To było prawdziwe starcie gigantów. Anwil Włocławek postawił Hapoelowi Jerozolima twarde warunki i kibice mogli oglądać emocjonujące widowisko. Do pełni szczęścia zabrakło tylko wygranej Rottweilerów.
Już w pierwszej akcji mistrzowie Polski zdobyli punkty. Z dystansu trafił Ricky Ledo. Na trójkę Amerykanina tym samym odpowiedzieli James Feldeine oraz Tamir Blatt. W pierwszej kwarcie w ekipie z Włocławka z dobrej strony zaprezentowali się także Rolands Freimanis i Shawn Jones. W zespole gości wyróżniał się John Holland, który trzykrotnie trafił za trzy. Po 10 minutach Anwil prowadził z Hapoelem 30:27.
Początek drugiej odsłony należał do Rottweilerów. Po udanych akcjach Tonego Wrotena, Krzysztofa Sulimy oraz Freimanisa podopieczni Igora Milicicia wypracowali ośmiopunktową zaliczkę (38:30). Druga kwarta zdecydowanie należała do Wrotena, który zanotował 10 punktów. Tyle samo do swojego konta dopisał Holland. Na przerwę Anwil schodził, prowadząc 58:54.
Na początku drugiej połowy, podobnie jak na początku meczu, celną "trójką" popisał się Ledo. Później inicjatywę przejęli podopieczni Davida-Odeda Kattache. Po udanych akcjach Tashawna Thomasa i J'Covana Browna goście wypracowali kilkupunktową zaliczkę (61:68). Rottweilery ruszyły do odrabiania strat. Dla Anwilu punktowali Jones, Wroten, a także Chris Dowe. Po 30 minutach było 76:75 dla gospodarzy.
Ostatnia odsłona rozpoczęła się od celnych rzutów z dystansu w wykonaniu Anwilu. Na trójki Szymona Szewczyka i Wrotena, skutecznymi akcjami odpowiedział Feldeine. Publiczność w Hali Mistrzów ucieszył efektowny wsad Wrotena. Żadna ze stron nie dawała za wygraną. Na niespełna trzy minuty do końca spotkania Anwil prowadził tylko 94:93. W decydujących fragmentach meczu więcej zimnej krwi zachowali goście i to oni wygrali 107:102.
Już w sobotę (18 stycznia) Anwil Włocławek podejmie w Hali Mistrzów Legię Warszawa. Najbliższe spotkanie w Basketball Champions League Rottweilery rozegrają na wyjeździe 21 stycznia. Ich rywalem będzie Telenet Giants Antwerpia.
Anwil Włocławek - Hapoel Bank Yahav Jerozolima 102:107 (30:27, 28:27, 18:21, 26:32)
Anwil: Wroten 28, Ledo 21, Freimanis 15, Jones 18, Dowe 10, Szewczyk 5, Sokołowski 3, Sulima 2, Karolak 0.
Hapoel: Holland 25, Feldeine 23, Thomas 23, Brown 21, Blatt 5, Braimoh 7, Kupsas 2, Zalmanson 1, Levi 0.
rekord22:14, 15.01.2020
a holland cały czas grał bez zmiany ! 22:14, 15.01.2020
Hilary22:23, 15.01.2020
Brawo Hapoel!!! 22:23, 15.01.2020
BrawoAnwil00:34, 16.01.2020
Anwilowi należą się duże brawa za ten mecz, to był jeden z lepszych w tym sezonie, do pełni szczęścia zabrakło zwycięstwa, ale rywal piekielnie trudny, trafiający niemal wszystko z dystansu. Głowa do góry :) 00:34, 16.01.2020
Dirk Nowitzky08:23, 16.01.2020
Statystyki Polaków pokazują jaki prezentują obecnie poziom. 08:23, 16.01.2020
BCL.08:24, 16.01.2020
Super mecz, nasza Polska rotacja to dno,jak odejdą WROTEN i LEDO,to braknie czasu na przygotowanie kogoś nowego na Pley offy , mimo tego takie mecze chce się oglądać, puchary to inna bajka rozgrywek niż mecze Plk, Brawo Anwil. 08:24, 16.01.2020
rekord.08:54, 16.01.2020
1 1
To krewny tej znanej reżyserki ? 08:54, 16.01.2020