Zamknij

Wzrasta popularność upadłości konsumenckiej. Upadłych drastycznie przybywa

13:56, 07.03.2019 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 13:59, 07.03.2019
Skomentuj

Jeszcze kilka lat temu notowano o kilkadziesiąt procent mniej upadłości konsumenckich, niż ma to miejsce obecnie. Dane statystyczne dla wielu okazują się szokujące: diametralny wzrost upadłych oznacza, że ogłoszenie bankructwa może być korzystne dla dłużnika. Przyjrzyjmy się zaletom tego rozwiązania i sprawdźmy, czy ogłoszenie upadłości konsumenckiej rzeczywiście jest dla zadłużonego realną szansą stanięcia na nogi, również te finansowe.

Upadłość przyjazna dłużnikowi? Niezupełnie!

Zanim skupimy się na tym, jakie korzyści niesie ze sobą bankructwo, warto pokrótce wyjaśnić, czym jest upadłość konsumencka. Być może brzmi to kontrowersyjnie, ale przepisy prawa upadłościowego przewidują dla dłużników wyjście ze spirali zadłużenia właśnie przez ogłoszenie bankructwa konsumenckiego. Od razu należy zaznaczyć, że nie wiąże się ono z pełnym umorzeniem długu (chyba, że wierzyciel przystanie na taki obrót sprawy). Upadłość jest zatem postępowaniem sądowym prowadzonym wobec osób fizycznych pod warunkiem, że w chwili obecnej nie prowadzą one działalności gospodarczej. Z prawa do ogłoszenia bankructwa może skorzystać też były przedsiębiorca, o ile został on wykreślony z rejestru. Czy na skutek postępowania upadłościowego dłużnik całkowicie pozbywa się ciążącego na nim zobowiązania uregulowania długu? Otóż nie. Różnica polega na tym, że sporządzony zostaje tzw. plan spłaty wierzycieli, uwzględniający możliwości niewypłacalnego konsumenta. Na jego realizację dłużnik ma 3 lata, z czego przez okres nawet 2 lat może być chroniony – gdy sąd zarezerwuje z majątku kwotę, która pozwoli wynająć mu mieszkanie. Co więcej, wszelkie postępowania (sądowe i egzekucyjne) prowadzone wobec dłużnika są zawieszane, często też część długu bywa anulowana. Bez wątpienia więc prawo do ogłoszenia upadłości konsumenckiej jest przywilejem, choć wiąże się on z utratą całego majątku.

Przerażające: chętnych, by stać się bankrutem nie brakuje

Trzeba zaznaczyć, że ogłoszenie bankructwa nie jest wynikiem chwilowej niewypłacalności. Z tego rozwiązania korzystają osoby, będące w dramatycznych sytuacjach, bez realnych szans na ich pozytywne zakończenie. Od lat zmagające się z zadłużeniem, które wciąż narasta. I tak na przykład osoba, która zalega ze spłatą kilku rat, nie będzie starać się o wszczęcie postępowania upadłościowego. To wyjście dla dłużników, których zobowiązania względem wierzycieli liczy się w setkach tysięcy złotych. Tych jednak nie brakuje – wielu chce walczyć o swoją przyszłość i dać sobie szansę na „nowy start”. W celu ogłoszenia upadłości konsumenckiej, warto zgłosić się do AIF Kancelarii i skorzystać z doradztwa prawnego.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Jarek UłanJarek Ułan

0 0

Najgorzej to nie doczytać kosztów. Moja babcia tak zrobiła. Jeszcze jej jakieś ubezpieczenie do tego sprzedali i się okazało że ma tyle do spłaty że nie daje rady. Myślała że z 13 emerytury spłaci a tu choroba przyszła i problemy. Płakała tylko jak do niej dzwoniły pracownice z windykacji. Zapisaliśmy ją do oddłużania Spłacam Swoje Długi. Się dowiedzieliśmy że oni zmniejszają i podpisują ugody żeby było mniej do spłaty. Trzeba było babcię ratować, bo sama z tego by nie wyszła 15:00, 23.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%