Zamknij

A. Person o sporcie w czasach wirusa (WYWIAD]

06:00, 01.05.2020 A.P. Aktualizacja: 07:26, 01.05.2020
Andrzej Person. Fot. DDWloclawek.pl Andrzej Person. Fot. DDWloclawek.pl

O sporcie w czasach koronawirusa z senatorem Andrzejem Personem, popularyzatorem sportu, wybitnym znawcą golfa i przewodniczącym Rady Sportu przy prezydencie Włocławka rozmawia Anna Polak. 

Anna Polak: Z powodu koronawirusa świat znalazł się w trudnych czasach. Chciałabym, żeby nasza rozmowa była nieco odwróceniem uwagi od natłoku informacji z tym związanych i jednocześnie małym krokiem w kierunku powrotu do normalności. Czy widzi Pan szansę w najbliższych czasach na powrót do imprez masowych? Trudno bowiem wyobrazić sobie trybuny stadionów wypełnione widzami w maseczkach, rękawiczkach i przyłbicach.

Andrzej Person:  Jak większość fanatycznych kibiców, ze smutkiem przyjąłem do wiadomości, że sport jednak nie rządzi światem, że są sprawy dla świata ważniejsze. Nie oznacza to wcale, że nie wierzę w ogromną moc sportu, zwłaszcza dla kondycji psychicznej jego wyznawców, a nawet całych narodów. 

Ale czy ja mam w moim rodzinnym mieście przekonywać kibiców  Anwilu o znaczeniu zwycięstw koszykarzy dla dumnych mieszkańców!

Tym bardziej ze smutkiem muszę powiedzieć, że w możliwości organizowania imprez masowych w tym roku raczej nie  widzę. Jeśli organizatorzy igrzysk w Tokio w 2021 coraz częściej wspominają o możliwości kolejnego przesunięcia terminu tych największych  zawodów, czy możemy wierzyć, że już wkrótce spotkamy się w Hali Mistrzów? Albo czy spotkamy się na stadionie podziwiając najlepszych polskich lekkoatletów podczas Mistrzostw Polski?

 Rozmawiałem wczoraj w tej sprawie z dwukrotnym mistrzem olimpijskim Tomaszem Majewskim, który jest pewny, że pierwsze w historii naszego miasta MP w tym sporcie odbędą się we Włocławku. Ale czy z udziałem widzów? Tego nie jest pewny.

Czy biznes nie będzie się wycofywał z finansowania sportu, gdy zabraknie widzów?

Wszystko zależy od gospodarki. Jeżeli szybko stanie na nogi ekonomia, to sport też się obroni. Rzecz w tym, że wielu sponsorów, nie tylko w Polsce, ma już dzisiaj większe albo mniejsze kłopoty.

Nasz flagowy klub opiera się, jak wiemy, na środkach Anwilu, miasta, jak i mniejszych, ale bardzo ważnych sponsorów no i rzecz jasna  na kibicach. Wszystkie te podmioty od lat nie tylko finansowo, ale też emocjonalnie związane są z klubem i miejmy nadzieję, że tak pozostanie.

Legendarni komentatorzy - Bohdan Tomaszewski czy Jan Ciszewski sprawiali, że niekoniecznie trzeba było być na trybunach boiska czy kortu. Bez pary Person-Person nie mielibyśmy w Polsce pojęcia o golfie. A to przecież najpopularniejszy sport na świecie. Czy relacje telewizyjne, radiowe i internetowe mogą zastąpić przeżywanie widowiska sportowego na żywo?

Komentator sportowy to już inny zawód niż w czasach mojego wielkiego idola pana Bohdana Tomaszewskiego. To nie znaczy, że dzisiaj jest wyższy poziomu relacji. Najlepszy dowód, że wielu kibiców nie jest zachwyconych wrzaskiem, młodych zwłaszcza, sprawozdawców, ubogim słownictwem, błędami językowymi itp. I coraz częściej kibice oglądają mecz z samym  tylko dźwiękiem z hali czy stadionu. 

Zresztą, moim zdaniem, co już świetnie widać, nie telewizja, a internet staje się głównym miejscem odbioru widowiska sportowego.  Kilku moich kolegów uruchomiło Kanał Sportowy na Youtube i osiągają coraz częściej oglądalność ponad 500 000 widzów w dodatku bez szerokiej, klasycznie rozumianej reklamy tego programu. No i przede wszystkim bez rywalizacji, która przecież jest solą sportu, którego  dzisiaj nie ma. 

Przejdźmy do czegoś przyjemniejszego. Wygląda na to, że poprzez ograniczenia  koronawirusowe  takie sporty jak golf i tenis zyskały nowe rzesze wielbicieli. Skoro możemy iść już do parku to chyba również na pole golfowe? Albo na kort. Bezpieczeństwo pełne.

Wierzyłem, że to szybko się stanie i tak jak w sąsiednich krajach, gra w tenisa i golfa będzie dozwolona. Kompletnie nie  rozumiem powodów, dla których nie wolno by było kilku osobom spacerować po kilkudziesięciu hektarach parku? 

W Czechach, Słowacji, Szwecji, a nawet w USA, mimo tylu ofiar, nikt nie zabrania wstępu na pola. To przecież wiele godzin wiosennej rehabilitacji organizmu zamkniętego przez całe tygodnie we własnym domowym więzieniu!

Czy słyszał Pan o tenisowych kortach trawiastych pod Włocławkiem? Ponoć jedyne w Polsce.

Włocławek jest miastem, w którym procent udziału społeczeństwa w ruchu na świeżym powietrzu jest jeden z najwyższych w Polsce. Zainteresowanie sportem i ruchem to prosta droga do zdrowia w czasach pandemii. Bieganie i rower, moim zdaniem, prędzej  przyniosą  skutek  w walce z pandemią, niż  nieznany termin szczepionki.

Z roku na rok przybywa w mieście obiektów sportowych i rekreacyjnych. Cieszą zwłaszcza te miejsca dla sportu, które powstają ze środków prywatnych.

Obok  pola golfowego w Wieńcu-Zalesiu, inwestor wykorzystując doświadczenie greenkeepera, zbudował jedne z pierwszych w Polsce trawiastych kortów tenisowych.

We Włocławku można dzisiaj grać jak na Wimbledonie!  Przyznam, że bardzo zaskoczony był tą wiadomością kapitan polskiej reprezentacji męskiej, do niedawna jeden z najlepszych deblistów na świecie, Mariusz Fyrstenberg. Popularny "Frytka" obiecał przetestować korty we Włocławku pod kątem zgrupowań, obozów itp.

Jest sprawą oczywistą, że wielki sport będzie przez długi czas dotknięty recesją. Ale jednocześnie pojawia się szansa, że wspólnym wysiłkiem możemy rozwijać normalny sport dla ludzi. Sport dzieci i młodzieży, sport seniorski. Wszelkie formy aktywności, których celem wcale nie muszą być igrzyska olimpijskie

Dziękujemy serdecznie za poświęcenie nam cennego czasu. Dziękujemy za zaangażowanie w sprawy sportu we Włocławku.

(A.P.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%