Zamknij

Rewolucja w Cukierni Szyling. "Postawiliśmy na naturalne składniki"

00:01, 14.11.2020 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 23:13, 19.12.2020
Monika Szyling od sześciu lat rodzinną firmą. Fot. DD. Monika Szyling od sześciu lat rodzinną firmą. Fot. DD.

Cukiernia "Jan Szyling" to jedna z najbardziej znanych włocławskich marek. Od sześciu lat rodzinną firmą kieruje Monika Szyling, córka jej założyciela, legendy włocławskich cukierników Jana Szylinga. Rozmawiamy z nią o tym, jak dziś działa cukiernia i co kryje się za rewolucją, którą w ostatnim czasie przeszła firma. 

O jaką rewolucję chodzi? Mówiąc wprost, Szyling postawił na naturalne składniki. Przy tworzeniu ciast, deserów i lodów cukiernia nie korzysta z żadnych "proszków", odeszła od gotowych mieszanek, które są nadal praktykowane w cukiernictwie. 

- Postawiliśmy na naturalne składniki - mówi Monika Szyling. - U nas jajko jest prawdziwym jajkiem, masło 82-procentowym masłem, a ser serem i to najlepszym, bo z naszej włocławskiej mleczarni. Nie wykorzystujemy gotowego, już zmielonego sera. 

Monika Szyling kieruje rodzinną firmą od 6 lat. Przyznaje, że na początku nie było łatwo. Dziś już rozumie na czym polegał przepis na sukces autorstwa Jana Szylinga i go stosuje.   Fot. DD

Jak to się zaczęło? 

Monika Szyling: Zaczęło się od zmiany kultury jedzenia w naszym domu. Kiedy razem z dziećmi zaczęliśmy czytać etykiety i starać się odżywiać zdrowo, okazało się, że naprawdę ciężko jest kupić coś bez tych szkodliwych dla zdrowia dodatków. Zrozumieliśmy, że najlepsza jest prostota

Moje dorastające córki zaczęły piec w domu, wyszukiwać przepisy i okazało się to wspaniałym rozwiązaniem. Powiedziałam wtedy: Słuchajcie dajmy naszym klientom to, co jemy w domu.

Zaczęło się od serników domowych, potem były bezy z mascarpone, potem bardziej skomplikowane ciasta i rzeczywiście to chwyciło. Klienci zaczęli to doceniać i muszę powiedzieć, że nawet w tej ciężkiej sytuacji spowodowanej pandemią, jest dużo lepiej niż było. 

Robimy ciasto ze szpinakiem, bitą śmietaną i owocami leśnymi, które jest hitem oraz ciasto jogurtowe na prawdziwym jogurcie. Wykorzystujemy prawdziwą śmietanę, twaróg, masło do ciast i kremów u nas jest 82-procentowe, czyli prawdziwe, pomimo że jest drogie. 

[ZT]41982[/ZT]

Do przygotowywania wypieków wykorzystujemy prawdziwą, 70-procentową czekoladę, powstają z niej także polewy na naszych ciastach. Nie stosujemy czekoladopodobnych polew, których niestety używa wiele cukierni. 

Nasze ciasta są więc nie tylko przepyszne, ale też zdrowe, bo są na naturalnych składnikach. 

Liczymy, że jest we Włocławku grupa klientów, którzy wolą kupić nawet mniej, ale coś dobrego, od czego nie szczypie w język od konserwantów, potrafią docenić, kiedy ciasto jest przygotowane z użyciem masła, a nie margaryny.

Zawsze bierzemy do domu ciasto z naszej cukierni. Cieszymy się, że ja i dzieci, nawet najmłodsze, mogą jeść zdrowe produkty.

- Nasza beza z mascarpone to idealne ciasto na rodzinne spotkania, jest bardzo efektowne - zachęca Monika Szyling. Fot. Cukiernia 'Jan Szyling'.

Można powiedzieć, że będąc córką Jana Szylinga była Pani skazana na cukiernictwo? 

Właściwie urodziłam się w tej cukierni. Mój ojciec był cukiernikiem pasjonatem i rzeczywiście uwielbiał to co robił. Nawet jak zaczął chorować (Jan Szyling zmarł w 2011 roku w wieku 60 lat - red.), to jeszcze ostatkiem sił chodził i przygotowywał wypieki, które nie wymagały dużo pracy.  

Nawet kiedy byliśmy jeszcze dziećmi, to każda akcja typu Tłusty Czwartek, czy czas przedświąteczny, oznaczała, że schodzimy do cukierni i pomagamy. Tata stawiał nam jakieś skrzyneczki, żebyśmy sięgali do stołów. 

Liczyła się każda ręka, bo u nas pączki są ręcznie robione i nadziewane przed smażeniem. Tata mówił, że nadziewane po usmażeniu nie mają tego smaku, smażone z nadzieniem całe przesiąkają różą, bo u nas zawsze było nadzienie różane. 

Pamiętam, jak ludzie od 5 rano stali w kolejce, żeby kupić nasze pączki.

Wciąż mamy takie pączki jak kiedyś, bo nadal korzystamy z przepisów mojego taty. Tak samo jest z ptysiami czy eklerkami. 

Dziś wnuki Jana Szylinga pomagają przy pieczeniu pączków przed Tłustym Czwartkiem. Fot. Archiwum Rodziny Szyling.

Teraz moje dzieci też pomagają w cukierni, kiedy są ważne okazje i jest dużo pracy. Na Tłusty Czwartek nadal zwijamy pączki całą rodziną. Pierniki świąteczne też są dekorowane przez potomków Jana Szylinga. 

Co dziś jest hitem Cukierni Szyling? 

Sprzedajemy dużo ciasta Leśny Mech ze szpinakiem, które okazało się absolutnym hitem. Klienci bardzo lubią też czekoladowe ciasto Oreo z chrupiącymi prażynkami i delikatnym śmietankowym kremem. Bardzo smakuje ono i dzieciom, i dorosłym.

Klienci uwielbiają też naszą szarlotkę z kruszonką z przepisu mojej babci. Co ważne, to ciasto cały rok przygotowujemy ze świeżych jabłek, które obieramy tuż przed przygotowaniem, a nie z gotowych owoców konserwowanych. 

Ciasto Leśny Mech to hit Cukierni 'Jan Szyling'. Fot. Cukiernia 'Jan Szyling'.

A Pani ulubione ciasta? 

Teraz uwielbiam Leśny Mech, ale od zawsze jestem fanką serników. 

Moja córka opracowała doskonały przepis na sernik Philadelphia, który króluje w naszych cukierniach. To delikatne ciasto z trzech rodzajów sera - ricotty, serka philadelphia i mascarpone, na spodzie brownie. Są w nim też orzeszki i kajmak.  

Na niedzielę musi być szarlotka. Moje dzieci uwielbiają też bezę z mascarpone, którą teraz, na życzenie klientów, zaczęliśmy robić też w mniejszych rozmiarach. To ciasto wygląda pięknie. Panie lubią je kupować do kawy z koleżanką. 

Nasza beza z mascarpone to idealne ciasto na rodzinne spotkania, jest bardzo efektowne.  

Ciasto bananowo-kokosowe z galaretka wygląda bardzo efektownie i wspaniale smakuje. Fot. Cukiernia 'Jan Szyling'

Przyjmujecie już zamówienia na święta. Co Pani poleca?

Oczywiście makowce według tradycyjnych receptur mojego taty, między innymi makowiec zwijany z rodzynkami. Polecamy też keksy i cztery rodzaje piernika. Mamy kosteczkę piernikową z alkoholem, z nugatowym kremem i orzechami oraz piernik staropolski. 

Do tego pełna gama serników. Poza słynną Philadelphią, będzie tradycyjny sernik krakowski z rodzynkami, delikatny wiedeński oraz proponowany przez moją córkę specjalnie na święta sernik na spodzie piernikowym. No i oczywiście sernik z makiem, który rozpływa się w ustach. 

Będzie tez ciasto chałwowe z chałwą waniliową oraz szereg ciast z galaretką, które uwielbiają dzieci i dorośli. 

Specjalnie na te święta mamy ciasto makowe z wiśniami i kremem waniliowym z serka mascarpone. Są w ofercie wcześniej, żeby klienci już mogli spróbować i zaplanować zakup przez samymi świętami. 

Przy tej okazji muszę powiedzieć, że cieszymy się, że klienci mają zaufanie do naszych ekspedientek, które każdemu potrafią dobrze doradzić, jakie ciasto będzie smakowało, nawet jak kupujący nie jest do końca zdecydowany. Klienci często wracają i dziękują pracownikom cukierni za dobre polecenia.  

Ekspedientki naszych cukierni są jednymi z pierwszych osób, które smakują naszych nowości. Uważam, że ciasta muszą smakować pracownikom, żeby z czystym sercem mogli polecać je klientom. 

Szyling jest słynny z tortów. Nadal są przygotowywane według receptur Pani taty?

Od lat sprzedajemy torty o rozmaitych smakach, chętnie kupowane przez klientów na większe uroczystości. Hitem jest tort śmietanowy z malinami, który nie zmienił się od czasów, kiedy cukiernią kierował mój tata.

Cieszy mnie niezmiernie, kiedy klienci wracają po uroczystości i mówią, że tort był przepyszny. 

Szyling to aż trzy kawiarnie we Włocławku - przy Hutniczej 28, Kaliskiej 87 i Chopina 59, które teraz z powodu pandemii sprzedają tylko na wynos. Jak radzicie sobie w tym czasie? A klienci? Pewnie tęsknią za możliwością wypicia kawy i zjedzenia ciasta przy stoliku? 

Mamy stałych klientów, którzy od lat u nas kupują. Są tacy, którzy codziennie przychodzą do nas specjalnie na kawę. Bardzo mi przykro, że teraz nie mogą jej wypić w kawiarni.  

Jest starszy pan, który przy Kaliskiej ma swoje ulubione miejsce, gdzie zawsze siadał. Nadal codziennie przychodzi na poranną kawę, ale kupuje i pije na przystanku. To bardzo przykre, ale wiem, że to wszystko minie i znów nastaną czasy, kiedy nasze kawiarnie będą tętniły życiem.  

A kawę mamy bardzo dobrą. Nie oszczędzamy na niej. Korzystamy też z bardzo dobrego, profesjonalnego sprzętu z porządnym ciśnieniem. Nasze ekspedientki są po wielu szkoleniach baristycznych, potrafią zaparzyć idealną kawę, ubić mleko, zrobić dobre cappuccino. 

Jak dobra jest nasza kawa, świadczą historie wakacyjne - często pojawiają się u nas klienci z zagranicy, którzy przyjechali do Włocławka odwiedzić rodzinę. Szczególnie Włosi przychodzą do nas i bardzo chwalą naszą kawę. Kiedy raz spróbują, już przez cały pobyt wpadają rano na espresso. To dla nas wielki komplement.  

Ciasto Oreo - uwielbiane i przez dorosłych, i przez dzieci. Fot. Cukiernia 'Jan Szyling'.

Pandemia wpłynęła na asortyment produktów oferowanych przez Cukiernię "Jan Szyling"?

W czasie pandemii zaczęliśmy produkować zdrowe chleby: orkiszowy, czysto-ziarnisty z samych ziaren bez dodatku mąki, chleb kukurydziany oraz bananowy z żurawiną i orzechami bez dodatku cukru. 

Mamy też teraz asortyment wytrawny, czyli paszteciki z mięsem lub z kapustą i grzybami. Nasz najnowszy hit to domowe babeczki z łososiem i szpinakiem w sosie beszamelowym. 

Chyba nie wszyscy wiedzą, że Szyling robi też własne lody?  

Lody mamy naprawdę wspaniałe. Do produkcji lodów kiwi zużywamy całe wiadra kiwi. Lody truskawkowe są z najlepszych truskawek. Mieliśmy zresztą z tym konkretnym smakiem problem, bo po wstawieniu w witrynę lody nabierały sinego koloru. Wreszcie doszliśmy, że to wina tego, że truskawki były pryskane. Zaczęliśmy więc szukać hodowców, którzy nie używają takich środków. Udało się, lody przestały sinieć. Dlatego kupujemy u lokalnych rolników, którzy nie prowadzą masowej produkcji i nie stosują chemii. 

Lody cytrynowe naprawdę są u nas z cytryn a grapefruitowe z grapefruitów. Smaki występują sezonowo, tak jak owoce, z których je robimy. 

W sezonie letnim serwujemy też własnej produkcji lemoniadę z miętą i sokiem z cytryny oraz wyciskane soki owocowe.

Jest grono klientów, którzy to doceniają i z tego się cieszymy. 

Cukiernia „Jan Szyling” istnieje na rynku od 1982 roku. Jest prężnie rozwijającą się firmą rodzinną. Posiada trzy własne sklepy i kawiarnie we Włocławku: przy Hutniczej 28, Kaliskiej 87 i Chopina 59, w których  można skosztować pyszne desery lodowe, gofry i zaznać smaku oryginalnego cappuccino.
Specjalnością Cukierni "Jan Szyling" są wspaniałe ciasta wykonywane metodą tradycyjną bez użycia sztucznych surowców.
Cukiernia zrealizuje każde zamówienie, również na imprezy okolicznościowe. 
Wykonuje torty każdej wielkości oraz ciasteczka bankietowe. 
(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%