Wielkich emocji dostarczyły kibicom koszykarskie derby miasta. Dzięki bardzo dobrej obronie i świetniej dyspozycji w 3 kwarcie TKM pokonał faworyzowany AKM.

Początek spotkania nie zapowiadał niespodzianki. Pierwszą kwartę wygrali starsi, silniejsi fizycznie i bardziej doświadczeni zawodnicy AKM-u (20:10). W drugiej kwarcie lepiej zaprezentowali się zawodnicy TKM-u. Skuteczny był Adrian Warszawski, faule wymuszał Bartosz Jankowski. TKM odrobił 5 punktów straty i po pierwszej połowie AKM prowadził zaledwie 5 „oczkami”.

O losach spotkania zadecydowała 3. kwarta. TKM zagrał bardzo dobrze w obronie zmuszając rywali do oddawania rzutów z nieprzygotowanych pozycji. Błędy popełniali zawodnicy AKM-u. Trzy razy piłkę w ataku stracił Krystian Świech, błąd kroków popełnił Mateusz Piekarski. Nerwy puściły Łukaszowi Szląskiewiczowi, który ukarany został przewinieniem technicznym. Sędziowie przewinieniem technicznym ukarali także Bartosza Stępkowski. TKM skrzętnie wykorzystywał błędy rywali i po 3 kwartach prowadził 8 punktami.

Ostatnia kwarta to dalsze powiększanie prowadzenia przez TKM. Skuteczni byli Jankowski i Warszawski, grę dobrze prowadził Kacper Wronkowski. AKM nie mógł znaleźć sposobu na sforsowanie obrony przeciwników. Słaba skuteczność rzutów z dystansu i bardzo słaba postawa wysokich graczy sprawiła, że AKM przegrał z TKM-em 69:85.

- Bardzo się cieszymy, że wygraliśmy ten mecz derbowy – mówi Grzegorz Kożan, trener TKM-u. Zawodnicy podeszli do spotkania bardzo zaangażowani, zostawili mnóstwo energii na boisku. Nie mieliśmy żadnej specjalnej taktyki na to spotkanie, przygotowujemy się do półfinału mistrzostw Polski juniorów starszych i to jest dla nas priorytet. To było dla nas bardzo dobre przetarcie przed czekającymi nas bardzo ważnymi meczami. Kluczowa była bardzo dobra defensywa w naszym wykonaniu, szczególnie w drugiej połowie. Po 20 minutach przegrywaliśmy 5 punktami a później prowadziliśmy już nawet 22. Początek zagraliśmy fatalnie w ataku, mimo dobrych akcji i otwartych pozycji nie trafialiśmy do kosza. Zwycięstwo dedykuje trenerowi Romanowi Konopczyńskiemu, który w dniu meczu obchodził urodziny. Wcześniej związany był z AKM-em, teraz pomaga nam, dziękuję mu za pół roku współpracy i za cenne wskazówki, które pomagają nam odnosić zwycięstwa.

Porażka znacznie skomplikowała drużynie AKM-u walkę o awans do II ligi.

- Ciężko komentować spotkanie, które przez połowę gra się nieźle, a później oddaje mecz bez walki młodszym rywalom – mówi Marcin Piekarski, trener AKM-u. - TKM jest bardzo dobrze przygotowany fizycznie, chłopcy cały czas trenują, jednak to nas nie usprawiedliwia, nie można w ten sposób przegrywać spotkań. Liczyliśmy, że wysocy gracze będą naszym atutem, jednak nie potrafili wywalczyć sobie pozycji przy dobrej obronie rywali. Niscy gracze nie dogrywali dobrze pod kosz, stąd się wzięła nerwowość i głupie błędy. Nasza skuteczność w rzutach z dystansu też pozostawia wiele do życzenia. Nie załamujemy rąk, mamy jeszcze dwa mecze do rozegrania i jak chcemy awansować to musimy je wygrać.

AKM - TKM 69:85 (20:10, 19:24, 12:25, 18:26)
AKM: Szląskiewicz 13, Stępkowski 13, Zawalski 10, Szepczyński 8, Szperling 5, Gawlak 5, Świech 5, Sołtysiak 4, Krawiec 3, Piekarski 3.
TKM: Jankowski 34, Warszawski 22, Wronkowski 10, Marchlewski 6, Spojda 6, Zych 4, Barański 2, Ręgocki 1.