Miała nigdy nie nurkować w jaskiniach. Dziś mówi, że to był jeden z najbardziej poruszających momentów jej życia. Maja Mikucka, włocławianka, najmłodsza instruktorka nurkowania – opowiada o przełamaniu strachu, magicznej ciszy jaskiń i uzależnieniu od podwodnego świata.
[ONNETWORK_VIDEO_ID]5417[/ONNETWORK_VIDEO_ID]
– Do nurkowania jaskiniowego zachęcił mnie mój tata. Przechodziłam wtedy nieco trudniejszy okres w życiu – to było kilka miesięcy temu – i zaczęliśmy rozmawiać o jaskiniach. Z perspektywy czasu myślę, że chciał po prostu odciągnąć moją uwagę, zająć mi czymś głowę. Z czasem temat coraz bardziej mnie wciągał. Zainteresowanie pojawiło się naturalnie, aż w końcu powiedziałam: „Zróbmy ten kurs!”
Co ciekawe – po moim kursie instruktorskim zarzekałam się, że nie zrobię już żadnego szkolenia tylko dla siebie. Że na razie mam dość. Jak widać, życie potrafi zaskoczyć – od tamtych słów minął zaledwie rok.
Nie brałam jakoś na poważnie pod uwagę nurkowania jaskiniowego. Wydawało mi się to kompletnie poza moim zasięgiem. Gdy ktoś o tym wspominał, śmiałam się: „Puknij się w główkę – ja i coś takiego?”. Przewrotność losu – też mówiłam, że nigdy nie zostanę instruktorem nurkowania, jeśli ktoś pamięta moją historię, no to tak samo było z tymi jaskiniami, także ja już na dobre przestałam z tym „nigdy”.
– Kurs był naprawdę wyjątkowym doświadczeniem, ale już od początku czułam, że wchodzę w zupełnie inny świat niż ten, który znałam dotychczas. Zmienia się sposób myślenia, działania – pojawia się zupełnie nowa świadomość. Nagle trzeba zmierzyć się z takimi elementami jak poręczowanie czy nurkowanie na ślepo, ćwiczenia symulujące całkowitą utratę widoczności w jaskini. Co ciekawe, wiele z tych zadań wykonywaliśmy najpierw na powierzchni – i już wtedy okazywały się wymagające. A pod wodą? To zupełnie inny poziom trudności. Zaskoczyło mnie, jak bardzo poczułam się początkująca – jak zupełny laik. Ale właśnie ta nowość, to wyzwanie, sprawiło, że kurs nurkowania jaskiniowego był tak wciągający i fascynujący. Ogromne znaczenie mieli tu również instruktorzy – niezwykle profesjonalni, cierpliwi i zaangażowani. Potrafili stworzyć atmosferę pełną zaufania i bezpieczeństwa, co w tak technicznym i wymagającym szkoleniu ma naprawdę kluczowe znaczenie.
– Zdecydowanie tak. Mimo że nurkuję praktycznie od dziecka i mam już spore doświadczenie, to nurkowanie jaskiniowe to zupełnie inna rzeczywistość. Kiedy dotarliśmy na miejsce i zobaczyłam otoczenie – te ciasne przestrzenie, ciemne korytarze – naprawdę poczułam stres. Pamiętam, że zażartowałam sama do siebie: "Co ja tu w ogóle robię?" i trochę się śmiałam, ale wewnętrznie czułam napięcie. To było coś nowego, wymagającego, z innego poziomu. A jednak, kiedy już zanurzyłam głowę pod wodę, poczułam fascynację – to był moment, w którym lęk zaczął się przekształcać w ekscytację.
– Szczególnie mocno zapadł mi w pamięć moment pierwszego pełnego zanurzenia. To było coś absolutnie wyjątkowego – jakby nagle cały świat się zmienił. W jednej chwili znalazłam się w zupełnie innym wymiarze: cichym, tajemniczym, trochę nierealnym. Czułam się, jakbym przeniosła się do innej rzeczywistości. Po wynurzeniu, kiedy zdjęłam sprzęt i jeszcze próbowałam to wszystko sobie poukładać w głowie, podszedł do mnie tata i z uśmiechem zapytał: '"jak tam, dziecko?" A ja? Stałam z oczami wielkimi jak pięciozłotówki, kompletnie nie wiedząc, co powiedzieć. Zakryłam usta dłonią i zaczęłam się śmiać – ze zdziwienia, z emocji, z niedowierzania. To był ten rodzaj przeżyć, który trudno opisać słowami – trzeba to po prostu przeżyć.
– Na pewno kurs nurkowania jaskiniowego całkowicie odczarował moje wcześniejsze podejście do jaskiń. Przez długi czas miałam do nich dość sceptyczny, wręcz negatywny stosunek – wydawały mi się niefajne, klaustrofobiczne, przede wszystkim niebezpieczne. Po prostu brakowało mi świadomości i wiedzy, z czym to się naprawdę wiąże. Nie sądziłam, że jaskinie mogą być aż tak fascynujące – że mają w sobie coś niemal magicznego. Kurs otworzył mi oczy. Zmienił moje postrzeganie o 180 stopni. Teraz widzę w jaskiniach przestrzeń pełną spokoju, wyzwań, niezwykłych form i absolutnej ciszy, która porusza w sposób trudny do opisania. I co ważne – jeśli jest się dobrze przygotowanym i odpowiednio wyszkolonym, to środowisko może być naprawdę bezpieczne. Wszystko zależy od podejścia, wiedzy i szacunku do miejsca, w którym się znajdujemy.
– Tak, zdecydowanie – od kursu minęły prawie dwa miesiące, a ja już miałam okazję spędzić cały weekend nurkując w jaskini i zalanej kopalni w Budapeszcie. To właśnie tam poczułam, czym naprawdę jest nurkowanie jaskiniowe, gdy nie muszę już skupiać się na ćwiczeniach czy zaliczeniach. Byłam tylko ja i woda. Mogłam się zatrzymać, wsłuchać w siebie i w pełni cieszyć się pięknem tych miejsc. To doświadczenie było dla mnie niezwykle uspokajające i zarazem ekscytujące.
Mam plany i cele związane z nurkowaniem, ale jestem też otwarta na to, co przyniesie przyszłość, chyba musiałam dorosnąć, żeby przestać mówić "nigdy". Ta pasja wciąga i nieustannie mnie zaskakuje - i chyba właśnie to w niej najbardziej kocham, działa, jak uzależnienie, zrozumie to tylko osoba, która przepadła w tym podwodnym świecie, więc ja i nurkowanie to jest po prostu jeden pakiet.
merareee12:18, 26.06.2025
G.lllupia baba i tyle.
Chłopa by sobie znalazła a nie głupoty !
Włocławianin zatrzymał pijaka w Hiszpanii
www.youtube.com/wach?v=eb8BeCfZAko
www.gide.com
14:17, 2025-06-26
Włocławianin zatrzymał pijaka w Hiszpanii
www.youtube.com/watch?v=XvhAlkVkvDo&list=RDXvhAlkVkvDo&star_radio=1
Nalazek $
14:07, 2025-06-26
Tak powstawał kościół na os. Południe. Zobacz niesamowi
Też pamiętam ten piękny ołtarz o którym ktoś wspomina, również boczny po prawej stronie z jasnymi marmurowymi schodami,na których podczas mszy siadały dzieci. Historia kościoła, historia ludzi.
Wspomnienie
14:04, 2025-06-26
MPK dowiezie cię za darmo na Dni Włocławka
imprezę jakiej nie przeżył nikt, nie sąsiedzi walą, walą, walą do drzwi, sztuczne ognie niech się palą, palą a ty jutro zęby w ścianę, bo gospodarz przewalił całą kasę z budżetu na zabawę a o reszcie zapomniał. Liroyowane.
Zróbmy więc
13:55, 2025-06-26