Zaskakujące dane o blokach z wielkiej płyty. Mamy czego się bać?

Naukowcy alarmują, że blokom z wielkiej płyty kończy się termin ważności.  Według specjalistów trzeba przeprowadzić badania techniczne tych budynków i wdrożyć plan ich rewitalizacji.

Są w Polsce miasta, gdzie z blokami z wielkiej płyty, które mają już po 40 -50 lat, jest problem. Żywotność półfabrykatu szacowano na pół wieku.

W Krakowie na osiedlu Bieżanów ściany piętrowców zaczynają pękać, a płyty odpadać. We Wrocławiu z balkonu spadła ważąca dwie tony betonowa osłona, w Rzeszowie oderwał się element elewacji.

We Włocławku bloki z wielkiej płyty mają wszystkie największe spółdzielnie mieszkaniowe. Mieszkają w nich dziesiątki tysięcy ludzi.

Spółdzielnia Mieszkaniowa Południe administruje 21 blokami z wielkiej płyty. - Nie mamy z nimi problemów – twierdzi Zbigniew Lewandowski, prezes Południa.  – Nasz najstarszy budynek z wielkiej płyty ma dopiero 33 lata. Są one oczywiście poddawane przeglądom, ale kontrole dotychczas nie wykazały nic niepokojącego.

Bloki na Południu w ostatnich latach przeszły odświeżenia elewacji, były ocieplane lecz żaden nie wymagał wzmocnienia konstrukcji. 

Także prezes Młodzieżowej Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej przekonuje, że mieszkańcy bloków z wielkiej płyty nie mają czego się bać.- Włocławek postawiono z wielkiej płyty – stwierdza Jan Gniadzik, prezes MMSM, który sam mieszka  takim bloku.– Z tego co wiem, na żadnym osiedlu nie było w teju sprawie żadnych niepokojących zdarzeń.

Według Jana Gniadzika, budynki MMSM, do których należą np. trzy "szafy" przy Toruńskiej, nie wymagają poprawek konstrukcyjnych. Są remontowane tylko w związku z eksploatacją.

W zasobach SM Zazamcze bloków z wielkiej płyty jest tylko osiem. Dział techniczny twierdzi, że nie ma z nimi żadnych problemów.  

Włocławskie blokowiska postawiono w zdecydowanej większość w systemach OWT-67 i WK-70 (w tym systemie jest wybudowana np. cała „jednostka E”). 

- Oba systemy były i nadal są bezpieczne. Nie szewcy, a specjaliści produkowali płyty i z nich stawiali budynki - mówi Marian Mrozik, kierownik działu technicznego we Włocławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, gdzie jest kilkadziesiąt budynków z wielkiej płyty.

Nikt nie potwierdza, czy we Włocławku budowano w najbardziej zawodnym systemie W-70, w którym powstały budynki na krakowskim Bieżanowie. Dziś w blokach budowanych w tym systemie ma często dochodzić do rozszczelniania płyt. 

Marian Mrozik uczestniczył w produkcji płyt i stawianiu bloków we Włocławku jako pracownik Kombinatu Budowlanego. – Nasze budynki będą bezpieczne jeszcze przez przez co najmniej 40 lat - ocenia. 

Rewitalizację podobnych budynków zrobiono już na Zachodzie. W Skandynawii, Szwajcarii, czy Niemczech, gdzie landy i skarb państwa wydały na ten cel kilkadziesiąt miliardów marek.