To cud, że nie doszło do tragedii. Po zderzeniu dwóch samochodów ciężarowych kierujący dafem uderzył w drzewo. Spaleniu uległa ciężarówka i część naczepy. To jednak nie wszystko!
Do groźniej kolizji doszło dziś (24 czerwca) ok. 3:20 w Nowej Wsi (pow. radziejowski). W zdarzeniu brały udział dwa samochody ciężarowe. Policjanci wstępnie ustalili, że kierujący dafem z naczepą, jechał w kierunku Skulska.
Co stało się później?
- Z przeciwnego kierunku jechała ciężarowa scania, która zaczęła zjeżdżać na drugi pas drogi. Kierowca dafa odbił w prawo, doszło do zderzenia lusterkami, a następnie jego ciężarówka uderzyła w drzewo, po czym samochód zapalił się - informuje asp. szt. Marcin Krasucki, oficer prasowy KPP Radziejów.
To jednak nie koniec wydarzeń. Kierujący scanią, który uczestniczył w zdarzeniu nie zatrzymał się i odjechał z miejsca wypadku. Szuka go teraz policja.
- Kierujący granatową scanią, nie zatrzymał się i odjechał w kierunku Tomisławic - dodaje asp. szt. Marcin Krasucki.
Mężczyźnie, który kierował ciężarowym dafem i uderzył w drzewo zdołał opuścić pojazd i, jak donosi policja, nic mu się nie stało.
- Nie odniósł żadnych obrażeń. Był trzeźwy. Radziejowscy policjanci będą wyjaśniać przyczyny i okoliczności tego zdarzenia, a także szukać kierowcy scanii - kończy Krasucki.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz