Burza wokół S10. Pokazujemy, co dokładnie napisał Kukucki do GDDKiA

- Mieszkańcy Miasta Włocławek zostali potraktowani jak obywatele drugiej kategorii - poznaliśmy dokładną treść pisma prezydenta Włocławka Krzysztofa Kukuckiego do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. 

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wczoraj opublikowała najnowsze informacje dotyczące przygotowań do budowy drogi ekspresowej S10.

Z raportu GDDKiA Oddział w Bydgoszczy wynika, że spośród czterech analizowanych wariantów przebiegu trasy, największe poparcie zyskał wariant nr 4, którego włocławianie nie chcieli. W przeprowadzonych przez miasto konsultacjach społecznych zdecydowana większość mieszkańców miasta opowiedziała się za wariantem W1, zakładającym budowę mostu w pobliżu Anwilu – z dala od osiedla Zazamcze.

Więcej o stanowisku GDDKiA TUTAJ.

Pominięty wariant, pominięci mieszkańcy

Ostrym sprzeciwem zareagował na informacje z GDDKiA włocławski ratusz. Już dziś rano o tym pisaliśmy: „Skłóciłem się z GDDKiA” – Kukucki ostro odpowiada na decyzję ws. S10

Teraz poznaliśmy dokładnie treść pisma wysłanego przez włocławski ratusz do GDDKiA. Pismo pod tekstem. 

Kukucki pisze w nim, że głosy włocławian nie zostały w żadnym stopniu uwzględnione przy analizie potencjalnego połączenia wariantu W1 z W4 – od południowej strony Witoszyna – mimo że był to kierunek wskazywany jako optymalny.

- Z niepokojem odnotowujemy, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad takiego rozwiązania nawet nie przeanalizowała, a skupiono się wyłącznie na przebiegu wariantu częściowo w śladzie wariantu W2 – napisał Kukucki.

Prezydent Włocławka podkreśla, że „rzetelna i kompleksowa ocena wszystkich możliwych rozwiązań jest kluczowa” dla wyboru trasy, która nie tylko spełni potrzeby komunikacyjne, ale i zminimalizuje wpływ na środowisko oraz społeczność lokalną. Tymczasem – jak zaznaczono – „pominięcie analizy wariantu W1+W4 budzi poważne wątpliwości co do obiektywności i kompletności przeprowadzonych analiz”.

Włocławek – głosy drugiej kategorii?

Prezydent odniósł się również do argumentacji GDDKiA, jakoby niższy odsetek wypełnionych ankiet przez mieszkańców Włocławka świadczył o mniejszym zainteresowaniu trasą. Takie ujęcie uznał za niedopuszczalne.

- Nie zgadzamy się na taką interpretację wyników. W demokracji każdy głos powinien być traktowany jednakowo, a Mieszkańcy Miasta Włocławek zostali potraktowani jak obywatele drugiej kategorii – czytamy w piśmie.

Kukucki przypomniał, że Włocławek jest miastem na prawach powiatu, a jeśli mierzona jest tzw. frekwencja, to należy ją odnosić do całkowitej liczby mieszkańców danego powiatu. Dopiero wówczas – pisze – można wyciągać miarodajne wnioski. I dodaje: „Statystyki porównujące do siebie powiaty są bezsprzecznie na korzyść Miasta Włocławek (m. Włocławek 1,8%, powiat włocławski 1,1%, powiat lipnowski 1,06%)”.

Działkowcy zepchnięci na margines

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych punktów pisma jest stanowcze „nie” wobec planowanego przebiegu S10 przez tereny ogrodów działkowych. Prezydent zwraca uwagę, że obszary te – mimo swojej skali i społecznego znaczenia – potraktowano w analizie na równi z pojedynczym domem jednorodzinnym.

- Absolutnie nie zgadzamy się z przeprowadzeniem drogi S10 przez ogrody działkowe, a szczególnie potraktowanie w analizie obszaru ROD o powierzchniach 4,7 ha (ROD ‘Zofijka’) oraz 2,84 ha (ROD ‘Tajemniczy Ogród’) na równi z pojedynczym domkiem jednorodzinnym, mimo tego że wykorzystywane są przez setki osób, które oddały serce w zagospodarowanie działek

– napisał prezydent.

Konkretne żądania władz miasta

W swoim stanowisku prezydent Kukucki jasno formułuje, czego oczekuje od GDDKiA: przeprowadzenia ponownej analizy z uwzględnieniem wariantu W1 połączonego z W4 (od strony południowej Witoszyna), odniesienia statystyk do rzeczywistej liczby mieszkańców poszczególnych powiatów oraz rozważenia przebiegu wariantu W4 także w śladzie wariantu W3 – na obszarze administracyjnym Włocławka.