kiedy wrescie ta biurokracja za biurkowa i lesne dziatki powycinaja te stare prochna chociaz przy drogach wojewodzkich i powiatowych prochna stare wazniejsze od zycia ludzkiego czekaja na unie az ich zmusi do wycinki nie wiedza w drogach krajowych ile ludzi rocznie ginie przez uderzenie w drzewo te kobiety by zyly zeby nie uderzyly w drzewo wstyd i hanba ze tyle lat po wojnie i nie zrobili porzadku przy szosach

Oby wynikiem wnikliwego dochodzenia policji nie było tradycyjne"przyczyną wypadku było niedostosowanie prędkości do warunków na drodze".
Co jeśli przyczyna była w zaniedbaniu drogi? Niech dbają o nasze bezpieczeństwo, zawsze szukają winy w użytkownikach dróg.

Gdyby nie drzewo mogłyby żyć. Czas na wycinkę przydrożnych drzew !

Prozaiczne pytanie? jechały w pasach? napewno nie. Jaka wina drzew ? skoro ktoś nie potrafi jeździć i rozbija się na pustej ( widac że świeżej ) drodze. Kolejna kwestia nagminne bawienie sie telefonem podczas jazdy i nawijanie z pasażerami ( nie mówie żeby się nie odzywać ale jak ktoś nie ma podzieloności uwagi to niech się skupi na jeździe). Pozdrawiam gnębiących drzewa.

dokładnie,kiedy ci biurokraci i z drogówki idioci w końcu wpadną na pomysł aby powycinać w Polsce wszystkie przydrożne drzewa??? kiedy ja się pytam??? połowa ludzi ginących na drogach giną z winy drzew !!!!! tak to wjechali by w pole czy pobocze a tak zawsze stoi drzewo a niestety auto w starciu z drzewem nie ma szans ..... kiedy ci idioci się obudzą i wpadną na ten jakże oczywisty pomysł wycinki przydrożnych drzew !!!! zamiast wycinać lasy powycinajcie przydrożne drzewa w całej Polsce !!!!!

w pelni popieram xxx kiedy w koncu zarzad drog sie obudzi i powycina stare prochna przy drogach powiatowych i wojewodzkich niech sprawdza w statystykach ile ludzi ginie przez uderzenie w drzewo przydrozne

Dokładnie, drzewa trzeba wycinać w pień bo to one są winne, że "przyczyną wypadków jest niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze". Oprócz wycinki drzew proponuję jeszcze rozbiórkę bloków mieszkalnych i progów zwalniających na osiedlach. Przecież jak tam ktoś z prędkością 100km/h uderzy w blok czy chociażby najedzie na próg to tragedia gotowa. A przecież jechał tylko trochę więcej niz 20km/h. A mieszkańców tych bloków? Koniecznie schować pod ziemię bo przecież gdyby nie było pieszego na przejściu dla pieszych, wypadku by nie było. Proponuję większości komentującym powycinać swoje mózgi i wstawić nowe (o ile macie). A pan "Aspirant" mam nadzieję, że nie jest "prawdziwym" aspirantem bo jak tacy ludzie dbają o nasze bezpieczeństwo to ja sam sobie żyły powycinam. Szkoda kobiet, cokolwiek ta kierująca zrobiła, nie zasłużyła na śmierć, a już na pewno nie na taką. Szkoda dzieci, które być może przez ten wypadek nie mają matek, wreszcie kondolencje dla mężów, do których nie wrócą ukochane osoby, nie zapominając też o ich rodzicach (jeżeli żyją) i pozostałej rodzinie. Ale niestety, kobieta sama spowodowała ten wypadek i faktycznie nie dostosowała prędkości do warunków. Nawet jeżeli droga była zaniedbana, "skoleinowana" i dziurawa, kobieta powinna zdjąć nogę z gazu. Nawet jeżeli zarząd dróg poniesie karę zjedzenia starego asfaltu, nie przywróci to życia tym paniom.

DO MARCINO- PYTASZ KTO SIĘ ROZBIJA NA PUSTEJ DRODZE ?? ...OBYŚ NIE MUSIAŁ ZADAWAĆ PONOWNIE TEGO PYTANIA WOBEC KOGOŚ ZE SWOICH BLISKICH... MOŻE WTEDY BARDZIEJ BYS SIĘ ZASTANOWIŁ NAD SWOIM KOMENTARZEM.

Może nie powinien się wypowiadać w kwestii tego czy kobiety jechały w pasach, rozmawiały przez telefon i "blablały" w trakcie jazdy bo o tym wiedzą tylko one same, ewentualnie policjanci.Ale zgodzę się z tym, że jak mogą być drzewa winne wypadkom? jak można drzewa winić za to, że ktoś nie zwolnił przed zakrętem (szczególnie oznakowanym) albo kiedy znak kazał? To chyba normalne, że jak jest droga wąska i kręta, i np. jest się świeżo upieczonym bądź mało doświadczonym kierowcą to się jedzie wolniej. Ja współczuję rodzinie bądź dwóm rodzinom zmarłych kobiet. Pasażerka raczej niczemu nie zawiniła, a kierująca zasłużyła co najwyżej na mandat karny lub na utratę prawa jazdy, ale nie na śmierć.
Swoją drogą za każdym razem jak jest wypadek to albo winne są drzewa, albo drogowcy, że nie odśnieżyli lub nie posypali solą, albo maszynista (gdy ktoś mu nagle wtargnie na niestrzeżony przejazd), albo w ogóle kierowca Polskiego Busa relacji Warszawa-Kielce. A kierowca, który jechał np. ponad 100km/h podczas śnieżycy (nawet po autostradzie)? Co on takiego zrobił...

Drzewa były tylko po to, aby w razie wielkich śniegów ludzie jadący saniami mogli odnaleźć drogę. Drogi utwardzono, zaczęto odśnieżać, a drzewa zostały. Zupełnie nie są potrzebne tak blisko dróg. Powinno się je wyciąć dla bezpieczeństwa. Wiadomo, że to przyjemne jechać tak pod koronami drzew, ale jest to niebezpieczne. Drzewo podczas zderzenia nie pochłania energii. Robi to samochód z pasażerami. Od 90 do 0 w ułamku sekundy to ogromne siły i przeciążenia.
Drzewa powinny być wycięte i posadzone kilkadziesiąt metrów dalej jako zagajniki. Podejrzewam, że rolnicy nigdy się nie zgodzą. Zabiją za każdy centymetr ziemi, nie ważne ilu przejezdnych czy miejscowych zginie wracając z zakupów, wycieczki czy dyskoteki. I takie błędne koło. Za wycięte trzeba posadzić nowe, ale nie ma gdzie. Rolnikom nie podskoczą, bo to zbyt duża siła wyborcza, a wystarczy obiecać dodatki do wiecznie nie udanych zbiorów plonów. Najbardziej niezadowolona grupa społeczna...