Nie takiego prezentu świątecznego spodziewali się kibice Anwilu Włocławek w Hali Mistrzów. Drużyna Selcuka Ernaka przegrała z obecnie najgorszą drużyną Orlen Basket Ligi!
"Po meczu" - tak chyba pomyślała większość kibiców w czasie drugiej kwarty podczas poniedziałkowego meczu w Hali Mistrzów. Anwil Włocławek zmierzył się z drużyną Arki Gdynia, która obecnie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Tak niebywałego prezentu świątecznego nikt się nie spodziewał w stolicy polskiej koszykówki.
Tradycyjnie Hala Mistrzów była wypełniona po brzegi kibicami Anwilu. To przedświąteczny mecz Rottweilerów. Po pierwszych chwilach gry, Anwil przegrywał 2:4. Prowadzenie przez większość pierwszej kwarty było płynne. Raz Arka, raz Anwil, raz remis. Co było na samym końcu? W ostatnich chwilach pierwszych 10 minut Anwilowi udało się rzucić trójkę, która zapewniła wygraną w pierwszej kwarcie. Na tablicy 25:24.
[FOTORELACJA]19747[/FOTORELACJA]
W drugiej kwarcie ton gry szybko nadała Arka, która po zaledwie dwóch minutach prowadziła siedmioma punktami (25:32). W kolejnych minutach Anwil zaciekle walczył o każdy punkt, ale Arka gdzieś była o krok przed Rottweilerami. Na 2 minuty i 30 sekund do końca kwarty i pierwszej połowy gry Anwil przegrywa sześcioma punktami (41:47).
Na półtorej minuty przed końcem Anwil przegrywa aż 12 punktami (41:53). Po przerwie konieczna będzie mocna presja na przeciwnika. Łączka trafia za trzy i jest 44:53. Do końca kwarty minuta. Z trybun słychać "Hej, Anwil, tylko zwycięstwo" - tego sobie życzymy na koniec gry. Na pół minuty przed końcem Anwilowi brakuje 11 punktów do wyrównania. Na koniec tej kwarty wynik to 44:57.
Mamy do odrobienia 13 punktów. Piłka dla Anwilu, ale po chwili ją tracimy na rzecz gości. I pierwsze punkty trafia Łukasz Kolenda z Arki. Jest 44:59. Taylor nie trafia za trzy, a piłka po chwili trafia do Michalaka, który trafia za dwa. Znowu Arka trafia za trzy. Jest 46:62. Łączka za dwa, jest 50:64. 14 punktów do nadrobienia. Arka prawie wbija punkty, ale w ostatniej chwili bronimy. W Hali jest niesamowicie głośno. Garbacz z Arki niestety za trzy. 50:67. 17 punktów. Potrzebujemy cudu. Chwilę później Taylor trafia za trzy. Jest 53:67. Arka nie trafia za trzy, zbieramy i walczymy.
Młyn kazał wstać "WSZYSCY WSTAJĄ - POMAGAJĄ" rozbrzmiewa na trybunach. Hala stoi i wspiera. "Hej, Anwil, jesteśmy z Wami!". Do końca kwarty ponad pięć minut. Musimy przejąć w całości inicjatywę, aby wygrać. Na Hali same gwizdy, próbujemy zdekoncentrować Arkę. Wynik 53:71. Do końca tej części - 3,5 minuty. Dwa wolne dla Anwilu - rzuca Luke Nelson. Trafia raz. Jest 54:71. Nelson za trzy, ale nie trafia. Niestety. Wolne dla Anwilu, rzuca Funderburk. Trafia dwa razy - jest 56:71. W Hali jest ponad 3500 osób. Łączka wolne i trafia - 58:71. Do odrobienia... 13 punktów. Do końca kwarty 2 minuty. Arka na minutę przed końcem trafia za trzy. Jest 58:75. Michalak za trzy i jest 61:75. Sekundy do końca. Wolne dla Jacksona. Trafia dwa razy i jest 63:75. W ostatniej części gry potrzebujemy naprawdę cudu. Arka trafia za trzy wraz z syreną. Jest 63:78.
Do odrobienia mamy 15 punktów. Jeszcze więcej niż w trzeciej kwarcie. Pierwsza piłka dla Arki, która traci ją na rzecz Anwilu. Petrasek nie trafia za trzy. Nie wpadają nam trójki. Arka za trzy i jest 63:81... Luke Petrasek po chwili za dwa - 65:81. Nie takiego prezentu chcieliśmy. Naprawdę. Michalak za trzy. 68:81. Czy to początek cudu? Oby. Łączka leży na ziemi, trzyma się za twarz. Interwencja medyków Anwilowych, Łączka schodzi. Oby to nie było nic poważnego....
Taylor za trzy po wznowieniu. Funderburk za trzy i jest łącznie 73:85. Arka nie trafia wolnych. Garbacz trafia kolejny osobisty. Do końca kwarty blisko 6 minut. Michalak za dwa. 75:86. Czy się uda? Hala wstała, aby pomagać. Arka nie trafia. Potem znowu my nie trafiamy. Kolenda z Arki trafia dwa osobiste. Jest 75:88. Funderburk trafia osobisty. Jest 78:90. Do końca 2:46. Taylor za trzy. Jest 81:90. NADGOŃMY! 1:50 do końca. Niestety wolne dla Arki. Jest 81:92. Gruszecki dobija, jest 83:92. Liczy się każdy punkt. Kolejne rzuty dla Arki. 83:93. 10 punktów do odrobienia. Funderburk za dwa. 95:83. 54 sekundy. Garbacz za trzy... 85:96. 15 sekund... Michalak za trzy 88:96. 12 sekund. Mecz kończy się wynikiem 88:98.
Niestety, Anwil nie jest już niezwyciężoną drużyną.
Najlepszym strzelcem dzisiejszego meczu był Michał Michalak, który zdobył 21 punktów. Dobrą formę rzutową zaprezentował też Petrasek.
Kolejny mecz Rottweilery zagrają we Wrocławiu. Anwil zagra ze Śląskiem Wrocław 26 grudnia o 17:30. Transmisja na antenach sportowych Polsatu.
Anwil Włocławek vs Arka Gdynia 88:98 (25:24, 19:33, 19:21, 25:20).
Punkty dla Anwilu: Michalak 21, Petrasek 16, Taylor 11, Łaczyński 9, Ongenda 9, Funderburk 7, Nelson 6, Gruszecki 5, Jackson 2.
12 1
Ktoś wysoko obstawił....
5 3
Kto ustala termin meczu na dzień przed wigilia. To jest porąbane. Tyle tygodni po świętach a mecz musi być dzień przed wigilia. Myślę że w innym czasie nie mieliby szans wygrać z Anwil.
3 0
Wiesz o czym piszesz???
5 2
Cieniutko to widzę. Teraz to już będą same porażki
3 1
Ilekroć zaczyna być grubo, to kapitan wymieka.
3 1
Zaczyna się to samo co w poprzednim sezonie
6 0
Anwil nie pierwszy raz przegrał w tym okresie że słabeuszem to się zdarzało wcześniej A jakie kursy były ?
3 0
Najciekawsza kolejka PLK. Wszyscy faworyci przegrali z dużo słabszymi rywalami- przypadek...
1 1
Może, ktoś obstawia na Np.Sts?
0 0
Anwilu jest nieprzewidywalny i można się po nim spodziewać wszystkiego łącznie z z porażką w meczu z patałachami.
0 0
ludzie czy wy już nie pamiętacie jak było 2 lata temu za FRASUNKIEWICZA??
TO samo Anwil był 1 drużyną w tabeli
a Arka ostatnią to też była super niespodzianka
w zakładach 1 do 10 obstawiali można było się nachapać
i to też był mecz przed wigilią
i co jakiś zbieg okoliczności??
powtórka z historii!!!
0 0
Milionów naszych podatków na prywatnym klubie trwa od lat bez zgody podatników !