Zamknij

Powrót w wielkim stylu! Ariel Piotrowski na podium

15:18, 05.09.2015 Tomasz Niejadlik/K.O
Skomentuj fot. IR Orzechowcy fot. IR Orzechowcy

Ariel Piotrowski znakomicie zaprezentował się podczas dwóch kolejnych rund kartingowego Pucharu ROK. Powracający do ścigania po ciężkiej kontuzji włocławianin stanął na podium w Starym Kisielinie.

Pęknięcie dwóch żeber spowodowało, że 29-latek z Włocławka musiał na pewien czas zrezygnować z rywalizacji na torach. Ból był tak silny, że Piotrowski podczas lipcowych zawodów w Poznaniu nie był w stanie jeździć wózkiem kartingowym i ze zmagań wycofał się już podczas treningów. Włocławianin powrócił do walki po sześciotygodniowej rekonwalescencji.

- Prawdę mówiąc trochę obawiałem się tego startu – mówi Ariel Piotrowski. – W głowie cały czas pozostawała myśl, czy te sześć tygodni faktycznie wystarczyło na doleczenie urazów. Bardzo zależało mi na jak najszybszym powrocie na tor, tym bardziej, że tegoroczny sezon krajowych startów dobiega końca. Zaufałem lekarzowi, jednak wiadomo, że stuprocentowej gwarancji w takich sytuacjach po prostu nie ma.

Podczas zawodów w Starym Kisielinie kontuzja na szczęście w ogóle nie dała znać o sobie i kartingowiec z Kujaw mógł skupić się wyłącznie na walce z rywalami. Od samego początku Ariel Piotrowski prezentował się na torze doprawdy znakomicie. Sesję treningową nazywaną regulacją gaźników zakończył na wysokim, trzecim miejscu. Jeszcze lepiej było w trakcie sesji kwalifikacyjnej. Włocławianin uzyskał w niej drugi rezultat, ustępując zwycięzcy jedynie o dwie dziesiąte sekundy. Tak wysoka lokata w czasówce dała Piotrowskiemu start do wyścigu z pierwszej linii.

Pierwszą część finałowej rywalizacji Ariel Piotrowski zakończył na czwartym miejscu. W drugim wyścigu minął linię mety jako trzeci. Suma punktów dała mu miejsce na najniższym stopniu podium całej, jedenastej rundy cyklu.

Włocławianin tym samym powtórzył swoje największe dotychczasowe osiągnięcie w kartingu. Na początku czerwca jedną z rund również zakończył na trzeciej pozycji. Co ciekawe, było to na tym samym obiekcie – w Starym Kisielinie.

- Ten tor naprawdę mi leży – stwierdza Ariel Piotrowski. – Nie znaczy to jednak, że tylko w tym miejscu jestem w stanie powalczyć o czołowe miejsca. Kluczowe jest, żeby do rywalizacji przystępować w pełni zdrowym, bez dodatkowego balastu w postaci dokuczających kontuzji. Mam nadzieję, że co złego to już za mną i teraz będę mógł ze spokojem koncentrować się na walce o jak najwyższe lokaty. Z ostatniego startu pod Zieloną Górą jestem bardzo zadowolony, bo chyba trudno, żeby w tej sytuacji mogło być inaczej, skoro wraca się na tor po ciężkiej kontuzji i od razu z powodzeniem walczy się z krajową czołówką. Szczerze mówiąc, aż sam jestem trochę zaskoczony tak dobrym wynikiem.

Na drugi dzień, podczas dwunastej rundy cyklu, Ariel Piotrowski ponownie jak równy z równym walczył z najszybszymi zawodnikami kategorii ROK GP. O poszczególnych miejscach nierzadko decydowały ułamki sekund. Włocławianin zmagania w tej odsłonie Pucharu ROK ostatecznie zakończył na piątej pozycji.

Uczestników cyklu czekają już tylko dwie ostatnie rundy. Odbędą się one w dniach 12-13 września na kartingowej pętli Toru „Poznań”.

(Tomasz Niejadlik/K.O)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%