Ponownie trzecia kwarta okazała się zabójcza dla gości ze Szczecina. Mocna obrona Anwilu oraz pewna gra w ataku musiały przynieść rezultat. Gospodarze wygrali 78:54 i prowadzą w serii 1:0.
Pierwsza kwarta stała pod znakiem wyśmienitej obrony Anwilu. Po pierwszym celnym rzucie w meczu (trójka Robinsona) goście ani razu nie trafili z gry przez kolejne 10 minut. Szczecinianie z rzadka punktowali z rzutów wolnych, natomiast napędzany przez wspaniałą publiczność Anwil po prostu robił swoje.
Świetną partię rozgrywał niezniszczalny Bartek Diduszko, aktywny był David Jelinek, dobrze spisywali się obaj środkowi, a więc Kervin Bristol i Robert Tomaszek, który dał dobrą zmianę. Po pierwszej kwarcie włocławianie prowadzili 20:11 i w pełni kontrolowali spotkanie.
Początek drugiej odsłony tę tezę zdecydowanie potwierdził. Skuteczny był przede wszystkim Andjusić, punkty dokładali Chyliński, Skibniewski oraz Dmitriew. Przy stanie 31:15 nie wytrzymał trener gości Marek Łukomski i poprosił o czas. Po przerwie jego zawodnicy grali nieco lepiej.
Dobrze poczynał sobie przede wszystkim rzucający Gaines, a ważną trójkę trafił Kikowski. Gdy sędziowie odgwizdali faul techniczny trenerowi Igorowi Miliciciowi, rzut wolny na punkt zamienił Kikowski, a do końca kwarty trafiali jeszcze Aiken oraz Gaines. Wilki Morskie, grające znacznie więcej niż w poprzednim meczu z Anwilem pod kosz wygrały tę część jednym punktem i pokazały, że mecz się dopiero rozkręca (39:31 do długiej przerwy).
Podobnie jak w niedawnym meczu z sezonu zasadniczego Anwil znokautował Wilki Morskie w trzeciej kwarcie. Goście zupełnie gubili się przy mocnej obronie "Rottweilerów" i zdobyli w tej odsłonie zaledwie 3 punkty! Włocławianie zaś byli w swoim żywiole, a do boju prowadził ich fantastycznie dysponowany Diduszko, który tylko w tej odsłonie rzucił 11 punktów. Po 30 minutach było 61:34 i jedyną niewiadomą przed ostatnią kwartą były rozmiary wygranej gospodarzy.
I podobnie jak we wspominanym meczu czwarta kwarta była tylko odliczaniem do końca pewnie wygranego spotkania. Z ostatniej odsłony warto odnotować 6 punktów Kamila Hanke oraz cenne minuty Adriana Warszawskiego oraz... luźniejszą obroną Anwilu, która pozwoliła nieco poprawić dorobek gościom. Anwil wygrał 78:54 i prowadzi w serii do trzech zwycięstw 1:0. Drugi mecz w Hali Mistrzów w niedzielę.
Anwil Włocławek - King Wilki Morskie Szczecin 78:54 (20:11;19:20;22:3;17:20)
Anwil: Diduszko 17, Jelinek i Andjusić po 13, Dmitriew 8, Hanke 6, Łączyński i Tomaszek po 5, Bristol 4, Stelmach 3, Chyliński i Skibniewski po 2, Warszawski 0.
King Wilki Morskie: Robinson 12, Aiken i Gaines po 8, Nikolić 6, Kikowski 5, Galdikas 4, Brown, Leończyk i Majcherek po 3, Majewski 2, Nowakowski i Garbacz 0.
Zbik10:22, 30.04.2016
12 3
Brawo ANWIL, w tym sezonie widac walke i chec zwyciestwa! 10:22, 30.04.2016
Bubu11:21, 30.04.2016
10 7
bo nasz ANWILLLLL NAJLEpSZY W POLSCE JEST...NAJLEpSZY W POLSCE JEST...NAJLEpSZY W POLSCE JEST... 11:21, 30.04.2016
Marek15:49, 30.04.2016
7 1
akcja meczu wsad Jelinka
http://sendvid.com/uolunxii 15:49, 30.04.2016