Zamknij

Wielkie zwycięstwo Anwilu! Pozostajemy w grze o finał

19:46, 16.05.2013
Skomentuj fot. Krzysztof Osiński fot. Krzysztof Osiński

Mimo osłabień kontuzjami kluczowych graczy, mimo bardzo wąskiej rotacji Polakami oraz dużej siły rażenia przeciwnika Anwil pokazał dziś Turowowi jak się gra w koszykówkę! Wygrał 75:63 i jest w grze o finał.

Początek spotkania był wręcz oszałamiający w wykonaniu Anwilu. Szybka gra, trójki Ginyarda i Eitutaviciusa oraz dobra obrona na Zigeranovicia już w pierwszych czterech minutach dały włocławianom aż 11 punktów prowadzenia (15:4). Dziesięć z nich zdobył Ginyard, który dodatkowo zachęcał publiczność do gorącego dopingu. Ta oczywiście usłuchała prób lidera Anwilu i w Hali Mistrzów było bardzo głośno.

Warto zaznaczyć także bardzo dobrą grę obronną Sokołowskiego. W kolejnych minutach goście odzyskiwali jednak animusz i gra się wyrównała. Punktować zaczęli Cel, Chyliński Opacak. Po wolnych Robinsona goście potrafili dojść na trzy punkty (21:18), ale trójka Sokołowskiego i jeden celny osobisty Weedena ustawiły wynik pierwszej kwarty na 25:18 dla Anwilu.

Świetna obrona od początku drugiej odsłony sprawiała, że goście mieli wielkie kłopoty z dojściem do pozycji strzeleckich. W Anwilu trafiali Jovanović i Weeden, a gdy jeden punkt dodał Bartosz, włocławianie prowadzili już 30:18. Niestety chwila zagapienia kosztowała ich trójkę Stelmacha i punkty spod kosza Zigeranovicia. Przy stanie 30:23 o czas poprosił Milija Bogicević.

Przerwa podziałała niczym magiczny napój na "Rottweilery". Szybkie siedem punktów Anwilu sprawiło, że na tablicy wyników widniało prowadzenie miejscowych 37:23. To jednak nie wszystko. PGE Turów popełniał stratę za stratą, a świetną skuteczność miał Eitutavicius. Zastępca Szubargi trafiał z każdej pozycji i po dwóch kwartach było już 47:31. Zdziesiątkowany kontuzjami Anwil bił na głowę faworyzowanego rywala...

"Rottweilery" nie zwalniały tempa także w drugiej połowie. Punkty Bartosza i Ginyarda pokazywały, że włocławianie nie opadli z sił i chcą kontynuować dobrą grę. W kolejnych minutach widzieliśmy chwilowe przebudzenie Opacaka oraz trójki Cela oraz Robinsona. Po siedmiu minutach tej części Anwil prowadził 57:44.

Niestety końcówka kwarty należała do gości. Wejście Aleksicia oraz rzuty Cela i Kuliga niwelowały straty Turowa. Przed ostatnią odsłoną Anwil miał 10 punktów przewagi (61:51) i za zadanie dowiezienie jej do końca.

I choć przed meczem mało kto o zdrowych zmysłach mógł w to uwierzyć, zdecydowana i zasłużona wygrana osłabionego Anwilu nad silnym PGE Turowem stała się faktem. Choć próbował Jackson, punkty dodawał Zigeranović, to było za mało na niesione fanatycznym dopingiem i grające z wielką ambicją "Rottweilery".

Ostatecznie Anwil pokonał PGE Turów 75:63. Gwoździe do zgorzeleckiej trumny wbijali kolejno Ginyard, Sokołowski, Boykin i Hajrić. Ale brawa należą się całej drużynie, która nie załamała się w wydawać się mogło beznadziejnej sytuacji. W serii półfinałowej jest już tylko 2:1 dla PGE Turowa. Mecz nr 4 w sobotę we Włocławku.

Anwil Włocławek - PGE Turów Zgorzelec 75:63 (25:18, 22:13, 14:20, 14:12)

Anwil: Eitutavicius 17, Ginyard 16, Hajrić 14, Sokołowski 9, Weeden 7, Boykin 5, Jovanović 4, Bartosz 3, Vasojević 0.

PGE Turów: Żigeranović 13, Cel 12, Robinson 9, Opacak 8, Jackson 7, Chyliński 5, Aleksić 3, Stelmach 3, Kulig 2, Micić 0.

(A.K)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

Triple XTriple X

18 0

Brawo dla Anwilu !!! Jestem bardzo mile zaskoczony,że mimo takiego osłabienia,mimo braku Szubiego i Frasunkiewicza daliśmy radę !!! pięknie i wielkie brawa :-) Nie wiem co się dzieje z Jovanoviciem,masakra,nic nie gra ten chłopak,tragedia jakaś,co się z nim stało,kiedyś potrafił rzucać dużo trójek a teraz nic,niestety. Co do Hajrica,to radziłbym,żebyś ziomuś zaczął trenować a nie siedzieć jak idiota pół dnia samemu na krześle przed jedną z restauracji na Placu Wolności i liczyć,że głupie małolatki rzucą ci się na szyję,bo było wiele sytuacji podkoszowych które sknociłeś w śmieszny sposób,weź się za trening,bo płacą ci nie małą kasę za grę !!!!

21:34, 16.05.2013
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

armandsarmands

3 0

Napisze krótko - TWIERDZA WŁOCŁAWEK!

PS.
@Triple X, jak Jovanović ma dobrze grać, jak ma zamknięte oczy, i przeciwnika musi wymacać (zdjęcie nr. 31)
:)

09:24, 17.05.2013
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

StachNaStachNa

3 0

Tak wyglądają rasowe,rozwścieczone rottweilery - zawodnicy dali z siebie wszystko- życzę aby ta"wścieklizna" pozostała .Taki Anwil ogląda się z przyjemnością.

09:44, 17.05.2013
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KIBICKIBIC

2 0

BRAWO I JESZCZE RAZ BRAWO TAK SERIO TO MARCUS GINYARD JEST SUPER KOLES WIDAC JEGO ZAGANZOWANIE W GRE I MOIM SKROMNYM ZDANIEM CHCIALBYM ZEBY ZAGRAL W NASTEPNYM SEZONIE W ANWILU I MAM PROSBE DO PREZESA ANWILU ZEBY ZROBIL CO TYLKO DA RADE ZEBY MARCUS ZOSTAL Z NAMI POZDRAWIAM

11:24, 17.05.2013
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AdleeAdlee

1 0

Marzysz o karierze koszykarza? Tych zajęć nie możesz przegapić! WEEDEN musi koniecznie tam być, bo jego obecny talent może wykorzystać jedynie w takim Campie.

14:51, 17.05.2013
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddwloclawek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%