Zamknij

"Świat według Ludwiczka to ewenement na szeroką skalę"

11:15, 29.03.2012
Skomentuj fot. Łukasz Daniewski fot. Łukasz Daniewski


DDWloclawek.pl rozmawia z Radosławem Salamończykiem z Teatru "Skene". Młody aktor wcieli się w rolę Andy'ego Andersona w "Świecie według Ludwiczka". To najnowsza propozycja teatru młodzieżowego, działającego we Włocławku pod kierunkiem Mieczysława Synakiewicza. Premierę zaplanowano na piątek, 30 marca.


W piątek w Teatrze Impresaryjnym premiera włocławskiej adaptacji "Świata według Ludwiczka". Wszystko jest już dopięte na ostatni guzik?
Trzy miesiące to bardzo krótki okres na realizację wymagającego spektaklu, jakim jest "Ludwiczek". Biorąc pod uwagę fakt, iż próby nie odbywają się codziennie. Jednak podjęliśmy trud i ruszyliśmy do pracy z pełnym zaangażowaniem. Przed nami ostatnie przygotowania przed premierą. Mamy nadzieję, że nie zawiedziemy.

"Ludwiczek" to inicjatywa samych aktorów. Czy trudno było przekonać reżysera do Waszego pomysłu?
"Kiedy byłem na wojnie..." - słynne powiedzenie Andy'ego Andersona z serialu "Świat według Ludwiczka" zdołało przemówić do Mieczysława Synakiewicza, reżysera Teatru "Skene" i zapadła decyzja o realizacji. Mieliśmy przed sobą bardzo trudne wyzwanie.

Należy pamiętać, że przedstawienie będzie adaptacją kultowego serialu. Nie należy się zatem spodziewać identycznej historii jak z filmu.

Realizacja spektaklu, krótko mówiąc, nie była prosta. Zespół często "walczył" o zgodność motywów zawartych w spektaklu, co do tych w serialu. Po czasie wielu sporów i dyskusji, chyba każdy z nas zrozumiał, jaki jest zamysł reżysera.

Poszliśmy osobnym torem, postaraliśmy się stworzyć Ludwiczka na nowo. Tak, aby sprawdził się na scenie i uważam, że eksperyment się powiódł.



Czyli chcecie przekrojowo pokazać charakter kultowego serialu?
Spektakl jest mieszanką najlepszych motywów z serialu. Nie zrezygnowaliśmy również w żadnym wypadku z kluczowych postaci. Chyba każdy z nas życzyłby sobie, aby widz obejrzał "Ludwiczka" bez serialowych uprzedzeń. Niemożliwym przecież byłoby przeniesienie całości serialu na scenę.

Po serii ostatnich prób spektakl z pewnością nabrał formy. Wielką zasługą jest tutaj charakteryzacja oraz dobrze dobrane kostiumy z epoki. Scenografowie postarali się o stworzenie na scenie klimatu mieszkania z lat 60' w Stanach Zjednoczonych.

Do tej pory w repertuarze "Skene" dominowały klasyki światowej literatury. Uważasz, że najnowsza propozycja spotka się z dobrym przyjęciem?
"Ludwiczek" jest typem trudnym do wystawiania. To farsa. Dla widza może być dobrym widowiskiem i źródłem całkiem inteligentnego humoru. Jednak dla odtwórców to wymagający gatunek, w którym musimy trzymać się określonego rytmu przez cały czas przedstawienia.

"Ludwiczek" to swoisty eksperyment. Co macie w zanadrzu na najbliższą przyszłość?
Uważam, że wielki wpływ na tą decyzję ma sam "Ludwiczek". Adaptacja "Świata według Ludwiczka" to ewenement na dość szeroką skalę. Jeśli widz doceni Ludwika, możemy liczyć na podobne koncepcje w przyszłych przedstawieniach. Czas pokaże.

Dziękuję za rozmowę.
Ja również.

Z Radosławem Salamończykiem rozmawiał Łukasz Daniewski.

Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

danieldaniel

0 0

z checia sie wybiore :) Superrr!

23:19, 29.03.2012
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZofijaZofija

1 0

Doskonałe przedstawienie, zabawne, pełne dowcipu. Dzieciaki jak zwykle fantastyczne. To koniecznie trzeba zobaczyć!

14:15, 02.04.2012
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

HelenkaHelenka

0 0

To trzeba zobaczyć koniecznie! Świetne!

19:00, 02.04.2012
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%