Sceny jak z filmu akcji: pościg, kolizja, dron, a na końcu... hipotermia

Nietrzeźwy 29-latek uciekając przed policją uderzył w drzewo, po czym ukrył się w stawie. Znaleziony w stanie głębokiej hipotermii mężczyzna usłyszy teraz cztery zarzuty.

W piątek (23.02) policjanci z powiatu włocławskiego podjęli próbę zatrzymania mężczyzny kierującego renault clio. Kierowca jednak zamiast zareagować na sygnały zatrzymania, postanowił uciekać, zmuszając funkcjonariuszy do pościgu.

Jego ucieczka zakończyła się w powiecie lipnowskim.

Kierowca wjechał na teren powiatu lipnowskiego, gdzie stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo

- przekazuje kom. Małgorzata Małkińska, oficer prasowy KPP w Lipnie.

Ukrył się w bagnie

Po zderzeniu z drzewem, mężczyzna porzucił pojazd i kontynuował ucieczkę pieszo. 

Uciekinier wbiegł na bagnisty teren, a następnie ukrył się w stawie. Na miejsce wezwane zostały dodatkowe patrole policji z powiatu lipnowskiego, które do monitorowania terenu w poszukiwaniu mężczyzny używały m. in. drona.

Dzięki staraniom funkcjonariuszy szybko udało się odnaleźć kierowcę.

Naraził swoje zdrowie

Mężczyzna został znaleziony w stanie głębokiej hipotermii, zanurzony w lodowatej wodzie stawu. Policjanci natychmiast podjęli akcję ratunkową, wyciągając go z wody, a następnie przekazali go pod opiekę pod opiekę służb medycznych. Badania wykazały, że 29-letni mieszkaniec gminy Dobrzyń nad Wisłą jechał "na podwójnym gazie", a jego organizm był znacznie wyziębiony.

- Okazało się, że był nietrzeźwy, a temperatura jego ciała miała zaledwie 34 stopnie - informuje oficer prasowy z Lipna.

Usłyszy cztery zarzuty

Po dojściu do siebie 29-latek usłyszy aż cztery zarzuty, dotyczące niezatrzymania się do kontroli drogowej, jazdy w stanie nietrzeźwości, doprowadzenia do kolizji oraz naruszenia zakazu prowadzenia pojazdów, który go obowiązywał.

Teraz grozi mu nawet 5 lat pozbawienia wolności.