Zamknij
Ważne

Kolejny genialny mecz Dulkysa, solidny Hajrić. Anwil ograł Czarnych

20:24, 08.03.2014
Skomentuj fot. Łukasz Daniewski fot. Łukasz Daniewski

Anwil przez całe spotkanie prowadził z Energą Czarnymi, ale ambitni goście doprowadzili do nerwowej końcówki. Zimna krew i doskonała dyspozycja Dulkysa zapewniły wygraną 82:76 "Rottweilerom".

Przed meczem z Energą Czarnymi odbyła się bardzo miła uroczystość, bo nagrodę dla MVP Tauron Basket Ligi w lutym odebrał Deividas Dulkys. Litewski strzelec jak przystało na najlepszego gracza rozgrywek od początku spotkania pokazywał, kto tu rządzi. Dwie szybkie trójki oraz akcja za dwa, trafienie z dystansu Callahana i wsad Sokołowskiego sprawiły, że Anwil znokautował Czarnych na początku spotkania (11:0 i 13:2). Dopiero Trice przełamał niemoc przyjezdnych, trafiając spod kosza. Mimo to w pierwszej odsłonie trwała dominacja naszej drużyny.

Grę przyjezdnych rozruszali wspominany Trice oraz podkoszowy, Joseph Taylor. Goście wracali do gry także po trafieniu za 3 Nowakowskiego, ale po chwili dwie błyskawiczne trójki ustrzelił rezerwowy Pamuła (23:12). Dobrze prezentował się też Jordan Callahan, który był najlepszym strzelcem po pierwszej połowie (10 punktów). Po 10 minutach Anwil prowadził 27:18.

Zdjęcia: Anwil Dance Team na meczu z Czarnymi

Drugą kwartę oba zespoły rozpoczęły od niecelnych rzutów i strat. Impas przełamał po blisko trzech minutach dopiero Seid Hajrić, który trafił spod kosza. Goście nie załamywali rąk nawet po kolejnej trójce Callahana i odrabiali straty. Sześć kolejnych punktów Nowakowskiego oraz kosz Stutza sprawiły, że o czas przy stanie 33:28 poprosił Milija Bogicević.

Końcówka kwarty to błędy obu ekip oraz trójka Grahama. Wynik na 38:30 dla Anwilu ustalił rozgrywający Czarnych, Derrick Zimmerman. Przed drugą połową wszystko było otwarte.

Choć w pierwszej akcji trzeciej kwarty za 3 trafił Mokros, to kolejne minuty znowu należały do Deividasa Dulkysa. Niesamowity Litwin trafił dwa razy z dystansu i gdy doliczymy do tego dwie skuteczne akcje Hajricia pod koszem, przewaga Anwilu znowu przekroczyła 10 punktów (48:37).

Zdjęcia: Kibice Anwilu na meczu z Czarnymi

Niewiele dał gościom czas dla trenera Urlepa. Po przerwie Josepha Taylora niczym juniora ograł... junior, czyli Mikołaj Witliński, który po raz pierwszy pojawił się na boisku i od razu zdobył 2 punkty. Przyjezdnych do reszty rozbił kolejną trójką niezawodny Dulkys. Po jego rzucie było 54:39. Czarni straty odrabiali za pomocą rzutów wolnych, kolejnych sześć prób trafili Stutz z Jarmakowiczem. Wynik po 30 minutach, już z gry, na 54:47 ustalił Hulls.

Od początku ostatniej kwarty trwała wymiana ciosów. Najlepsze wyprowadzał Dulkys, starał się też Kostrzewski, a po drugiej stronie oddawał głównie Hulls, ewentualnie Trice. Raczej spokojny dotychczas Andrej Urlep wybuchł na pięć minut przed końcem meczu i zrugał okrutnie schodzącego na przerwę Nowakowskiego. W tym momencie Anwil prowadził 65:57, więc nerwy Słoweńca były uzasadnione.

Choć Anwil prowadził przez cały mecz, to ostatnie minuty i tak przyniosły sporo emocji. Na punkty Grahama i Hajricia odpowiadali Hulls i Taylor. Gdy włocławianie gubili piłki w ataku, wykorzystywał to Trice. Na 90 sekund przed końcem było zaledwie 70:65 dla gospodarzy. Ostatnie sekundy, to koszykarskie szachy. Wiele rzutów wolnych, kolejne przerwy dla obu ekip i nerwy kibiców. Ostatecznie Anwil dowiózł cenną wygraną, końcowy wynik to 82:76.

Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk 82:76 (27:18, 11:14, 16:15, 28:29)

Anwil: Dulkys 22, Hajrić 18, Callahan 17, Pamuła 9, Kostrzewski 7, Graham 5, Sokołowski i Witliński po 2, Mijatović 0.

Energa Czarni: Trice 16, Hulls i Nowakowski po 11, Stutz i Taylor po 10, Zimmerman 8, Mokros 5, Jarmakowicz 3, Śnieg 2, Gruszecki 0.

(A.K)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

dlugdlug

7 0

Dziękujemy,dziękujemy!!!

22:17, 08.03.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KukamungaKukamunga

1 1

To był pożegnalny mecz Dulkysa. W środę wyjeżdża z Włocławka. Kierunek Turcja.
Przykre to ale sytuacja naszego klubu jest katastrofalna. Mając tak duża szanse na medal oddajemy najlepszego gracza. Dramat.

23:36, 08.03.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%