Zamknij

Fatalna gra w drugiej połowie i porażka z Asseco. Falstart Anwilu

14:26, 12.10.2014 A.K
Skomentuj Fot. Krzysztof Osiński Fot. Krzysztof Osiński

Zaledwie 22 punkty zdobyte w drugiej połowie, wiele niecelnych rzutów i strat w całym meczu musiały przyczynić się do porażki w drugiej kolejce TBL. Asseco wygrało we Włocławku 67:58.

Początek spotkania był piorunujący dla gospodarzy. Punkty Hajricia oraz trójki Simona i Surmacza dawały Anwilowi prowadzenie 8:0. Ten, kto myślał, że gdynianie łatwo odpuszczą, był jednak w dużym błędzie. Świetne wejście Matczaka oraz spryt Radosavljevicia pozwoliły gościom szybko wrócić do gry. Od stanu 9:7 trwała wyrównana walka. Nawet trójka Eitutaviciusa pod koniec kwarty nie załamała Asseco. Wynik na 21:19 ustalił Radosavljević.

Początek drugiej odsłony był udany dla Simona i Raczyńskiego, którzy zdobywali punkty bądź z półdystansu, bądź spod kosza. Jednak trójka Szczotki i trafienie Kowalczyka przypomniały, że walka o wygraną będzie trwać do końca.

W grze Anwilu pojawiło się sporo niedokładności, do niecelnych rzutów dochodziły straty. Przy remisie po 26 o czas poprosił trener Mariusz Niedbalski. Jego uwagi poskutkowały dobrymi akcjami Wysockiego, ale na osiągnięcie wyższego prowadzenia przyjezdni nie pozwalali. We znaki w końcówce pierwszej połowy dali się nam wysocy Galdikas i Parzeński. Po 20 minutach Anwil prowadził z Asseco 36:33.

Trzecia kwarta była wręcz tragiczna w wykonaniu Anwilu. Zupełny brak pomysłu na rozegranie, wiele strat i rzuty z nieprzygotowanych pozycji sprawiły, że włocławianie zdobyli w tej odsłonie zaledwie 9 punktów. Gra obronna pozostawiała bardzo wiele do życzenia, bo Asseco rzuciło aż 25 punktów.

Rozegrali się Szczotka i Galdikas. Szczególnie litewski kolos zaskakiwał efektownymi wsadami. Po jednej z akcji, gdy zdobył punkty po zagraniu "alley-oop" od Kowalczyka, goście zebrali w Hali Mistrzów zasłużone brawa. W ostatnich minutach trzeciej kwarty przewaga gości zaskakująco szybko rosła. Największą indolencją włocławianie wykazali się w samej końcówce, pozwalając na zbiórkę i punkty Żołnierewiczowi. Po 30 minutach było 45:58.

Choć ostatnią kwartę "Rottweilery" rozpoczęły z właściwym dla siebie charakterem, to zapału wystarczyło im zaledwie na kilka akcji indywidualnych Browna. Na początku przynosiło to efekty, ale po zacieśnieniu obrony przez Asseco akcje Amerykanina wyglądały rozpaczliwie i kończyły się źle.

Drugi zryw Anwilu zainicjował Wysocki, ale gdy wydawało się, że gospodarze wyrównają stan meczu, ważną trójkę trafił Żołnierewicz. Po chwili z półdystansu swobodnie przymierzył Walton, a koncert niecelnych rzutów dał Brown. Asseco zasłużenie pokonało Anwil 67:58 i odniosło pierwszą wygraną w sezonie. Włocławianie mają na koncie dwie porażki.

Anwil Włocławek - Asseco Gdynia 58:67 (21:19, 15:14, 9:25, 13:9)

Anwil: Brown 14, Hajrić 11, Wysocki 9, Simon 7, Surmacz 6, Eitutavicius 3, Witliński 3, Raczyński 2, Vaughn 2.

Asseco: Kowalczyk 10, Radosavljević 10, Walton 9, Galdikas 8, Matczak 8, Szczotka 8, Żołnierewicz 5, Parzeński 2.

(A.K)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(13)

KIEŁBASAKIEŁBASA

14 0

tragedia 16:45, 12.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

fanfan

9 0

w wlka czasem poziom jest lepszy, żal było oglądać i najgorsze że nie zanosi się na poprawę 17:50, 12.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

hala mistrzówhala mistrzów

11 0

Jaka to będzie euforia jak kiedyś Anwil wygra /tak jak po wczorajszym meczu Polska-Niemcy/. 18:24, 12.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tomek.LTomek.L

17 0

Gra Anwilu to jedno zaskoczenie, drugim na pewno było wyznaczenie parkingu dla "vip-ów", który zajął 4 rzędy miejsc parkingowych na i tak ograniczonym już przez pozostałości monster-car show parkingu. Dyrekcja HM zapomina chyba, że to nie prywatne miejsce tylko "nasze" czyli Włocławian.
Wiem, że forum czytają radni, poproszę więc również o odpowiedź czy w tych trudnych dla klubu czasach płacą za swoje bilety. Wstyd by było panowie gdybyście oglądali za darmoszkę (patrz fotorelacja). 18:30, 12.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kibickibic

10 0

Niedbalski do domu co to za trener !!!!!!!!!! 18:47, 12.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MkMk

8 0

Należy wyciągnąć wnioski z zaistniałej sytuacji oraz..konsekwencje wobec zawodników i zmobilizować szkoleniowców . Jest rzeczą niedopuszczalną, by grupka ludzi zwanymi koszykarzami ekstraligowego klubu swoim nieprofesjonalnym podejściem do wykonywanego zawodu ośmieszała klub, sponsorów i obrażała kibiców. W moim odczuciu to co się dzieje z zespołem ma podłoże inne niż tylko sportowe. 19:05, 12.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

splashbasketsplashbasket

7 0

Deonta Vaughn won z Anwilu, kupić Centra oraz zwolnić trenera Niedbalskiego = klucz do poprawy gry Anwilu.... Chyba każdy nawet przeciętny kibic Anwilu powie, że tak powinno być 19:39, 12.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

eded

3 0

Anwil - teraz to już "chłopiec do bicia". Popierdułka a nie zespół!! 09:10, 13.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

były kibicbyły kibic

2 0

widać po składzie, że to już definitywny koniec koszykówki we Włocławku, jak nie ma kasy nie będzie dobrego zespołu. 09:35, 13.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

StachStach

2 0

Skład Anwilu na ryby a nie ligę. 09:37, 13.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

dajcie Zagraćdajcie Zagrać

4 0

Niezbędny jest center z minimum 210 cm wzrostu...Zawsze mieliśmy fighter'a trójkowego a teraz nie ma komu rzucać "3"...To dwa problemy tej drużyny... 13:20, 13.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

pilnepilne

1 0

Chce ktos kupic karnet ?? wiecej info pod num 697580693 14:01, 13.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ALIGATORALIGATOR

3 0

Jestem czynnym kibicem Anwilu/Nobilesu od czasu gdy trafił do ekstraklasy i nigdy nie kupowałem karnetu, ale zawsze, jak tylko mogłem to na meczu byłem. W tym sezonie pierwszy raz w życiu kupiłem karnet, bo moja sytuacja zawodowa/materialna/rodzinna w końcu pozwoliła mi na to, a przy okazji chciałem jak wielu innych wspomóc klub. Ale takiej padaki nie widziałem nigdy, jak teraz i żadnym wytłumaczeniem jest mniejsza kasa czy nowy zespół. Patrząc na personalia innych klubów liczyłam (nie tylko ja), że spokojnie będziemy walczyć o "8" a może "6", a tu po dwóch kolejkach w meczach z drużynami teoretycznie słabszymi stwierdzam, że będziemy "walczyć" (bo na razie walki nie ma żadnej) o miejsce co najwyżej "12". Trener pogubiony, brak rozgrywającego i prawdziwego centra to widać okiem kibica, a "fachowiec" to chyba jeszcze więcej dostrzega. Moja propozycja jako kibica:
1. Zmiana rozgrywających.
2. Zakup prawdziwego centra.
3. Przesunięcie Surmacza na "3" (widać ewidentnie że to nie "4")
4. Ogarnąć Browna (ewentualnie, zamienić go na innego gracza jest podobnych jak on na pęczki)
5. Dać więcej zagrywek pod Simona widać że ma potencjał.
6. Zmienić kapitana (naprawdę lubię i szanuję Seida i jest potrzebny Anwilowi, ale ja też nie nadaję się na pewne funkcje)
Trenerowi dałbym jeszcze szanse, bo oceniając go po jego wypowiedziach i opiniach osób będących blisko klubu to dobry fachowiec (może mało doświadczony pod względem doboru zawodników bo niby skąd miał to doświadczenie zdobyć jak zawsze był asystentem albo dostawał zespół w spadku).
Ale się rozpisałem.
Pozdrawiam wszystkich kibiców Anwilu i mimo wszystko zachęcam do wizyt w "HM" i dopingu, bo to na pewno "naszym" nie zaszkodzi.

22:12, 13.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%