Mimo surowych kar liczba pijanych kierowców wciąż jest zatrważająca. Tylko w lutym policja zatrzymała blisko 6 tys. kierujących w stanie nietrzeźwości Aż 48% Polaków uważa, że skutecznym środkiem prewencyjnym są blokady alkoholowe. W jakich sytuacjach stosuje się to rozwiązanie i na czym ono polega? Wyjaśniają eksperci serwisu autobaza.pl.
Blokada alkoholowa to urządzenie techniczne uniemożliwiające uruchomienie silnika pojazdu, w przypadku gdy zawartość alkoholu w wydychanym przez kierującego powietrzu wynosi co najmniej 0,1 mg alkoholu w 1 dm³.
Urządzenie to działa podobnie jak immobilizer. Do komputera samochodu w niewidocznym miejscu jest podłączony moduł centralny blokady, zaś w kabinie zamontowany zostaje jedynie sam sensor. Aby uruchomić silnik, kierowca w pierwszej kolejności musi dmuchnąć w ustnik, który sprawdzi jego stan trzeźwości – podobnie jak w przypadku standardowej kontroli drogowej.
Dla kogo blokady alkoholowe?
Blokada alkoholowa to rozwiązanie pełniące rolę złagodzenia kary za jazdę pod wpływem alkoholu. W myśl art. 182a Kodeksu karnego osoby, wobec których zastosowano zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi mogą wnioskować o zmianę kary na „zakaz prowadzenia pojazdów niewyposażonych w blokadę alkoholową”. Postanowienie to jest jednak obarczone pewnymi warunkami:
Blokady alkoholowe są stosunkowo drogie. Zakup takiego systemu to koszt minimum 3 tys. zł oraz ok. 500 zł wynosi jego montaż. Jest to jednak wydatek, który umożliwi odzyskanie uprawnień do kierowania pojazdami, co jest bardzo ważne szczególnie dla zawodowych kierowców.
Czy takie rozwiązanie może być skuteczne i realnie wpłynąć na bezpieczeństwo na drogach? Z przeprowadzonego przez serwis autobaza.pl badania wynika, że blisko połowa ankietowanych jest zdania, że tak. Zaledwie 14% badanych natomiast nie potrafi tego jednoznacznie określić.
- Blokady alkoholowe mają za zadanie nie tylko złagodzić karę dla przestępców drogowych. One przede wszystkim mają chronić innych uczestników ruchu. Alkolocki pozwalają na wyłączenie z ruchu drogowego osób, które nie powinny w nim uczestniczyć i stwarzają zagrożenie. Oczywiście nie wyeliminują problemu zupełnie – do tego nasze społeczeństwo musi niestety jeszcze dojrzeć. Potrzebna jest skuteczniejsza prewencja i edukacja antyalkoholowa już najmłodszych uczestników ruchu drogowego. Mogą natomiast w znaczny sposób ograniczyć liczbę kierowców potencjalnie stwarzających sytuacje zagrażające zdrowiu i życiu – komentuje Natalia Sokołowska, ekspert serwisu autobaza.pl
2 0
W takim razie kilkoro radnych będzie musiało zatrudnić osobistych kierowców ..... nie mowiąc o POsłach i senatorach ....
1 2
Nie , Polacy nie popierają takich kretyńskich pomysłów.
1 1
Gówno prawda. I jeszcze zablokowaliscie możliwość zaznaczania innych opcji odpowiedzi.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddwloclawek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz