Fot. Krzysztof Osiński
Mają pasję, zapał i niezachwianą wolę. Poznaj wyjątkowych włocławian.
Połączyła ich pasja i miłość do jazdy na rowerze. Jeżdżą wspólnie już od ponad 10 lat. Zaczęło się niewinnie od wspólnych niedzielnych przejażdżek. Teraz dokonują rzeczy wielkich, dzięki nim Włocławek stał się jedną z największych potęg w maratonach kolarskich w Polsce. Mowa o członkach Włocławskiego Towarzystwa Rowerowego.
WTR zrzesza aktualnie 12 osób, które w kolarstwie szosowym osiągnęły już bardzo wiele a chcą jeszcze więcej.
Grupa zbiera się co niedzielę na Placu Wolności skąd wyrusza na przejażdżkę. Trasa takiej rekreacyjnej przejażdżki to minimum 100 kilometrów.
- Byliśmy już praktycznie wszędzie w promieniu 50 – 80 kilometrów od Włocławka – powiedział Piotr „Rebe” Zieliński z Włocławskiego Towarzystwa Rowerowego. - Każdy może dołączyć do naszej niedzielnej przejażdżki, trzeba jednak utrzymać tempo co nie zawsze jest łatwe. Jak mamy więcej wolnego czasu to robimy dłuższe trasy po około 200 kilometrów.
Włocławianie startują w Pucharze Polski w Szosowych Maratonach Rowerowych. Puchar Polski składa się z około 13 maratonów. Podczas takiego maratonu do pokonania są nieraz trasy długości ponad 200 kilometrów w ciężkim górzystym terenie.
Takie odległości to jednak dla włocławian za mało. Najważniejszą dla nich imprezą jest maraton Bałtyk – Bieszczady Tour.
Żeby móc wystartować po raz pierwszy w maratonie Bałtyk –Bieszczady trzeba zaliczyć jedną z pięciu kwalifikacji.
- Żeby wystartować w wyścigu Bałtyk – Bieszczady można między innymi przejechać eliminację organizowaną przez nas. Wygląda ona tak, że wyruszamy z Włocławka, jedziemy zamoczyć nogi w morzu i wracamy. Całą trasę, która wynosi około 480 kilometrów trzeba pokonać w 24 godziny – wyjaśnia Piotr Zieliński.
W taki sposób włocławianie przygotowują się do startu w Bałtyk – Bieszczady Tour, jednym z najtrudniejszych maratonów kolarskich w naszym kraju. Do pokonania jest trasa wiodąca znad morza w Bieszczady. Długość trasy to 1008 kilometrów. Limit czasowy to 72 godziny.
- To bardzo trudny maraton, nie tylko pod względem fizycznym ale i mentalnym. Zdarza się, że zawodnicy błądzą, z wyczerpania traci się orientację. Bardzo ciężko jest zmotywować się do dalszego wysiłku po kilkunastogodzinnej jeździe nocą w samotności. Ukończenie tego maratonu daje tak wielką satysfakcję, że nie da się tego opisać – dodaje Piotr Zieliński.
Włocławianie maraton Bałtyk – Bieszczady pokonali już wielokrotnie. Ponadto aż 10% osób startujących w tym ekstremalnym maratonie to mieszkańcy naszego miasta.
- Ilość włocławian, która ukończyła ten maraton i ilość zawodników z Włocławka na starcie świadczy jaką jesteśmy potęgą w kolarstwie szosowym – wyjaśnia „Rebe”.
Tysiąc kilometrów to jednak za mało dla naszych kolarzy. Włocławianie nie wykluczają udziału w Maratonie Rowerowym Dookoła Polski, w którym w ciągu 12 dni i 12 godzin do pokonania będzie trasa licząca aż 4000 kilometrów.
on_17:00, 14.11.2012
tylko pogratulować można w tym wypadku, a no i życzyć powodzenia w dalszych wyprawach
zainteresowny20:12, 14.11.2012
A ja życzę oczyszczenia atmosfery we włocławskich klubach, bo na mieście z opinią bywa różnie ;)
lampre23:17, 14.11.2012
słusznie :) i swoją drogą...artykuł 'troszkę' podkoloryzowany...jak zobaczyłem słowo 'potęga' to spadłem z krzesła :)
10:27, 15.11.2012
nie wiedziałam że we włocławku jest kolarstwo
10:43, 15.11.2012
to we włocławku jest kolarstwo?
TM12:53, 16.11.2012
Czy Rebe nadal trzyma władzę silną ręką? Od lat te same twarze; reszta ucieka
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddwloclawek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Policja karze za jazdę po chodniku
JEŻDŻĘ PO CHODNIKU BO MOJE ŻYCIE JEST DLA MNIE NAJWAŻNIEJSZE !!!
no
22:53, 2025-05-23
Włocławek ma mistrza Polski!
Nigdy o takiej imprezie nie słyszałam.
robi wrażenie
22:49, 2025-05-23
Policja karze za jazdę po chodniku
proszę sobie wyobrazic jak jadę rowerem ul. Chopina przez ul. Warszawską w kierunku Pl. Wolności robiąc tzw. korek w godzinach szczytu .... za mną sznur samochodów ..........wszystko zgodnie z kodeksem drogowym .................jadąc rowerem po chodniku z szybkością równą kroku pieszego to stwarzam zagrożenie ??? Wtedy wiem, że jestem bezpieczny. Zagrożeniem dla rowerzystów to są pseudo kierowcy, których policja nie zauważa ............ Kto zaprojektował te ścieżki rowerowe, które prowadzą do nikąd ??? ........np. ściezką rowerowa na ul. Okrzei po stronie stacji BP , kończy się przy ul. Kościuszki, jak dalej jechac rowerem w stronę ul. POW ?.... postawiono znak zakazu jazdy rowerem, mam rower prowadzic bo jezdnią nie pojadę. Ulica Kościuszki jednokierunkowa od strony PL. Wolności a chodnikiem jechac nie wolno bo mandat. MANDAT TO DAJCIE TEMU TWARDOGŁOWEMU Z UM CO TO PROJEKTOWAŁ, takich przykładów mogę podac więcej. Najlepiej zrobic akcję rowerzysta i wlepiac mandaty.
rowerzysta
22:48, 2025-05-23
Schron pod Placem Wolności. Przez to dokumentacja się o
No i gitara ...
bOb
22:47, 2025-05-23