Czołowi politycy Konfederacji szokują swoimi ostatnimi wypowiedziami. Zapytaliśmy kandydatów tej partii z Włocławka, czy też uważają, że "kobieta należy do mężczyzny" i jest "częścią gospodarstwa domowego o statusie wyższym niż zwierzę".
W sobotę, 16 września w Warszawie odbył się kongres założycielski Fundacji Patriarchat. Podczas wydarzenia głos zabrał m.in. Janusz Korwin-Mikke, jeden z czołowych polityków Konfederacji, słynący z kontrowersyjnych poglądów. Również i tam zaszokował, że kobiety nie powinny mieć praw wyborczych.
Tu nie chodzi o to, żeby kobiet było mało. Chodzi o to, żeby nie głosowały, a jeżeli my mężczyźni nie chcemy kogoś wybrać, to już jest nasza sprawa
- powiedział Janusz Korwin-Mikke.
Podczas kongresu Fundacji Patriarchatu padały także stwierdzenia, że "kobiety są częścią gospodarstwa domowego o statucie wyższym niż zwierzęta" oraz "kobiety należą do mężczyzn, należy dbać o ich dobro, ale traktujemy je nie jako partnerów, ale jako część dobytku".
Trwa dyskusja, czy autorzy tych słów nie złamali nawet Konstytucji, która gwarantuje równość praw wszystkich obywateli Polski.
Prawa wyborcze dla kobiet? Wiemy, co myślą Konfederaci z Włocławka
Zapytaliśmy kandydatów Konfederacji z Włocławka: Jakuba Andrzeja Lisieckiego i Pawła Rudnickiego, co sądzą o poglądach prezentowanych przez jednego z najsłynniejszych polityków tego ugrupowania.
Włocławscy Konfederaci reprezentują różne partie wchodzące w skład Konfederacji. Lisiecki jest członkiem liberalnej Nowej Nadziei, a Rudnicki jest częścią Ruchu Narodowego.
Kandydat Konfederatów do Senatu nie zgadza się z poglądami Korwina-Mikkego.
Absolutnie nie ma mowy o czymś takim jak uprzedmiotowienie kobiet. Nie zgadzam się z tymi poglądami, wszyscy, którzy mają pełnię praw wyborczych powinni ją dalej mieć. Kobiety to połowa społeczeństwa i ta połowa wymaga tego, żeby być demokratycznie reprezentowana w Sejmie i Senacie. Gdyby pojawiłyby się postulaty odebrania kobietom praw wyborczych - głosowałbym przeciwko takiej ustawie
- zapewnia Jakub Andrzej Lisiecki.
Kandydat Konfederacji do Senatu twierdzi, że obecnie najwięcej w partii mają do powiedzenia osoby o poglądach konserwatywnych.
- U nas jest pół na pół, osoby o poglądach konserwatywnych są przy głosie, być może po wyborach do głosu dojdą bardziej liberałowie - dodaje Lisiecki.
Podobnego zdania, co kandydat do Senatu, jest Paweł Rudnicki, który również uważa, że kobiety powinny mieć takie same prawa, co mężczyźni.
Uważam, że każdy powinien mieć takie same prawa. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Polska jest przecież jednym z pierwszych krajów w Europie, który wprowadził powszechne prawo wyborcze kobiet. Uważam, że skoro to wprowadziliśmy, nie powinno takie prawo być w ogóle zmieniane
- tłumaczy Paweł Rudnicki.
To nie koniec kontrowersji
Wypowiedź Janusza Korwina-Mikkego nt. praw wyborczych kobiet to nie jedyna kontrowersyjna opinia, która padła w ten weekend z ust przedstawicieli Konfederacji. Podczas debaty w TVN24 polityk tego ugrupowania Michał Wawer stwierdził, że kobieta nie powinna mieć prawa do wykonania aborcji, jeżeli ciąża powstała w wyniku gwałtu.
Gwałt jest straszliwą zbrodnią. To przestępstwo powinno być ścigane z całą mocą. Natomiast dziecko nie jest niczemu winne. Dlatego zamiast tego postulujemy zbudowanie kompleksowego systemu wsparcia kobiet, a także uproszczenia procedur adopcyjnych, bo oczywiście kobieta nie ma później obowiązku wychowywać i utrzymywać dziecka, które przyszło na świat w efekcie gwałtu. Natomiast każde dziecko, niezależnie od tego jak zostało poczęte, zasługuje na to, żeby na świat przyjść i żeby dostać szansę na pełne życie. Jesteśmy zwolennikami usunięcia przesłanki z gwałtu
- mówił Michał Wawer z Konfederacji.
Z takimi poglądami nie zgadzają się także przedstawiciele Konfederacji z Włocławka, którzy mają własne zdanie w sprawie aborcji.
- Jestem zwolennikiem kompromisu aborcyjnego i w momencie, gdy dochodzi do sytuacji, kiedy kobieta zostaje zgwałcona, ma ona pełne prawo do tego, żeby poddać się aborcji. W przypadku takiej ustawy głosowałbym przeciw usunięciu przesłanki z gwałtu
- tłumaczy Jakub Andrzej Lisiecki z Nowej Nadziei.
Paweł Rudnicki wyjaśnia, że "dziecko nie jest niczemu winne", ale w przypadku głosowania nad usunięciem przesłanki z gwałtu przekonuje, że zagłosowałby przeciwko takiemu rozwiązaniu.
- Dziecko nie jest niczemu winne, w pierwszej kolejności kierowałbym się życiem tego dziecka. Myślę, że nie zagłosowałbym za taką ustawą, która usuwa przesłankę z gwałtu. Gwałt to ciężkie przestępstwo, sprawców powinno karać się najsurowiej jak to możliwe. Uważam też, że kobieta powinna dostać wsparcie od psychologów, psychiatrów, przede wszystkim od państwa
- twierdzi Paweł Rudnicki z Ruchu Narodowego.
Wybory parlamentarne odbędą się w niedzielę, 15 października.
10 5
Trzeba nie mieć oleju żeby na takich zagłosować.Obrzydliwe wypowiedź.
Żeby nie kobiety to by zginęli.Wystarczy popatrzeć na samotnych wdowców,rozwodników ,starych kawalerów od razu widać jak wyglądają gdy zabraknie drugiej połowy .Wstyd mi za takich ich wypowiedzi są OBRZYDLIWE.
Kto takich wogóle wybiera 👎👎💩💩
3 2
My wybieramy wyskrobane ....
2 0
To są nauki kościoła - ***** *** i kler.