O dużym szczęściu może mówić wędkarz, który w miniony weekend, mimo odwilży, postanowił łowić na lodzie. Mężczyzna wpadł do wody. Nie wiadomo, jak skończyłaby się ta historia, gdyby nie usłyszał go mieszkający w pobliżu 23-latek. - Gdyby nie on, męża nie byłoby teraz z nami - mówi żona uratowanego rybaka.