LZK i "Elektryk" wysoko w rankingu szkół ponadgimnazjalnych

No to widzę,że elektryk nadal 3ma swój poziom,choć wiadomo,że teraz to już nie to samo co 10-12 lat temu,wtedy to byli surowi nauczyciele,wtedy bardzo dużo wymagali i u nich jak dostało się trójkę to jak piątka w innej szkole a teraz większość z nich poodchodziło na emerytury i już w elektryku mają większy luz i spokój,na pewno spadł poziom od tamtych czasów. Kiedyś to tam całą szkołą trzęsła Ilona Fischoeder,przed wejściem do jej klasy na lekcję uczniowie trzęśli się ze strachu,bo mogli się spodziewać tzw.perszinga-kartkówki a na jej sprawdzianach trzeba było pisać wzory,jednostki i definicje słowo w słowo z jej książki ;-) nie na darmo szkoła miała nazwę " zakon " haha :-D

Ehh, się chodziło do zakonu. Pomimo wysokiego poziomu, wymagających nauczycieli elektryk wspominam lepiej niż studia. Klimat był niesamowity.

Kiedyś w "elektryku" był poziom, ale teraz skoro liczy się w Polsce to też zciemy nie ma, tylko gdzie są inni. Skoro niektórzy twierdzą, że słaby poziom to co mówić o szkołach z Włocławka, które są w trzeciej i czwartej setce - to chyba jest przepaść.
Gratulacje dla szkoły!!!

elektryk był też moją szkoła lata stare 7-10 lat temu racja nauczyciele surowi ale dało sie dogadać ale te wspomnienia niezapomniane chwile z kolegami :P :D ah bezcenosc zakonu :P :D

Ja przygodę z elektrykiem skończyłem 18 lat temu. Pomimo, iż było ciężko, nigdy nie zapomnę tamtych lat. Ci ludzie, ten klimat, te czasy - to się nie wróci! Najpiękniejsze lata życia! Pozdrawiam wszystkich którzy mieli z tą szkołą przygodę!

Ci co pamiętają czasy kiedy kształcenie zawodowe było oparte zgodnie z zasadami, że zawodu uczy się równolegle praktyka z teorią to wiedzą, że kształcono Fachowców. Nie ukrywam, że mimo to każdy z nas gdy trafiał do zakładu pracy musiał sporo trudu włożyć aby szybko stać się w pełni wartościowym pracownikiem. Od lat obserwuję odejście od kształcenia i przekazywania wiedzy na podstawie doświadczenia zawodowego, ale jakie doświadczenie może mieć nauczyciel przedmiotu zawodowego, który praktycznie po studiach został nauczycielem. Uczy tego czego uczy czyli teorii. Równie dobrze mama czy tata mogliby swojemu dziecku robić wykład jak trzeba uczyć się chodzić. A co robią zaczynają naukę od praktyki najpierw szlifowanie podłogi na czworakach, później nauka chodzenia przy meblach a na końcu pierwsze nieporadne samodzielne kroki. Efekt w krótkim czasie dziecko chodzi a później biega, podobnie powinna przebiegać nauka zawodu. Można mieć tytuł naukowy i być tylko teoretykiem wiedząc co mogłoby być przyczyną jednak nie umieć samemu sprawdzić bo nie wiadomo gdzie to uszkodzenie w urządzeniu zlokalizować. Jeżeli nie zaczniemy uczyć od podstaw to nadal technik budowlaniec nie będzie potrafił postawić kawałka ściany w pionie, bo nie miał go kto tego nauczyć. Podobnie technik elektryk nie będzie umiał wykonać prostej instalacji elektrycznej. Musze przyznać, że co najmniej żenującym jest, że nauczyciele z tytułami mgr inż.. mają problemy z prawidłowym postawieniem ściany albo nie potrafią rozróżnić typowych aparatów elektrycznych nie mówiąc już o tym jaką funkcję pełnią. Tak tak i takich nauczycieli jest sporo we Włocławku. Instalatorów sanitarnych z uczniami jak przebudowali kawałek kanalizacji i umocowali sedes to najchętniej pogoniłbym łopatą aby nie patrzeć na tych brakorobów. I powstaje pytanie jak tacy ludzie mają uczyć przedmiotów zawodowych i zawodów?????????????

Mam przyjemność być jednym z tych, którzy kończyli słynne PACANOWO. Technikum Elektryczne powołane do życia staraniami pierwszego dyrektora Witolda Paca. Przez długi czas skończyć elektryka to był przywilej. Ci co skończyli tę szkołę w pierwszych rocznikach nadal jeszcze pracują i nadal zaliczają się do elit w tym zawodzie. Nas uczono myśleć, analizować. Pamiętam słynne przesłanie dyrektora Paca i motto wpajana nam: ..." to Wy stanowicie połączenie między inżynierem a robotnikiem, dla Was językiem rozmowy jest dobra znajomość rysunku technicznego, analizy kosztów i umiejętność zarządzania i organizacji robót. To Wy w zakładach będziecie organizować i prowadzić roboty. Chłopie jak tego nie potrafisz to nadajesz się tylko do kucia albo kopania dołów...". Dzisiaj prawie po 40 latach pracy nadal uważam, że pomimo zmian ustrojowych szkoła w tamtej epoce nauczyła nas myśleć, analizować i uczyć się przez całe życie. Dzisiaj ja i moi koledzy nadal prezentujemy odpowiedni potencjał wiedzy i kompetencji. Czy to można powiedzieć o wielu młodszych rocznikach z życia powiem, że im młodsi tym bardziej bezradni i nie potrafiący sobie radzić z problemami. Niestety nas przedmiotów zawodowych uczyli nauczyciele z potężną praktyką zawodową, dzisiaj w większości przedmiotów zawodowych uczą nauczyciele z dużą wiedzą teoretyczną i to jest podstawowa różnica, Gdyż już Sofokles będąc jednym z wzorów edukacji stwierdził, że nie zdarzyło się i się nie zdarzy aby nawet najlepszy teoretyk wychował dobrego praktyka. Teoria przydaje się ale brak wiedzy zawodowej, i umiejętności mówią o kompetencjach a z tymi to gorzej niż źle. Ja w swoim zawodzie przeszedłem wszystkie szczeble organizacji i zarządzania, nadal mam bezpośredni kontakt z wykonawstwem i sam projektuję oraz nadzoruję roboty, więc jak ktoś chce mi zarzucić mijanie się z prawdą to bardzo proszę, potrafię szybko wykazać ewidentne błędy w kształceniu zawodowym, jakich obecnie wymaga rynek pracy od technika elektryka, czy montera elektryka.

do "`elektryk" ... wiele lat już mineło od chwili gdy stałem się absolwentem ZSEl . Jeśli przytaczasz nazwiska pedagogów to zwracaj się z szacunkiem im należnym ! Z Twojego komentarza wnika że może byłeś w tym budynku lub coś zasłyszałeś o nim ale ....( ...) Ś.P. Ilona F... nigdy nie robiła takich sprawdzianów . wzorów i jednostek trzeba było się nauczyć bo uczyła elektrotechniki ( jednego z działów fizyki gdybyś nie był jeszcze świadomy tego) . Razem tworzyliśmy społeczność która była troszkę inna niż szkoły techniczne we Włocławku w tamtych latach .

Czytam te komentarze i tak sobie myślę, ile tu jest tzw. polskości. Podane są sukcesy włocławskich szkół w postaci lokat zajętych w ogólnopolskim rankingu. Tych cieszących się z tego jest mało, większość żyje historią, o której oczywiście należy pamiętać - gdyby nie historia to tych sukcesów nie było by. Wydaje mi się, że ważne jest również to , że mimo upływu czasu te "nasze szkoły" nadal coś znaczą zarówno we województwie jak i w Polsce - dlatego gratuluję sukcesu.