Nie bez problemów Anwil wywalczył drugie ligowe zwycięstwo. Miasto Szkła Krosno pokazało, że nie trafiło do koszykarskiej ekstraklasy przypadkiem i walczyło o wygraną niemal do ostatniej piłki. O tym, że dwa punkty zostały we Włocławku, zadecydowały przede wszystkim doświadczenie i zimna krew w ostatnich akcjach, których zabrakło zespołowi gości.
Beniaminek od początku spotkania postawił Anwilowi twarde warunki. W rezultacie Rottweilery ponownie nie mogły rozwinąć skrzydeł w ataku. Odpłaciły się jednak gościom równie agresywną obroną, co spowodowało, że w pierwszych minutach spotkania walka toczyła się niemal punkt za punkt. Dobrze pod koszem spisywał się Paweł Leończyk, który zdobył w pierwszej kwarcie sześć punktów. Jednak dopiero pod koniec pierwszej kwarty, po trzech celnych rzutach osobistych Michała Chylińskiego i "trójce" Fiodora Dmitriewa Rottweilery wyszły na kilkupunktowe prowadzenie, które udało się utrzymać do końca tej odsłony (16:12).
W drugiej kwarcie celnie zza linii 6,75 ponownie rzucił Dmitriew. Goście nie pozostali jednak dłużni i szybko odrobili straty. Po celnym rzucie Dariusza Wyki prowadzenie Anwilu stopniało do zaledwie dwóch punktów (19:17). W tym momencie zrobiło się naprawdę gorąco, ponieważ sędziowie odgwizdali kapitanowi włocławskiego zespołu niesportowe przewinienie. Goście nie wykorzystali jednak rzutów osobistych, a podczas akcji rozgrywający zespołu z Krosna popełnił błąd kroków. W kolejnych minutach Anwil zdołał utrzymać prowadzenie i na przerwę schodził z pięciopunktową zaliczką (31:26).
Po przerwie goście pokazali, że nie zamierzają się poddawać bez walki i po brawurowej serii 18:0 wyszli na prowadzenie 44:35. Gra gospodarzy była tak bezbarwna, że kibice zaczęli nawet oklaskiwać udane akcje zespołu Miasta Szkło.
- Na pewno to spotkanie nie wyglądało tak jak chcieliśmy, choć wiedzieliśmy, jakie są mocne strony Miasta Szkła Krosno. Kontrolowaliśmy spotkanie w pierwszej połowie, mimo tego, że nie trafialiśmy z otwartych pozycji. W trzeciej kwarcie mecz gdzieś uciekł. Organizacja gry w ataku, powrót do obrony, wszystko wyglądało nie tak, jak chcieliśmy. Nawet przerwami na żądanie nie udało nam się powstrzymać serii Krosna – przyznał po meczu trener Igor Milicić.
Anwil zdołał odrobić straty dopiero w ostatniej kwarcie. Duża w tym zasługa Pawła Leończyka, który dominował pod koszem i celnie rzucił za trzy (w ostatniej odsłonie zdobył 13 ze swoich 21 punktów). Losy spotkania ważyły się jednak do samego końca. Na zaledwie 20 sekund przed syreną końcową Anwil prowadził tylko 63:61, a piłkę mieli goście. Na szczęście mniej doświadczeni koszykarze z Krosna zrobili stratę, a następnie sfaulowali Fiodora Dmitriewa, który trafił oba rzuty osobiste. Ostatecznie Rottweilery wygrały 65:61.
- To było bardzo ciężkie spotkanie. Potrzebowaliśmy takiego zwycięstwa po walce, gdzie ta gra za bardzo nam się nie układała. Męczyliśmy się bardzo, ale cieszymy się z tego zwycięstwa. Na koniec będzie się liczyło tylko to, że wygraliśmy, nikt nie będzie pamiętał o stylu – skomentował Paweł Leończyk, najlepszy strzelec Anwilu.
Pokonując Miasto Szkła Krosno, Anwil zaliczył drugie ligowe zwycięstwo. Jak podkreślił trener Igor Milicić, było ono bardzo ważne i cały sztab liczy, że pozwoli ono odbudować się zespołowi po niezbyt udanym początku sezonu.
Kolejny mecz włocławski zespół zagra przeciwko Enerdze Czarnym Słupsk. Mecz w hali Gryfia zaplanowano na 6 listopada (niedziela). Początek spotkania o godz. 12:40.
optyk21:50, 29.10.2016
Na widowni brakuje kilku ex Vipów, czyżby opuścili miasto ?
Bravo 21:58, 29.10.2016
Panowie nie róbcie sobie" jaj "z trenera Milicića , to jemu zawdzięczacie angaż do tego klubu.
POLAK122:39, 29.10.2016
Widać w zespole brak takiego gościa jak Jelinek który na początku poprzedniego sezonu był jak Curry w NBA. Teraz to jakaś amatorka i dramat. Przyjedzie taki Stelmet i Anwil z 50 nie wyjdzie. Potrzeba klasycznego strzelca a nie jakieś wynalazki.
gtc22:57, 29.10.2016
Haws, Skibniewski, McCray, Bojanovsky OUT ! Z nimi Anwil nic nie ugra...
siara23:15, 29.10.2016
podobno w grudniu będzie lepiej!!!buahahahahahaha
raku 20:31, 30.10.2016
juz pisalem nie ma rozgrywajacego i centra
raku10:59, 30.10.2016
seria 18-O he he
KIMDZONGTUSK13:09, 30.10.2016
Szkoda kasy na Anwil. Dać pieniądze na dzieci i młodzież ! Na naukę, sport, podręczniki, obiady w szkole. Przynajmniej będzie wiadomo, że pieniądze zostały z sensem i dobrze wykorzystane. Dzieci i młodzież jest najważniejsza.
biedota punktowa14:40, 30.10.2016
Nooo... Ciekawy styl promocji Włocławka.
Należy dać jeszcze więcej pieniędzy z kasy miejskiej, to "promocja" będzie jeszcze skuteczniejsza.
Ciekawe tylko z jakiej kupki te pieniądze na koszyczkówkę. Bo to jest koszyCZkówka, a nie jakiś basket!
dlawidowiska19:25, 30.10.2016
Nie zdziwiło mnie, że pięknych kilka akcji gości nagrodzono głośnymi brawami brawo za odwagę za to końcówka jednak wyszło doświadczenie i to całe szczęście
Sykut18:29, 31.10.2016
Ponoć każda złotówka zainwestowana w klub zwraca się czterokrotnie. Gdzie te miliony w takim razie?
Asd18:45, 31.10.2016
Anwil to już *%#)!& a nie zespół
Pseudkoszykówka10:35, 04.11.2016
Szkoda kasy na tych nygusów, którzy bez uzasadnienia określają się mianem koszykarzy
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddwloclawek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
święta prawda