Zamknij

Znów niebezpiecznie na drodze krajowej. 56-letni mężczyzna jadący rowerem zmarł na miejscu!

Daniel WiśniewskiDaniel Wiśniewski 08:44, 25.09.2018 . Aktualizacja: 15:39, 25.09.2018
Skomentuj Jak informuje policja, do wypadku doszło w godzinach wieczornych w miejscu nieoświetlonym. Zdjęcia ilustracyjne. Fot. depositphotos.com Jak informuje policja, do wypadku doszło w godzinach wieczornych w miejscu nieoświetlonym. Zdjęcia ilustracyjne. Fot. depositphotos.com

Policjanci z Komendy Miejskiej wyjaśniają okoliczności wypadku, do którego doszło na drodze krajowej nr 91. W wyniku potrącenia przez samochód osobowy zmarł 56-letni rowerzysta.

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w piątek 21 września około godz. 21 w miejscowości Dziardonice w gminie Kowal. 

- Skierowani na miejsce policjanci wstępnie ustalili, że 44-letni kierujący pojazdem audi, jadąc od strony Włocławka, uderzył w rowerzystę poruszającego się w tym samym kierunku. Niestety 56-letni mężczyzna jadący rowerem zmarł na miejscu. Obecnie prowadzone jest śledztwo, które ma wyjaśnić dokładne okoliczności tego zdarzenia - relacjonuje nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji we Włocławku.

Jak informuje policja, do wypadku doszło w godzinach wieczornych w miejscu nieoświetlonym. Mundurowi apelują do użytkowników dróg o to, aby zadbali o własną widoczność na drodze - zwłaszcza teraz w porze jesiennej, gdy szybciej zapada zmrok.

Policja przypomina także o tym, że rower musi być wyposażony w oświetlenie przednie i tylne oraz w czerwone światło odblaskowe o kształcie innym niż trójkąt w tylnej części pojazdu.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

KierowcaKierowca

14 1

Przykra sytuacja, przejezdzalem tam i widziałem połamany rower i tira na awaryjnych (na szczęście nie widziałem ciała). Ale jeżeli facet jechał na rowerze w nocy bez świateł i kamizelki to nie żal mi go bo sam jest sobie winien. W każdym razie na tamtej trasie oraz na trasie do Brześcia Kujawskiego zdarza się wielu "jednośladowych idiotów", których nieoświetlonych zauważa się w ostatniej chwili. Nie mówiąc już o tych co jadą trasą z Pinczaty do Włocławka zamiast drogą dla rowerów. Tak drogo kosztuje 10 zł kamizelka odblaskowa? 10:04, 25.09.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

WIPI1979WIPI1979

0 0

Odpowiem.
Powinno być żal każdego człowieka - nie znamy powodów, dla jakich porwał się na jazdę bez kamizelki i bez oświetlenia (może zgubił kamizelkę i może padło oświetlenie - akumulator lub baterie). A biedni ludzie mają to co mają i na grzyby, po zarobek. Bądź człowiekiem i z głową kierować proszę.

Co do jazdy na danym odcinku: na te jazdę rowerem z Sosenki (od Pińczaty) do Włocławka lub z Włocławka do Sosenki (do Pińczaty). W nocy są sarny koło "rowerówki". Spłoszone światłem roweru mogą zabić człowieka na rowerze. Popatrz na wypadki saren lub podobnej zwierzyny z ciężarówkami w Polsce - jest na Internecie (cda.pl lub youtube.pl). Ciężarówka dalej nie jest wstanie jechać (i autobusy, a czasem inne pojazdy ciężkie). A co dopiero człowiek w zderzeniu z taką zwierzyną. A potrzeba poruszania jest. Nie można powiedzieć, że wszyscy muszą za dnia jeździć. Nie każdego na samochód stać i na opłaty OC i paliwo lub ropę. Mogę poruszać się w Polsce jako człowiek i zwłaszcza jako Polak o każdej porze dnia i nocy na każdym terenie RP na wszelkim pojeździe - z zachowaniem kodeksu drogowego (które nie jest doskonałe) - pomijam tereny wojskowe, policyjne i prywatne,... itd.). Zwierzyna od krajowej 91-ki trzyma się w miarę daleko - bo zwierzyna nauczona od starszych osobników nie wychodzi tak często na krajówkę (innymi słowy zwierzyna boi się drogi krajowej - pojazdów, a "rowerówki" nie obawia się - mówiąc językiem potocznym. Dalej. Oznakowanie - proszę zwrócić uwagę. Zakaz dla rowerów między wiaduktem na wylocie z Włocławka na krajowej 91-ce jest. Zakaz od sosenki jest. Nie ma zakazu powtórzonego na tym odcinku w obu kierunkach. Jak wyjeżdżasz z drogi z jeziora "Czarne" na 91kę w obu kierunkach, to nie ma zakazu dla rowerów. Więc zakaz dla rowerów na wylocie z Włocławka na krajowej jedynce obowiązuje na odcinku samego duktu nad torami na wylocie z Włocławka na krajowej 91-ce w stronę Kowal-a. Załóżmy, że dostawią znak/i. Co to zmieni? Nic. Bo jak wychodzisz rowerem z lasu (np. po grzybach), to nie ma oznakowania dla rowerzystów, że tam nie możesz się poruszać. Więc kodeksem drogowym kierując się, poruszać się będziesz po poboczu rowerem zgodnie z kierunkiem jazdy. Jeśli idziesz pieszo, to przeciwnie z kierunkiem jazdy aut (w/g zasady: by widzieć nadjeżdżające auto z naprzeciwka - ale nie widzisz aut wyprzedających - od tyłu ciebie). Dalej. Wracając do "rowerówki". Po "rowerówce" możesz poruszać się max 25km/h. Jednośladem (dwukołowym, lub wielokołowym), który może być rowerem, ale nie może być skuterem, motorowerem, rowerem elektrycznym i innym typem pojazdu, którym poruszasz się szybciej niż 25km/h - mówię o prędkości ciągłej i w miarę niezmiennej, to możesz (mogę) rowerem jechać po krajowej 91-ce po drodze, po skraju drogi, a najlepiej po poboczu drogi. Gdyż kodeks drogowy zabrania poruszania się wszelkim pojazdom powyżej 25km/h i pieszym po "rowerówce" na tym dystansie - a życie swoje. A wszelkim pojazdom można poruszać się po tej drodze z prędkościami do 90km/h. Nie ma oznaczenia prędkości minimalnej. Więc wszelkie pojazdy (oprócz rowerów - wg kodeksu drogowego) mogą jechać z każdą prędkością po drodze na tym dystansie, nie zagrażającej zdrowiu i życiu innych użytkowników (w tym skuter i motorower mogą jechać wolniej na krajowej 91-ce, niż ty jedziesz ok 25km/h na "rowerówce" - absurd - nie logiczne. A "powolne" pojazdy poruszają się poboczem krajówki 91-ki. Zakaz na tym dystansie eliminuje tylko poruszanie się rowerów (TYLKO ROWERÓW, ALE jadących do 25km/h - choć w kodeksie drogowym nie ma wzmianki o prędkości - jest tylko zapis z przed kilkudziesięciu laty o rowerach, które ważyły stosunkowo dużo i miałe słabe napędy - stalowe ramy - w porównaniu do obecnych i w stosunku do obecnej techniki budowanych rowerów na przełomie ostatnich lat - po 2010r.). Rowery mogą jechać wolniej niż 25km/h z powodów wydolnościowych rowerzysty i ze względu na swoją budowę (napęd zastosowany w rowerze) po "rowerówce" i po drogach w Polsce bez zakazu dla rowerów. Więc rowerzysta jak ja, jadący zawsze w kamizelce i dobrze oświetlony na swoim szybkim rowerze na tym dystansie z prędkością spokojnie powyżej 30km/h, a zazwyczaj jest to ok 34km/g-36km/h stałej prędkości (ja tak jeżdżę), od duktu do skrętu na Warząchewkę lub z powrotem od wyjazdu z drogi od Warząchewki do Włocławka (licznik rowerowy prawidłowo wyskalowany i odpowiednio ustawiony - dopuszczony do żytku na terenie RP do sprzedaży i do użytku po publicznych drogach), nie łamię prawa ruchu drogowego i nie łamię prawa kodeksu drogowego. Dla mnie jest bezpieczniej jechać po drodze krajowej 91-ce w nocy, niż po "rowerówce". Skuter porusza się niewiele szybciej ode mnie, bo może z max prędkością 45 km/h - z ogranicznikiem (pomijam skutery bez ogranicznika). A kierowcą wszystkich kategorii prawa jestem i przejechane mam miliony km po UE i po Polsce, więc odpowiadam, że nogę z gazu proszę zdjąć w odpowiednim momencie i nie zasuwać do pracy ile jeszcze autko może wycisnąć stare, ale dostosować prędkość do warunków jazdy panujących na drodze. Nie wspomnę o odpowiednim nawiewie na przednią szybę i na czas wymieniane filtry kabinowe, by widoczność była przynajmniej dobra. A nie na ostatnią chwilę do auta i jazda z nieodparowanymi szybami - mgły są przy gruncie koło Pińczaty i koło Warząchewek i koło Gołaszewa. I zaznaczam, że nieodpowiednie okulary (czy to korygujące wzrok, czy to okulary przeciwsłoneczne), powinny być odpowiednie do jazdy. A o wyspaniu/niewyspaniu się nie wspomnę - też ma wpływ na spostrzegawczość i na reakcję w ostatniej chwili. Zatem zalecam na obserwowanie pobocza na dystansie między Włocławkiem, a Sosenką, bo ja tam rowerem jeżdżę oraz inny rowerzyści z Kowala i okolic Kowal-a. Włocławianin (wszystkie kat. prawa jazdy ABCDE) + inne uprawnienia do kierowania pojazdami specjalistycznymi.

PS.
Co do kamizelki ma Pan rację.

Chcę dodać:
- że "rowerówka" powinna być obok krajowej 62-ki, bo jazda tam rowerem jest z duszą na ramieniu.
- nie wygłaszajmy tutaj do siebie opinii, tylko wybierzmy takich radnych, którzy zmienią nam odpowiednio przepisy lub odpowiednio zainicjują przepisy do naszego sejmu, by nam lepiej jeździło się w Polsce wszelkimi pojazdami.
- niech pobudują nam "rowerówki", tam gdzie chcemy najpierw (do pracy i do szkół), a potem niech "rowerówki" będą siecią większą, niż drogi krajowe.
- a policja niech nie stosuje mandatów, tylko pouczenia, byśmy nie popadli w paranoje mandatowania bez sensu. Niech logika bezpieczeństwa kieruje nami.

Pozdrawiam wszystkich 00:06, 26.09.2018


reo

MadarekMadarek

3 0

Czemu nikt do prawa o ruchu drogowym nie wprowadzi paragrafu o obowiązkowej kamizelce odblaskowej dla pieszych, rowerzystów i motocyklistów pod groźbą grzywny 500 zł? Ilu by było dzięki temu żywych "delikatnych" użytkowników drogi? Choć z drugiej strony czy potrzebny jest przepis i rygor karny żeby mieć trochę oleju w głowie i zadbać o swoje życie? 13:25, 25.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KierowcaKierowca

2 0

@WIPI1979, Ty mnie chyba źle zrozumiałeś. Ja nie mam pretensji o to, że rowerzyści jeżdżą po trasach (o ile nie ma zakazu ruchu rowerów). Za to nie znoszę rowerzystów, którzy jadą trasą w nocy bez kamizelki i jakiegokolwiek światła. Raz że sami się narażają, a dwa że przez swoją głupotę mogą zniszczyć jakiemuś kierowcy życie i samochód. Sam jeżdżę dużo rowerem mimo że mam samochód i stać mnie na OC i ropę, ale jeżdżę bo lubię i nie chcę w wieku 50 kat mieć problemów z sercem, ciśnieniem, stawami oraz mieć "brzuszka". I zawsze mam kamizelkę oraz włączam światła. Dlatego, że jako kierowca, może nie tak doświadczony jak Ty, bo domniemam, że w rok nie robię kilometrów tyle ile ty w miesiącu, ale wiem jak trudno jest zauważyć rowerzyste "czarnego jak noc" i szybko zareagować tak by nikomu nic się nie stało. Na szczęście dużo rowerzystów ma światła i kamizelki, dzięki czemu widzę takich z co najmniej kilometra i mam dużo czasu żeby podjąć decyzję o ominięciu go bądź pojechaniu za nim kawałek, a nawet w tym czasie zdążę zjeść kanapkę. Dlatego nie jest mi żal nieoświetlonych rowerzystów bo sami są sobie winni i jeżeli giną lub kończą na wózku to tylko z własnej głupoty. Nawet jeżeli ten facet musiał zaoszczędzić 10 zł na kamizelce to co mu dały te oszczędności? Przez to teraz dzieci, być może dorastające, nie mają ojca albo też wnuki dziadka, żona została bez ukochanego męża, a być może starsi ludzie przeżywają ból "chowania" własnego syna.

Ale tak jak pisałem wcześniej, nie oceniam tego rowerzysty, ponieważ nie ma za wiele w artykule, sam widziałem jedynie zniszczony rower, ciężarówkę i krecacych się policjantów, dodam też, że nie był to przyjemny widok i chyba się że mną zgodzisz. 11:42, 26.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%