordowanego przez prawicowego oszołoma- takiego ówczesnego moherowca!
46 2
Skwerek przed urzędem powinien nosić jego imię, i powinna stać jego postać właśnie z wózkiem i psami, aby każdy mógł zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.
21 0
kwiaty na grobie tego geniusza to powinny stać zawsze, a nie tylko od święta .
skoro jest wizytówką miasta
i o tym władze powinny pamiętać
15 0
Też dobry pomysł, taka figura z brązu jakich wiele w innych miastach. W latach 80siątych byłem u Stasia w "domu", gdy jeszcze mieszkał na Dziewińskiej, i uwierz mi bez maski gazowej nie wytzymałabyś tam 2 minut, a pieski broniły go przed szczurami.
20 0
Stasiu legenda ,żył miedzy śmieciami ale był dobrym człowiekiem i miał talent :)
5 0
jako młodego szczyla z podstawówki mój starszy kolega -nadal sąsiad- poszliśmy do stasia śrubki -tak go dzieciaki na ulicy nazywali- do tzw.pracowni w piwnicy przy ul.smolnej - ta kamienica nadal jest !!!
8 0
tylko że jakoś ulica nazwana jego Nazwiskiem nie wygląda atrakcyjnie, mimo że mieszka tam zastępczyni prezydenta
12 0
Chodziło się do Stasia do domu za czasów szkoły podstawowej nawet miałem okazje lepić z gliny widziałem ołtarz nie skończony był śliczny jak wszystkie jego rzeźby
22 0
"- Rzeczywiście było grono ludzi, którzy unikali z artystą kontaktu i traktowali jak kloszarda." - mówi pani Kotula!
Przede wszystkim dotyczyło to osób, które miały się za ważne i znaczące w naszym Mieście. Wszelako kiedy Zagajewski umarł owi obojętni wobec artysty raptem zjawili się przy katedrze a potem na cmentarzu przy Chopina na jego inhumacji. I jakżeż piękne słowa głosili... O talencie, o zasługach, o godnościach i o tym, że dla nich - tych dostojników - wszystkich był bardzo ważny. Naprawdę? I słuchałem tych obłudnych pień z niesmakiem. I teraz znów peany, ale rzadko można widzieć kwiaty na jego grobie lub palący się znicz!
U niektórych osób "na świecznikach" Życie ma inną twarz niż ich własne słowa!
4 0
to ja to zrobię dosłownie położę skromne kwiatki na jego grobie
bo gdy zobaczyłam jego pracę po raz pierwszy w muzeum i po raz pierwszy w życiu to zdumiałam się na to zobaczyłam
i chylę głowę przed tym człowiekiem
polecam wszystkim obejrzeć
2 0
Nim wyprowadzilem sie z ul Dziewinskiej, czesto go z kolegami odwiedzalismy z tego powodu ze mial drzewka owocowe. Mozecie nie uwierzyc, ale pewnego dnia zaprosil nas do siebie. W domu jak to u kogos skrajnie biednego, w srodku nie bylo za ciekawie, procz tych roznych rzezb. I wtedy poprosil czy moglbym odslonic tors. Myslalem, ze jakis zboczony, a on tylko palcamy zakreslil rysy torsu i podziekowal. Wiele lat pozniej, gdy zmienilem adres zamieszkania, zastanawialem sie czy rysy mojego torsu wyladowaly na jego rzezbach.
2 2
Zgadzam się z przedmówcami. Władze powinny dla tego włocławskiego artysty ufundować pomnik i powinien on znajdować się np. na Placu Wolności zamiast tego pomniku, reliktu dawnej epoki, który powinien zniknąć raz na zawsze
7 1
Wielki człowiek. Dlaczego nie nazwą jego imieniem skwerku
7 0
Poznałem osobiście Pana Zagajewskiego jak chodził po śmietnikach na osiedlu połódnie bardzo miłym był człowiekiem szkoda że takie wybrał życie ale myśle że był szcześliwym człowiekiem bo na takiego wyglądał
4 0
Pan Zagajewski
dobroć i poczciwosc miał wypisane na twarzy .Wstydzimy sie zbliżyc do takich ludzi są a jakby ich nie było a to samo dobro tylko się wzorowac.
3 0
Samo życie, kiedy żyjesz ludzie nie doceniają Ciebie, krytykują, wyśmiewają się, a kiedy odchodzisz wszyscy doceniają. Czyńmy dobro za życia ludziom którzy potrzebują pomocy - pomagajmy im. Na pewno był to człowiek godny pamięci, podziwiam jego prace.
5 0
Pamiętam Stasia-byłam dzieckiem. Chodził po śmietnikach i zbierał plastikowe butelki z których też tworzył.Opowiadał ciekawe historie i śpiewał śmieszne piosenki.Stasiu wózek psy i zgraja dzieciaków za nim.Ale niestety było dużo takich co mu dokuczali.Bardzo dbał o swoje psy.
5 0
Na tym skwerku Kaczyńskich to powinna być taka ławeczka z podobizną Zagajewskiego
i można by sobie posiedzieć porobić fotki
tak jak jest w innych miastach chyba takie coś jest na falbance przy bimeksie
9 2
to jest obrzydliwe ... ludzie są obrzydliwi ... jak tak traktowali go jak śmiecia ... mieli go za bezdomnego śmiecia a teraz zmienili zdanie i wielce szaleją ... to nie świat,to ludzie są nic nie warci ... to ludzie są żałośni i okropni !!!
0 0
myślę sobie jednak ze polski naród to prości ludzi konstrukcja cena jest bardziej skomplikowana proszę o szacunek dla zmarłych a plepsy o ciszę
0 0
i co
0 0
Jego rzeźby spodobały się małżonce Szacha Iranu.Zagajewski był niedoceniony za życia, i biedny jak 80 procent Włocławian, wyszukiwał w śmietnikach koralików, cekinów, kabelki itp.
Doceniony dopiero po śmierci.
Miejscowi celebryci czekali a on pojawiał się na
wernisażu,ze swoimi pieskami... Pozostała po nim sztuka nietuzinkowa.Był wartościowym człowiekiem.
0 0
gdzie jest miejsce Jego pochowku aby moc zlozyc kwiaty?? ehhh szkod ze nie bylam starsza jak zyl mieszkalam blisko chetnie bym poznala tego czlowieka Wielkiego artyste wspaniale byloby moc byc bogatszym o poznanie tak wspanialego czlowieka , zaniosla jakas pyszna zupe :) i karme dla zwierzat , swietnym pomyslem byloby wystawic pomnik wielkiem artyscie owczesnych czasow artyscie naszego miasta!!!
0 0
Do ,,lol'' Pan Stasio Zagajewski wypalał swoje rzeźby w zakładzie na ulicy Mazowieckiej,zakład nazywał się Sztuka Kujawska i już od dawna nie istnieje,biurowiec znajdował się w miejscu obecnego hotelu Aleksander.Co do Pana Stasia to niestety nie chciał od nikogo pomocy.Wielokrotnie proponowano mu zamieszkanie w innym,cywilizowanym miejscu,ale nigdy nie zgadzał się na przeprowadzkę.Tworzył piękne prace,w ich tworzeniu towarzyszyły mu jego pieski przygarnięte z ulicy.Sam niewiele miał ale z nimi zawsze się dzielił.Jestem byłym pracownikiem Sztuki Kujawskiej i stąd znam tego człowieka,był miły i sympatyczny.