Zamknij

Anna Gembicka do Europarlamentu. Co chciałaby zmienić? [WYWIAD]

09:27, 04.06.2024 Materiał KW PiS Aktualizacja: 09:48, 04.06.2024

Rozmawiamy z Anną Gembicką, poseł na Sejm RP, byłą minister rolnictwa i rozwoju wsi o jej kandydaturze do Parlamentu Europejskiego. Parlamentarzystka z Włocławka jest na miejscu 4 na liście numer 7 Prawa i Sprawiedliwości w okręgu kujawsko-pomorskim. 

Kandyduje Pani do Europarlamentu. Dlaczego? 

Kandyduję do Europarlamentu, ponieważ wierzę, że kluczowe jest zapewnienie bezpieczeństwa Polski na wielu poziomach. Wiele regulacji, które dotyczy nas bezpośrednio, jest tworzone właśnie na poziomie Parlamentu Europejskiego, to my płacimy za nie cenę np.: w postaci dodatkowych obowiązków czy obciążeń administracyjnych.

Przede wszystkim pragnę działać na rzecz tego, aby Polska była bezpiecznym miejscem dla wszystkich obywateli. Konieczne jest chociażby wycofanie paktu migracyjnego. Ważne jest również zagwarantowanie bezpieczeństwa żywnościowego, abyśmy mogli polegać na własnych zasobach i produkcji. Suwerenność żywnościowa to coś o czym mówi się rzadko, a szczególnie w przypadku kryzysu czy wojny, jest to sprawa kluczowa dla przetrwania obywateli. 

Obrona interesów Polski w Unii Europejskiej to dla mnie priorytet – chcę, aby głos polskich europosłów był mocny i respektowany.

Co chciałaby Pani zmienić w całej Europie? 

Będę wspierać inicjatywy mające na celu wzmocnienie rolnictwa - już teraz toczą się w UE rozmowy dot. wzmocnienia pozycji rolnika w łańcuchu dostaw, zapewnienia cen, które pokryją przynajmniej koszty produkcji, z czym obecnie jest problem. Będąc ministrem przygotowałam wiele ustaw, które wprowadzają zmiany systemowe w rolnictwie. W PE, gdzie tworzone są kluczowe dla nas przepisy, potrzebni są prawnicy, którzy znają się na prawie Unii Europejskiej. Od 1,5 roku pracuje nad doktoratem właśnie w tej dziedzinie. 

Bardzo ważne dla mnie są tematy związane ze zdrowiem. Ostatnio wiele czasu spędziłam w szpitalach i widzę też potrzeby związane z systemowymi reformami. Na poziomie unijnym został przygotowany Europejski Plan Walki z Rakiem - to działanie, o którym warto mówić. To plan oparty na profilaktyce, wczesnym wykrywaniu, diagnostyce i leczeniu oraz poprawie jakości życia osób z nowotworami.

Na pewno będę działała na rzecz zapewnienia większych środków na realizację tych inicjatyw oraz na rzecz tego, aby docierać z tymi informacjami do szerokiego grona osób. Prawie każdy z nas zna osobę, która przeszła przez nowotwór, takich sytuacji jest coraz więcej, dlatego tak ważne są szczególnie profilaktyka i wczesne wykrywanie. 

W jakich grupach chciałaby Pani działać w Europarlamencie? 

W Europarlamencie chciałabym działać w kilku kluczowych grupach, które pozwolą mi realizować cele związane z rozwojem Polski, wzmocnieniem rolnictwa i zapewnieniem bezpieczeństwa żywnościowego.

Przede wszystkim, chciałabym zaangażować się w prace Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ta komisja jest bezpośrednio związana z moimi priorytetami dotyczącymi wzmocnienia polskiego rolnictwa. Przed nami praca nad priorytetami dla kolejnej perspektywy finansowej Wspólnej Polityki Rolnej - to jedna z pierwszych wspólnych polityk w UE, mająca kluczowe znaczenie dla naszego bezpieczeństwa żywnościowego.

Ważnym tematem jest też zablokowanie umowy z krajami Mercosur - szerokie otwarcie rynku europejskiego na żywność, która nie spełnia wymogów UE, która jest produkowana bez uwzględnienia standardów określonych w prawie unijnym, to bezpośrednie zagrożenie nie tylko dla naszego rolnictwa, ale przede wszystkim zdrowia.

Kolejną grupą, w której chciałabym działać, jest Komisja ds. Ochrony Środowiska, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności. Ta komisja pozwoli mi skupić się na kwestiach związanych z bezpieczeństwem żywności, a także tematach związanych ze zdrowiem, szczególnie z profilaktyką nowotworów. Bardzo ważne jest także wypracowanie na poziomie unijnym mechanizmów reagowania na kryzysy zdrowotne.

W czasie pandemii widzieliśmy że takich mechanizmów po prostu na poziomie unijnym zabrakło, a pojawiało się także wiele wątpliwości co do działań podejmowanych przez UE. To trzeba zmienić. 

Europoseł z Włocławka to byłoby coś. Co to oznaczałoby dla naszego miasta? 

Chciałabym dążyć do realizacji projektów i inicjatyw, które przyniosą realne korzyści dla Włocławka oraz dla całego województwa kujawsko-pomorskiego. Współpraca z instytucjami europejskimi i pozyskiwanie środków z funduszy europejskich będzie kluczowa dla osiągnięcia tych celów.

Przede wszystkim to propozycja większego wsparcia dla miast średnich, borykających się z problemem wyludniania się. To także walka o zmianę podejścia UE do takich potrzebnych nam inwestycji jak stopień wodny w Siarzewie. Tutaj nie ma miejsca na słuchanie pseudoekologów, którzy wygłaszają swoje twierdzenia nie popierając ich badaniami naukowymi. W tej sprawie trzeba wziąć pod uwagę bezpieczeństwo mieszkańców i opinie hydrologów, którzy podkreślają konieczność budowy tego stopnia. 

Będę też zabiegać o kolejne fundusze na rozbudowę i modernizację infrastruktury drogowej i kolejowej, co przyniesie korzyści dla mieszkańców Włocławka. Będę wspierać inicjatywy mające na celu rozwój przedsiębiorczości w regionie. Bardzo ważnym elementem będzie także walka o większe środki dla polskiego rolnictwa, z czego skorzystają także rolnicy w naszym regionie, 

Pani znakiem rozpoznawczym jest współpraca ponad podziałami. Jakie są wspólne cele do osiągnięcia dla Polski w Europarlamencie? 

Musimy działać na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa Polski poprzez umacnianie obronności kraju - to oznacza starania o większe środki dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. Bardzo ważne jest też bezpieczeństwo wewnętrzne, czyli rezygnacja z paktu migracyjnego - już teraz widzimy co nielegalni imigranci robią na granicy polsko-białoruskiej.

Nie chcemy żeby w Polsce powtarzały się sceny z Francji czy Szwecji, gdzie na skutek napływu nielegalnych imigrantów drastycznie wzrosła liczba popełnianych przestępstw, w szczególności przestępstw wobec kobiet. 

Wspólnym celem powinna być także reforma systemu ETS, ponieważ w tym momencie służy on bardzo często zabijaniu konkurencyjności państw, które rozwijają się szybciej niż państwa Europy Zachodniej. Kolejna sprawa to odejście od dyrektywy budynkowej, która jak podają media, ma kosztować Polaków 1,5 biliona złotych. Przecież to więcej niż wynosi roczny budżet naszego państwa! 

Nie można zapominać o znaczeniu wsparcia dla polskiego rolnictwa poprzez inwestycje w modernizację, rolnictwo precyzyjne, ale przede wszystkim - takie ukształtowanie nowej Wspólnej Polityki Rolnej, żeby wspierała rolników i bezpieczeństwo żywnościowe. 

(Materiał KW PiS)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%