Mimo słabego początku Anwil Włocławek w porę obudził się i postawił twarde warunki ekipie z Torunia. Znakomita druga i trzecia kwarta pozwoliły zdecydowanie zwyciężyć i tym samym odnieść drugie zwycięstwo w serii finałowej. Ojcami sukcesu są Almeida, Szewczyk i Simon, którzy rzucili po 18 punktów.
Anwil Włocławek nie wszedł zbyt dobrze w mecz. Przegrany rzut sędziowski, a następnie celne rzuty Karola Gruszeckiego, Mbodja i Wiśniewskiego sprawiły, że włocławianie 3 minutach gry przegrywali 0:10. Mistrzowie Polski na szczęście otrząsnęli się i po chwili zanotowali serię 9 punktów z rzędu. Dobrze prezentował się między innymi Ivan Almeida, który rozrzucał piłkę, a gdy trzeba było brał odpowiedzialność na własne barki. Po 10 minutach gry Anwil przegrywał jednak 20:25.
Druga kwarta spotkania to już zupełnie inna gra podopiecznych Igora Milicicia. Włocławianie poczuli doping niesiony z trybun Hali Mistrzów i raz po raz odwdzięczali się znakomitą grą zarówno w ataku, jak i w ofensywie. Po 5 minutach drugiej odsłony Anwil w końcu zbliżył się do rywali. Zasługa w tym przede wszystkim Szymona Szewczyka. Doświadczony Polak po wejściu na boisko uspokoił grę swojego zespołu. W odpowiednich momentach potrafił również ukłuć rywali celnymi rzutami z dystansu. Druga kwarta to również popis gry Ivana Almeidy. To za sprawą jego celnego rzutu włocławianie wyszli w końcu na upragnione prowadzenie. Z dobrej strony pokazał się też Olek Czyż. Po jego trafieniu Mistrzowie Polski prowadzili nawet 46:40. Do przerwy włocławianie wygrywali 47:40.
>> ZOBACZ ZDJĘCIA CHEERLEADEREK <<
Przedostatnia kwarta rozpoczęła się od celnego rzutu Diduszki i efektownej "trójki" Chase Simona. Z dystansu trafiał również między innymi Kamil Łączyński i grający tego dnia perfekcyjną koszykówkę Szymon Szewczyk. Po stronie rywali odpowiadali co prawda Gruszecki i Umeh, ale Anwil nadal pewnie zmierzał ku drugiemu zwycięstwu. Swoje umiejętności pokazał też między innymi Jarosław Zyskowski. To właśnie po jego "trójce" gospodarze wyszli na 15-punktowe prowadzenie. Po przerwie zarządzonej przez trenera gości, do głosu doszli nieco torunianie, którzy po rzucie Wiśniewskiego i Lowerego nieco odrobili straty. Chwilę później akcję 2+1 zanotował Simon i Anwil znów mógł cieszyć się z dużej przewagi. Po 30 minutach zaciekłej rywalizacji prowadził 78:57.
Ostatnia odsłona spotkania rozpoczęła się od celnego rzutu Michała Michalaka. Gdy Jarosław Zyskowski rzucił jeszcze za 3 punkty Anwil prowadził już różnicą 25 punktów. Gracze z Torunia próbowali za wszelką cenę odwrócić losy spotkania, ale tego dnia Włocławek był po prostu nie do pokonania. Na 3 minuty przed końcową syreną na boisku zrobiło się nieco nerwowo, a do głosu doszli goście. Zmniejszyli różnicę punktów nawet do 10 punktów, ale po 5 faulu i zejściu z boiska Cela wiadomo było, że to Anwil odniesie drugie, wymarzone zwycięstwo. Ostatecznie Anwil wygrał 96:86.
Po meczu grę swojego zespołu ocenił trener włocławian.
- Myślę, że mój zespół przez 30 minut zagrał z takim zaangażowaniem jakie rzadko się spotyka. To, co zobaczyliśmy było niesamowite. Czapki z głów dla nich. Zagrali jak prawdziwi wojownicy i nie poddali się. Jest 2:1. Cieszymy się z tego, ale nie popadamy w huraoptymizm, bo wiemy na co nas stać. Idziemy dalej walczyć, jak do tej pory - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Igor Milicić.
Z gry zadowolony był też najskuteczniejszy zawodnik włocławskiej ekipy.
- Drużyna Anwilu niezbyt dobrze zaczęła ten mecz, ale później się pozbierała i zaczęła grać bardzo dobrze w ofensywie. Mieliśmy troszeczkę zbyt dużo rozluźnienia w końcówce, ale ostatecznie wygraliśmy. Anwil będzie gotowy na czwartkowy mecz. Ten zespół przeszedł przez wiele trudnych momentów, ale to scala zespół i dzięki temu jesteśmy jeszcze silniejsi - mówił Ivan Almeida.
W rywalizacji finałowej jest 2:1. Kolejny mecz w czwartek, znów w Hali Mistrzów. Początek spotkania o 17:30.
Anwil Włocławek - Polski Cukier Toruń 96:86 (20:25, 37:15, 31:17, 18:29)
Anwil: Almeida 18, Łączyński 4, Szewczyk 18, Lichodiej 9, Simon 18, Zyskowski 13, Broussard 4, Wadowski 0, Czyż 5, Michalak 7, Piątek 0
Polski Cukier: Gruszecki 14, Mbodj 6, Wiśniewski 6, Kulig 2, Lowery 4, Cel 15, Diduszko 12, Sulima 7, Śnieg 6, Umeh 14
Użytkownik20:16, 04.06.2019
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Użytkownik20:18, 04.06.2019
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Loko20:43, 04.06.2019
Bez agresji proszę.
Ewa323220:41, 04.06.2019
Bravo Wy!!!
cezar20:52, 04.06.2019
TYLKO ANWIL żadne łks=y
Czor21:08, 04.06.2019
Co takiego się wydarzyło, że wyzywacie ŁKS?
do czor23:52, 04.06.2019
Nic. Nie wiem o co im chodzi :P
Złotko 21:10, 04.06.2019
ANWIL ANWIL ANWIL KRÓL JEST TYLKO JEDEN!!!!
Polina21:48, 04.06.2019
Barany wyzywają ŁKS, bo nie zauważyli, ze to była gra w kosza , nie w piłkę nożną. Takich mamy we Włocławku rozgarniętych kiboli - nie potrafią rozróżnić kosza od piłki nożnej. Typowe dla tego środowiska..
Kibic622:28, 04.06.2019
Brawo Anwil, połowa drogi do mistrzostwa za nami, ale to tylko połowa...
Więc spokojnie :P
Ddd23:18, 04.06.2019
Jakie rozgryźli? 4 kwarta to masakra. Wcześniej 4 to był atut Anwilu a dzisiaj co to było? Tak nie można. Na szczęście te miękkie pierniki są słabsze i będzie mam nadzieję 4:1 a ostatecznie 4:2.
Wiesiek Paleta09:55, 05.06.2019
Wygrali to wygrali na UJ drążyć
Mario120:51, 05.06.2019
ANWIL TO JEST POTĘGA , ANWIL NAJLEPSZY JEST , ANWIL JEST MISTRZEM POLSKI NIECH TAK POZOSTANIE
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddwloclawek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Rowerzystka zginęła pod kołami ciężarówki
Tiry na tory!
Tory
13:28, 2025-07-01
Z Południa odchodzi wikary, nowego nie będzie
Współczuję mieszkańcom wsi, gdzie ten ksiądz został proboszczem. A kochankę z internatu też zabrał?
hmm
13:23, 2025-07-01
Start robót na Kruszyńskiej znów przesunięty
Bardzo długo budują te obiekty. Przeciętny czas od wejścia na budowę to 6-8 miesięcy. Ale niestety właściciel robi to dwa razy dłużej, łączny czas będzie ponad rok od wejścia na budowę! Wynika to z tego, że dobór najemców jest tragiczny więc i otwarcie będzie zobaczycie słabe. Będą otwierane pojedyncze sklepy osobno, nic jednocześnie. Jeszcze wiele sklepów będzie się szykować miesiącami po otwarciu pierwszych. Wiecie że powstanie tam mnóstwo takich samych sklepów, celem zabetonowania naszego rynku. Rossmann zamiast DM a właściciel Niemiec nie ogarną?
DM kiedy
13:03, 2025-07-01
„Prezydent, jak błękitny anioł”. Maryla wspomina
starucha się naćpała zobaczyła niebieskiego smerfika hihihi
jiyt
13:02, 2025-07-01
14 1
Po co ta przesada. Kultury bracie. To tylko sport. Brawo Anwil !!! Mistrz Polski.